Bezdomny koczuje na parkingu przy firmach

Image

Mężczyzna zamieszkał w samochodzie na jednym z parkingów przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli. Powoli urządza się i czuje jak na własnej posesji.

Bytuje tam już od dobrych kilku miesięcy. Auto jest zarejestrowane, opłacone, więc nie do ruszenia. Tymczasem wokół niego stoją już różne sprzęty „niezbędne” do życia. Jest więc… kanapa, ubrania, przedmioty codziennego użytku. Nietrudno się domyśleć, że takie towarzystwo okolicznych firm i sklepów skutecznie odstrasza klientów i utrudnia pracę przywożącym towar. Problemem jest też to, że żaden człowiek nie powinien tak żyć.

Teren należy do miasta, nie do firm, nie ma więc możliwości by właściciele tych firm postarali się o eksmisję (chyba, że choćby na krótki czas wynajmą sobie ten parking i wówczas można będzie wyprosić dzikiego lokatora). Sprawa wydaje się być beznadziejna. Mężczyzna bywa niegrzeczny, nie chce kontaktów ze światem zewnętrznym, równocześnie nie organizuje burd pijackich, czy „spotkań towarzyskich”. Ot tak sobie żyje i egzystuje bez planów na przyszłość. Rozmowę z nim przeprowadzali już policjanci i pracownicy MOPS-u. Nie da się jednak komuś pomóc na siłę. Jest wiele form pomocy, z których on nie chce skorzystać. Mógłby otrzymać nocleg, opiekę medyczną, psychologiczną, społeczną. Odmawia. Wszelakie próby podjęcia dialogu kończą się fiaskiem.

- Proponowaliśmy temu panu różne formy wsparcia, ale wszystko neguje. Mamy noclegownię, która funkcjonuje na terenie Stalowej Woli przy ul. Jaśminowej, tam w tej chwili trwa rozbudowa schroniska. Mamy podpisane umowy ze schroniskami na zewnątrz. My, jako gmina, powinniśmy zabezpieczyć różne formy wsparcia, od noclegowni, poprzez schronisku. W Rudniku jest podpisana umowa ze schroniskiem dla kobiet, w Dębicy dla bezdomnych mężczyzn, w Gwizdaju z usługami, czyli dla bezdomnych niepełnosprawnych. Mamy 3 schroniska zewnętrzne i noclegownię, tu na miejscu. Prowadzimy również pracę socjalną, jeżeli jest dobra wola ze strony osoby bezdomnej, to idzie kontrakt socjalny, albo indywidualny program wychodzenia z bezdomności. Wtedy jest możliwość np. zamieszkania w akademiku, albo w innym miejscu, gdzie my w kontrakcie ustalamy sobie wzajemne zadania i wtedy proponujemy wsparcie, by ta osoba nie czuła się taka osamotniona, że sama ze wszystkim musi sobie radzić. Wszystko zależy od tego, czy osoba chce współpracować. Jak jest bezdomny, który nie widzi innej formuły życia i ma w głowie tylko alkohol, to trochę jest to taka sytuacja patowa. Spróbujemy ponownie wysłać tam pracownika do spraw bezdomności by podjął kolejną próbę nawiązania porozumienia- mówi Piotr Pierścionek, dyrektor MOPS.

Również Policja zadeklarowała kolejną próbę podjęcia dialogu z panem z samochodu. Może rozmowa z patrolem, może z dzielnicowym sprawi, ze zmieni on zdanie i zechce wziąć pomoc? Może tym razem się uda?

Podobne sytuacje miały już miejsce w Stalowej Woli. Pod wiaduktem mieszkał przez lata bezdomny. Ludzie z dobrego serca przynosili mu jedzenie. Pod wiaduktem stała kanapa, meble, wszystko to przyniesione z okolicznych śmietników. Problemem były libacje, które się tam odbywały. Ostatecznie bezdomny ten zniknął spod wiaduktu. Inny mężczyzna koczował w aucie nieopodal Metalowca. Również nie chciał pomocy. Była też rodzina z Rozwadowa mieszkająca w samochodzie. Ona także odmawiała gdy przychodzono doń z otwartą dłonią. Bezdomni sypiają również w osiedlowych śmietnikach. Takie sytuacje mają miejsce chociażby na Okulickiego. Idąc wrzucić śmiecie po zmroku można nieźle się przestraszyć leżących na ziemi, między kontenerami, ludzi. Oni też nie chcą skorzystać z pomocy. Na ogół problemem jest alkohol, z którego większość osób bezdomnych nie chce zrezygnować. A przecież aby zamieszkać w schronisku trzeba być trzeźwym i chętnym do zmiany stylu życia, gotowym do podjęcia zatrudnienia i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie.

Co zrobić z takimi osobami? Czy w przestrzeni publicznej będzie pojawiać się coraz więcej takich ludzi? Za każdym z nich stoi jakaś historia. Dom i dobytek traci się na skutek długów, rozwodów, eksmisji, nadużywania alkoholu, przemocy wobec bliskich, złych decyzji. Nie zawsze winę ponoszą ci, którzy nagle pozostają bez dachu nad głową. Na pewno konsekwencji takiego stanu rzeczy nie może też ponosić społeczeństwo, chociażby właściciele firm, którzy muszą borykać się z takimi widokami i dzikimi lokatorami zakłócającymi ład i harmonię miejsca pracy. Nie mogą ponosić też obywatele idący na zakupy, do firm by załatwić jakąś sprawę.

A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Jak pomóc ludziom, którzy nie chcą pomocy? Ja uchronić społeczeństwo przed takimi osobami? Czy powinniśmy wyrazić zgodę na udział takich osób w przestrzeni publicznej?

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
W tym artykule komentarze ukażą się po akceptacji moderatora.

~Cenzura

Miłość, aż kipi w komentarzach - ot katolicki kraj. umiech

~Jajko

Anna, czy ty czytałaś ten artykuł?

~Login

a co on zrobi jak przyjdą mrozy

~bojar

-stachu nie wiesz co piszesz

~sasiad

Tak... dla ukraincow -Polska musi pomoc....a Polaka trzeba zgnebic.....

~Ignacy

Może któraś plebania go przygarnie?

~Ally

a rozumiesz słowa "nie chcę"??? on nie chce, siedzi tam i nie chce... czytaj ze zrozumieniem

~Anna

Jeśli pracuje i nie ma dachu nad głową to może jakieś socjale mieszkanie mu pomóc załatwić? Być może się nie znam na tym, nie wiem do kogo się zwrócić, od czego zacząć w kwestii mieszkania. Gdyby był bezrobotnym, bezdomnym imigrantem nie miał by takich problemów, z marszu dostałby dach nad głową i nawet kieszonkowe.

~satyr90

Mamy teraz wiecej biedy jak za PRL , ogromna ilosc polakow jest bezdomna w krajach Europy.

~vigo

Taki pojazd można usunąć w kilku przypadkach. ten pojazd można go odholować jeżeli wygląda na nieużywany i niesprawny technicznie.

~Edek

Gdyby chciał pracować to by pracował. Ukraińcy do pracy chodzą. Polacy za granicą też dostają socjal dzisiaj ale 35 lat temu również otrzymywali.

Wiktor

A tymczasem w Lesznowoli:

Cudzoziemcy są umieszczani w strzeżonych ośrodkach lub areszcie dla cudzoziemców na podstawie postanowienia Sądu. W czasie pobytu w ośrodku mogą korzystać ze świetlicy, siłowni, sali komputerowej, dwóch sal modlitw. Wewnątrz budynku znajdują się również dwie kabiny dla osób palących papierosy. Na zewnątrz budynków do dyspozycji cudzoziemców znajduje się wielofunkcyjne boisko sportowe, siłownia zewnętrzna oraz plac zabaw dla dzieci. Cudzoziemcy przebywający w strzeżonym ośrodku objęci są specjalistyczną opieką psychologiczną oraz lekarską.

~Gertruda

Jak nie hałasuje niech mieszka. Problem jest na placu zabaw przy Poniatowskiego 25, gdzie koczują chwilowo grupki hałasujących i pijących, i palących i plujących. Rano przychodzą tam małe dzieci i się bawią.

~Mimi

Czy wy ludzie czytacie cokolwiek poza obejrzeniem zdjęć i komentarzami?? Przecież pisze, ze byla policja, MOPS i gość ma wyjebongo na pomoc? Chce leżec i smierdzieć i zatruwać innym życie, jest niegrzeczny i awanturniczy

~Ada

Zaoferować mu mieszkanie i pracę Ukraińcom więcej pomagamy niż swoim

~Ela

Za śmietnikiem obok Metalowców 7 również koczuje bezdomny. Zadomowił sie juz na dobre moze tez warto byłoby interweniować.
Kibice idący na mecz maja super widok.
Mecz juz w sobotę ????

~aaa

Tam gdzie prawo jest bezsilne, zwykle pomaga bezprawie.

~Stachu

przeciez pisze w art ze jest oplacony i zarejestrowany, a preglad techniczny do stania nie ejst potrzebny

~mieszkaniec

A w tej drewnianej budce koło której fotograf robił to zdjęcie ćpuny palące marihuanę mają swoją melinę. Zawsze stamtąd wydostają się kłęby dymu.

~Diagnosta

Ja się zastanawiam czy ten szrot ma ważny przegląd techniczny?

~Ally

Przecież pisze w art. ze odmawia wszelakiej pomocy. To do jakiej pracy??? Pracy nie brakuje, ale bezdomne lenie wolą zalegać na kanapach i mieć wszystko gdzieś. Policja powinna pogonić to i jak chce tak życ to niech sie przeniesie na dziekie tereny gdzies na błonia gdzie nie ma ludzi i tam sobie patrzy w niebo

~xyz

A może zapytać czy nie chciałby podjąć pracy na terenie jakiegoś zakładu, skoro nie pije i tylko tam bytuje. Może wtedy jakieś mieszkanie socjalne? Widziałam go kiedyś przejazdem, leżał na tej kanapie w taki gorąc, muzyczki słuchał i patrzył w niebo. Fajna perspektywa ale nie na dłużej. Może zechciałby zacząć nowe życie, nowy start.