Po naszej interwencji wrak auta zniknął z Hutniczej

Naszym artykułem o człowieku bezdomnym koczującym w aucie na Hutniczej zainteresowało się wielu Czytelników. Sprawę udało się załatwić. Auto zniknęło z przestrzeni publicznej.
O tej sprawie pisaliśmy w artykule z dnia 7 sierpnia br. pt. Bezdomny koczuje na parkingu przy firmach. O interwencję poprosili nas przedsiębiorcy. Po tym materiale służby kolejny raz podjęły temat i w końcu udało się auto wywieźć z tej przestrzeni. W piątek około 12:15 samochód odholowano.
Śmiecie i rzeczy należące do pana Jacka wyrzucono. Po wielu miesiącach gromadzenia ich w miejscu publicznym, można było teren wreszcie wysprzątać.


Komentarze
ty logistyk nie wiesz co piszesz. jak ktoś chce mieszkać po chmurką to proszę bardzo ale nie znaczy że ma mieć legowisko na środku chodnika czy przed wejściem do budynku
Bezdomnych będzie więcej !problem z mieszkaniami jest.Tylko durne ludzie tego nie rozumieją! Ogarnij się się !
Jeszcze jeden koczuje za pergola śmietnikowa między Metalowcow 7 i 9. Na trzepaku wiesza swoje śmierdzące łachy , koce, śpiwory itp. Strach wieczorem iść śmieci wyrzucić. Może dzisiaj policja spojrzy jadąc na mecz.
kobieto, bo w niu yorku rządzą patologiczni demokraci , tam gdzie rządzą republikanie jest porządek
da się? da się. Trochę chęci urzędników i policji i porządek musi być. Bo za chwilę to kibel sobie jeden z drugim zrobi .
I jeszcze tym drewnianym nieczynnym kioskiem niech się ktoś zainteresuje bo on jest miejscówką dla palaczy zioła, i wcale nie jest nieczynnych...
Cud, cud, cud!
Biedny człowiek ?? Skończył tak na własne życzenie . kawał chama i pijaka
to juz dawno powinno byc zlikwidowane, jakby nie miał pomocy to tak, ale miał mnóswto propozycji to nie bo nie... to teren publiczny i się nie chlewi... nie podoba sie, to w dzikie tereny do lasu
biedny człowiek? syfił tam od dawna, brud smieci, pluskwy i to jest OK? on miał mnóstwo pomocy, ale warczał na ludzi jak cos mowili, jak sie nie chce isc do schroniska a woli syfic to zero wspolczucia, spytajcie jego sasiadów z miejsca gdzie kiedys wynajmował... do rany przyłóż.
biedny czlowiek.... a kobieta sie wypowiada,,,,ze trudno bylo z dziecmi przejsc.... -- w n.jorku w kartonach spia...i jakos dzieci chodza......SWIAT -to nie tylko zabawa i piekny domek....
no i szybko wam to faktycznie poszlo.... chlop sie moze wreszcie ogarnol bo tak zyc nie mozna przeciesz
Dziękujemy Wam za interwencję, trudno było tamtędy iść z dziećmi do Ogródka Jordanowskiego. Tak nie powinno być, że bezdomni robią sobie co chcą w mieście, smród, brud, nazwlekane śmieci mebli.