Jak zwiększyć szansę na sprawne uzyskanie wyroku „frankowego”?
W świetle ukształtowanej, obecnie już niemal jednolitej linii orzeczniczej w tzw. sprawach „frankowych” często natrafić można na pogląd, zgodnie z którym najistotniejszym pytaniem jakie aktualnie zadać może sobie kredytobiorca jest nie „czy wygram swoją sprawę?” a „jak szybko ją wygram?”.
Stwierdzenie to – o ile pozostaje pewnym uproszczeniem (zwłaszcza w kontekście spraw immanentnie związanych z wyższym ryzkiem procesowym – mowa tu np. o „nowych” umowach Nordea Banku Polska czy Deutsche Bank) – o tyle nie jest pozbawione racji. Rzeczywiście jest bowiem tak, że w sprawie całkowicie „standardowej” to czas trwania, nie zaś merytoryczny wynik pozostaje większą niewiadomą.
Co zatem zrobić aby zwiększyć swoje szanse na szybkie uzyskanie wyroku? Rzetelny pełnomocnik prowadząc proces powinien się trzymać kilku podstawowych zaleceń.
1. Prawidłowa konstrukcja pozwu
Pierwszym i najistotniejszym czynnikiem wpływającym na tempo rozpoznawania sprawy jest odpowiednia konstrukcja pozwu. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że ewentualne braki formalne pozwu skutkować będą wydaniem przez Sąd zarządzenia odnośnie zwrotu pozwu zgodnie z art. 1301a k.p.c. O ile oczywiście po doręczeniu wydanego w tej materii zarządzenia strona powodowa ma czas na uzupełnienie braków, o tyle niewątpliwie prowadzi to do powstania kilkumiesięcznej przewlekłości już na początkowym etapie postępowania.
2. Właściwy zakres wniosków dowodowych
Kolejnym zagadnieniem jest kwestia wniosków dowodowych. Nie jest bowiem tajemnicą, że w świetle ukształtowanej obecnie linii orzeczniczej, sądy powszechne masowo wydają orzeczenia ustalające nieważność umowy kredytu, natomiast zagadnienie tzw. „odfrankowienia” odeszło do lamusa. Tym samym, w świetle powstałego trendu orzeczniczego, jako całkowicie niezasadne jawi się formułowanie wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na wyliczenie wysokości roszczenia kredytobiorcy w przypadku tzw. „odfrankowienia”. O ile bowiem duża część Sądów i tak pominie tak skonstruowany wniosek, o tyle istnieją składy orzecznicze które mimo przekonania co do nieważności umowy dopuszczą dowód, powołując do sprawy biegłego odpowiedzialnego za sporządzenie opinii w sprawie. To zaś prowadzi do utraty kolejnych kilku miesięcy oraz konieczności – choćby tymczasowego – poniesienia przez powoda kosztów związanych z zaliczką na poczet wynagrodzenia biegłego.
3. Ponaglenia i skargi na przewlekłość postępowania
Dobrą praktyką pozostaje również cykliczne – choć oczywiście nie przesadnie częste – wysyłanie stosownych ponagleń. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że z reguły ilość spraw w referacie konkretnego sędziego referenta jest znacząca, a zatem warto co jakiś czas „przypomnieć się” ze swoim pozwem poprzez złożenie krótkiego, niesformalizowanego ponaglenia. W sytuacjach skrajnych natomiast warto skorzystać ze środka w postaci skargi na przewlekłość postępowania, tj. skargi przewidzianej na gruncie ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Niestety bywa bowiem tak, że tylko złożenie formalnej skargi do sądu wyższej instancji stanowi należytą motywację dla Sądu do sprawniejszego podjęcia działań w sprawie.
4. Przeciwdziałanie przewlekłości ze względu na niestawiennictwo świadków
Wreszcie, bardzo częstą przyczyną „spadku” wyznaczonego terminu rozprawy i związanej z tym przewlekłości jest kwestia nieusprawiedliwionego stawiennictwa na terminie posiedzenia świadka, o którego przesłuchanie w sprawie wnosi bank (najczęściej osobą tą jest pracownik banku podpisujący z jego ramienia umowy kredytu). W przypadku niestawiennictwa świadka na pierwszym terminie rozprawy brak należytej reakcji pełnomocnika kredytobiorcy może bowiem prowadzić do sytuacji, w której również kolejne wyznaczone terminy będą „spadać” jeśli świadek nie zechce pojawić się w sądzie. Co zatem należy uczynić w takiej sytuacji? Z pomocą przychodzą nam tu art. 242 k.p.c. oraz art. 2421 k.p.c. wedle których w przypadku niestawiennictwa świadka Sąd może zakreślić ostateczny termin na przeprowadzenie dowodu z jego zeznań bądź zobowiązać pozwany bank do zapewnienia stawiennictwa świadka pod rygorem pominięcia dowodu z jego zeznań. Uwzględnienie złożonego w tym trybie przez stronę powodowa wniosku (co w sprawach „frankowych” dzieje się nader często) prowadzi do sytuacji, w której dochodzi do odwrócenia sytuacji – już nie my, a bank musi martwić się aby wnioskowany świadek pojawił się na następnym terminie posiedzenia, albowiem w innej sytuacji Sąd pominie wniosek o jego przesłuchanie, tym samym pozbywając się przeszkody do wydania orzeczenia w sprawie.
Jak zatem da się zauważyć, o ile oczywiście czas trwania procesu uzależniony jest w dużym stopniu od sądu w którym składa się pozew oraz osoby sędziego wylosowanego do rozpoznania sprawy, o tyle nie jest tak, że nic nie pozostaje w rękach kredytobiorcy, a należyta znajomość zagadnienia i przyjęcie odpowiedniej strategii pozwala znacząco zwiększyć szansę na uniknięcie przewlekłości w ramach zainicjowanego procesu.
autor: radca prawny Maciej Rączkowski, Korzybski Wojciński Kancelaria Radców Prawnych sp.k.
Komentarze