Stal Stalowa Wola ma swój własny hymn

Image

Zielono- Czarni doczekali się własnego, unikatowego hymnu. Niech jego słowa poniosą się na stadionie w niedzielę podczas meczu z Wisłą Kraków. Dopingujmy Stalówkę zagrzewając ją do walki.

Materiał video


Kibice wraz ze sportowcami reprezentującymi nasze barwy stanowią nierozerwalną całość. Wspierają, pomagają, nierzadko radzą, są na każdym meczu i bez względu na pogodę, porę roku, czas i miejsce, zagrzewają do walki. Ich serca biją w rytmie zielono- czarnym.

- Utwór "Sztandar" – Hymn Kibiców Stali Stalowa Wola napisany przez Norberta Sienkiewicza w 2003 roku jest właśnie takim hołdem dla klubu sportowego, który jest głęboko zakorzeniony w sercach i umysłach Kibiców ze Stalowej Woli. Opisuje, że bez względu na trudności, wierni fani zawsze stoją u boku swojego klubu. Treść ma dać do zrozumienia, iż Kibicem się jest, nie bywa. Uczucie, które łączy fanów z ich klubem, często jest czymś więcej niż tylko zainteresowaniem sportem. To pasja, która przekracza granice codzienności, tworząc silne więzi i społeczności. Kibice są gotowi wspierać swój klub w każdej sytuacji, niezależnie od tego, czy jest to triumfalne zwycięstwo, czy gorzka porażka. Stadiony stają się miejscem, gdzie rodzi się i rozwija wspólnota. Tutaj spotykają się ludzie z różnych środowisk, których łączy jedno – miłość do klubu. Wspólne śpiewy, flagi i kolorowe szaliki tworzą niepowtarzalną atmosferę, która jest esencją sportowych wydarzeń. Dlatego w tekście Hymnu nie zabrakło nawiązania do sceny gdzie na stadionie przy ulicy Hutniczej, kibice zebrali się, aby wspierać swój klub. Nie myślą o niczym innym jak o zwycięstwie. Swój doping i wsparcie przekazują klubowi, niosąc jego imię przez cały kraj. Bycie kibicem to nie tylko bierne oglądanie meczów. To aktywne zaangażowanie, które wymaga poświęcenia i oddania. Kibice z dumą noszą barwy swojego klubu, okazując w ten sposób swoje wsparcie i przynależność. W chwilach trudnych, to właśnie oni podtrzymują na duchu drużynę, dodając jej motywacji do dalszej walki. Siłą napędową Hymnu można uznać refren utworu. To prawdziwa oda do Zielono-Czarnego Sztandaru, który dumnie powiewa na wietrze, symbolizując jedność i dumę kibiców. Opisuje, jak młode pokolenie niesie pieśń o klubie przez cały kraj, celebrując każde zwycięstwo. Utwór Norberta Sienkiewicza to manifestacja lojalności, miłości i dumy kibiców wobec ich klubu sportowego, podkreślając jedność i determinację w dążeniu do sukcesu. Inspiruje do wspólnego działania i świętowania każdego zwycięstwa, pokazując, jak ważna jest wspólnota i wsparcie w trudnych chwilach. Pomimo, że sam utwór znany był przez lata w wąskich kręgach, udało się go w końcu nagrać by tym samym mógł cieszyć wszystich Sympatyków Stalówki. Udało się to wykonać dzięki wspomnianej wcześniej współpracy i determinacji Zielono-Czarnej Załogi i Stowarzyszenia Kibiców Stali Stalowa Wola oraz Ośrodka Kibice Razem. Podczas rejestracji Hymnu za mikrofonem stanął Norbert Sienkiewicz, gitary i bass nagrał Jacek Orliński znany stalowowolski muzyk i Lider zespołu Jolly Roger zaś na perkusji udzielił się wieloletni bramkarz, Legenda-Stali Tomasz Wietecha- czytamy na stronie Stowarzyszenia Kibiców Stali Stalowa Wola.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
W tym artykule komentarze ukażą się po akceptacji moderatora.

~Mirek

Dobrze że nie chodzę na mecze i nie będę tego więcej słyszał. Wystarczył mi ten jeden raz.

~Tomek

Tragedia nie róbcie wiochy bo porażka

~Anek

Fajnie że ma hymn. Szkoda że nie umie grać.

~Pks

Ale kicz.. proszę porównać z hymnr łęgi albo nawet motoru tego się słuchać nie da a co dopiero zaśpiewać

~bzk

Trochę podobny do Bayernu monachium

~Bolo

Ale festyn

~Klubowy

Hymn powinien być do śpiewania dla ludzi, jak na meczach Wisły Kraków. Już lepiej koko koko Stal Stalowa Wola spoko by brzmiało.

~Bolo

Wilk ty byłeś kiedyś na meczu?

~DużyFiat

Hymn niczym stara ballada punkrockowej kapeli. Kojarzy mi się głównie z koneserami napojów wyskokowych. Nie wyobrażam sobie kibiców śpiewających ten utwór. Trochę brzmi jak dla fanatyków. Jako piosenka ok, ale na hymn się kompletnie nie nadaje..

~Marcin

Za trudny tekst dla kiboli.

~Zenek M.

To moje piosenki jusz się wam niepodobajo?

~KIBIC

PAN PREZES WIESLAW SIEMBIDA to najlepszy prezes STALOWKI w dziejach naszego klubu.

~wilk

Jeszcze żeby była kultura na trybunach tak jak na meczach siatkówki. Oj dużo jeszcze wody w Sanie przepłynie zanim zniknie ze stadionu to chamskie zachowanie, wulgaryzmy, kosy, ustawki itp. Imprezy sportowe są TYLKO dla ludzi cywilizowanych. A jak jest to sami widzimy. Hordy ogolonych łbów psują atmosferę i wprowadzają zagrożenie i zgorszenie na stadionach. Gdyby było normalnie to stadiony byłyby zapełnione do ostatniego miejsca tak jak jest w Hiszpanii, we Włoszech, w Anglii. Ile kluby miałyby kasy z biletów wstępu ? Kiedy i czy będzie normalnie ???

~pol

Jakby był nagrany w rytmie disco polo to miałby większe wzięcie.

~jaga

Hymn może to i dobrze ale prezes - szofer to skaranie boskie!

~Aaaaa

Hymn super, brawo Panowie umiech