Kto ponosi winę za to, że w Stalowej Woli tak ciężko o nowego inwestora?

Image

Stalowowolska opozycja zorganizowała kolejną konferencję prasową w sprawie finansów miasta. Nieoczekiwanie zjawił się na niej wiceprezydent Tomasz Miśko, który na gorąco odniósł się do tego, co na niej się działo. Mówił także o tym, jak szkodliwe są działania radnych opozycyjnych. Dlaczego? Bo wpływają na rozmowy z inwestorami.

W ostatnim czasie radni opozycji w Radzie Miasta często podkreślali, że gmina zbyt mocno się zadłużyła i powinno wprowadzić się działania naprawcze. Tymczasem prezydent Lucjusz Nadbereżny kilkakrotnie podkreślał, że obecny rok jest trudny ze względu na to, że prowadzonych jest bardzo dużo inwestycji przy jednoczesnym obciążeniu samorządów dodatkowymi wydatkami choćby na oświatę. Apelował o to, aby nie tworzyć złego klimatu wokół Stalowej Woli, bo wpływa to bardzo negatywnie na wizerunek miasta. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej włodarz Stalowej Woli zaproponował debatę na forum Rady Miasta na temat finansów gminy. Zanim jednak to się stało opozycja postanowiła zareagować na słowa prezydenta, które zabolały radnych zbyt mocno. Poza tym opozycja nie jest też zadowolona z odpowiedzi na interpelację w sprawie finansów Stalowej Woli.

Opozycja oczekuje przeprosin

W środę radni opozycji: Damian Marczak, Andrzej Szymonik, Kamil Maciejak, Damian Hausner zwołali konferencję prasową, na którą zaproszono wszystkich lokalnych dziennikarzy.

Zaczęło się od „finansowej interpelacji”, którą Damian Marczak złożył wraz z radnym Andrzejem Szymonikiem. Radni oczekiwali podania ogólnej wartości przeterminowanych zobowiązań w rozbiciu na poszczególnych wierzycieli, z jednoczesnym wykazem terminów zwłoki z ich zapłatą, ze szczególnym uwzględnieniem zobowiązań wobec Skarbu Państwa i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz podania sald środków pieniężnych na kontach gminy na dzień składania interpelacji. Damian Marczak skrytykował odpowiedź jaką uzyskali radni, bo nie znalazły się w niej konkretne liczby o jakie pytano. Oburzył go fakt, że w odpowiedzi na pismo wskazano, że to przez działania opozycji jeszcze w kampanii wyborczej, a także po niej, został spowolniony proces przygotowania działek przeznaczonych dla inwestorów.

- Jest to oczywiście nieprawda, dlatego razem z kolegą Andrzejem Szymonikiem składamy wniosek i oczekujemy przeprosin, zarówno od pana prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, jak i wiceprezydenta Miśko i pana Michała Buwaja- mówił podczas środowej konferencji Marczak.

Radny stwierdził, że kuriozalnym jest obwinianie opozycji o to, że nie sprzedano działek przygotowanych dla inwestorów. Marczak za niepowodzenie w tym temacie obwinia tylko i wyłącznie miasto. Radny odniósł się także do propozycji prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, który zaproponował debatę o finansach gminy podczas obrad sesji.

- My, oczywiście, jesteśmy do takiej debaty gotowi, ale stawiamy konkretny warunek: musimy jako radni otrzymać rzetelne informacje o sytuacji finansowej miasta, bo tylko wtedy, kiedy taką rzetelną informację będziemy posiadać, będziemy w stanie debatować i dojść do pewnych wspólnych wniosków i znaleźć rozwiązanie na przyszłość, żeby wyjść z tej trudnej sytuacji miasta Stalowej Woli- mówił Damian Marczak.

Radny Andrzej Szymonik odniósł się do słów prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, który podczas ostatniej konferencji prasowej mówił, że większość samorządów jest zadłużonych. Podkreślił, że istotne jest to, jaki jest poziom tego zadłużenia.

- Co to jest za argument, że inni też mają zadłużenie? To jest trochę tak, że w innych miastach jakieś grupy przestępcze dokonują gwałtów i mordów, to my możemy to w Stalowej Woli robić. Nie jest normalne to, że wypłaty, chociażby dla nauczycieli, nie są wypłacane terminowo. Nie jest normalne to, że są opóźnienia w zapłacie zobowiązań w stosunku do swoich poddostawców. Nie jest normalne to, że następują jakieś ugody i przesunięcia płatności w ZUS- ie. To nie jest normalne. To jest patologia- przekonywał Andrzej Szymonik.

Głos zabrał też radny Kamil Maciejak. Stwierdził, że konferencje kilku radnych nie mogą wpłynąć na to, że ogromne firmy, inwestorzy nie będą chcieli w Stalowej Woli inwestować.

- Chciałbym wezwać pana prezydenta do zaprzestania kampanii nienawiści wobec nas, bez okazywania żadnych dowodów. Ostatnio spotykamy się z wieloma oskarżeniami w naszym kierunku- mówił radny Kamil Maciejak.

Radny Daniel Hausner stwierdził, że prezydent miasta przekroczył horyzont hipokryzji. Przypomniał, że w 2014 roku w Radzie Miejskiej w opozycji zasiadał tylko jeden radny- on sam i dlatego wówczas nie mógł on za wiele zdziałać. Sytuacja się zmieniła i zarówno w poprzedniej, jak i w obecnej kadencji w opozycji odnotowano już po 8 radnych.

- Wszystkie uchwały przechodzą niemalże jednogłośnie. W jaki sposób jesteśmy w stanie zaszkodzić panu Nadbereżnemu? Taki komfort, jaki pan Nadbereżny ma od 2014 roku, to nie miał żaden prezydent Stalowej Woli. Czy pan prezydent liczył się kiedykolwiek z radnymi opozycyjnymi? Nie, nigdy. Jest ciężka sytuacja finansowa, pan prezydent ukrywa to. Zamiast wprowadzić oszczędności, wprowadza dwóch wiceprezydentów, którzy za darmo, charytatywnie nie pracują- mówił radny Daniel Hausner.

Radny Hausner skrytykował też rosnącą biurokrację przypominając, że wzrasta zarówno liczba pracowników magistratu, jak i spółek miejskich.

Dlaczego zły klimat wpływa na trudne rozmowy z inwestorami?

Konferencji prasowej opozycji przysłuchiwał się wiceprezydent Tomasz Miśko, który zaraz po niej odniósł się do słów radnych. Podkreślił, że słowa wypowiedziane na wszystkich spotkania organizowanych przez nich, a także ich wpisy w mediach społecznościowych wpływają na klimat inwestycyjny Stalowej Woli, a zwłaszcza straszenie zarządem komisarycznym, podkreślanie, że miasto jest bankrutem, że miasto jest w ruinie, że inwestor, który ma wejść do miasta jest trucicielem. Wiceprezydent przekonywał, że działania radnych opozycji wpływają na koszty ekonomiczne, a więc na brak nowych inwestorów, bo mówienie o tym, że jest tak bardzo źle, że Stalowa Wola jest niewiarygodnym partnerem, ma przełożenie na rozmowy jakie prowadzone są z inwestorami. Tomasz Miśko powiedział, że miał już takie telefony z pytaniami od firm konsultingowych, które prowadzą strategicznych inwestorów zagranicznych o to, dlaczego inwestor, którym jest SK Nexilis, musi tłumaczyć się w prokuraturze w związku z rzekomymi nieprawidłowościami, czy niewłaściwym sposobem procedowania decyzji administracyjnych w zakresie procesu inwestycyjnego. Są to mocno zniechęcające argumenty dla innych, by w ogóle przyjść do Stalowej Woli z biznesem. Miśko zaznaczył też, że sprawy te zostały umorzone. Problem i zła sława miasta pozostały.

- Inne koszty ekonomiczne to spadek zainteresowania ze strony inwestorów, którzy wysłali pytania, jak również wyhamowanie tych rozmów, które w dniu dzisiejszym prowadziliśmy z inwestorami. Ten klimat, który jest wytwarzany wokół miasta jest brany pod uwagę i analizowany z punktu widzenia inwestora co do decyzji o lokalizacji zakładu produkcyjnego w określonym miejscu. To również poddanie w wątpliwość wiarygodności miasta jako płatnika powoduje, że w przyszłości może się to przełożyć na wzrost kosztów związanych z obsługą zadłużenia, czy ewentualnie aplikowaniem o nowe formy wsparcia zwrotnego- mówił Tomasz Miśko.

Wiceprezydent wspomniał także o tzw. kosztach społecznych, bo wskazywanie na to, że miasto jest w ruinie wpływa na wartość nieruchomości, którymi właścicielami są mieszkańcy Stalowej Woli.

Tomasz Miśko stwierdził, że skoro radni, jako opozycja będąca w mniejszości w Radzie Miasta, uważają, że nie mają żadnego wpływu na to co się dzieje, to powinni pomyśleć nad zdaniem mandatu. Radził rozważenie takiej decyzji.

Wiceprezydent został zapytany o odpowiedź na „finansową interpelację” radnych opozycyjnych. Wyjaśnił więc, że wszystko co można było podać publicznie, zostało w niej napisane. Podkreślił, że o trudnych sprawach powinno się rozmawiać za zamkniętymi drzwiami, w wąskim gronie. Skrytykował zachowanie opozycji, która zamiast spotkania i rozmowy z władzami miasta, zwołuje konferencje prasowe. Powiedział, że nie przypomina sobie sytuacji, żeby radni opozycji przed konferencjami, które zwołali, poprosili o spotkanie. Tomasz Miśko zadeklarował chęć pełnego dialogu z wszystkimi radnymi w dowolnym terminie. Wskazał na to, że mieszkańcy mogą się zapoznać z sytuacją miasta, odpowiedziami na interpelacje w Biuletynie Informacji Publicznej.

Radny Damian Marczak wyraził nadzieję, że uda się dojść do porozumienia i spowodować, że Stalowa Wola mocno stanie na nogi, że będzie działać jak dobrze naoliwiony organizm, bo obecnie, według niego, jest jak stara wołga lub leciwa syrenka, choć ma on nadzieję, że uda się to zmienić.

Przewiń do komentarzy















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Ffrang

Pisuary nawet ucieczka za granicę wam nie pomoże chyba że do Wolodi Putina waszego guru

~Worki

Dlaczego dziennikarze po raz kolejny dają się nabrać na ten lans i marudzenie o niczym?

~Gaja

Czy oni myślą, że ktoś da się nabrać na te ich marudzenia?
Do roboty!

~Mirek

~Odpowiem. jak nic nie wymyślisz, to zapytaj, to ci ~Odpowiem.

~Mirek

~Odpowiem., też ~Odpowiem., bo ich nie ma, a co było to wycofało się, pomyśl dlaczego.

~Mirek

Tonący w przysłowiu brzytwy się chwyta, głodny kamienia, widocznie włodarzom pali się pod stopami.

~Mirek

A to Mi-ś-ko nie w Kraśniku.

~Tyiopknb

Szymonik byl kiedys majstrem na spawalni na hucie ZUM, co tu robi teraz?

~STW

Zapamiętajcie dobrze te nazwiska i twarze, aby nie zrobić głupoty w przyszłych wyborach!

~Odpowiem.

Prezydent nie wyjawia nazw inwestorów właśnie po to aby taki delikwent czy inny Marczak, Szymonik lub inny krasnal Maciejak nie donosili i nie blokowali inwestycji. Ci co mają wiedzieć wiedzą o jakie firmy chodzi i ważne aby oni dopili te tematy do końca. Na razie wam musi wystarczyć, że jest to min branża informatyczna.

~Adam

Niby dlaczego rozmowy trudne za zamkniętymi drzwiami czekam na odpowiedz ,j

~Irek

Trupy finansowe upadłego miasta zaczęły wypadać z.szaf urzędników, a zwłaszcza z szafki Słońca Podkarpacia.
Jak można zaszkodzić rozmowom z inwestorami, przecież nie jest możliwa rozmowa z Yeti (wszyscy o inwestorach słyszeli ale nikt ich nie widział).
Nad.bereżny doprowadził miasto do bankructwa i teraz zrzuca odpowiedzialność na opozycję. Daremny pijarowy trud. ABW już się zbliża ....

~Kutcha

Brawo!!! W końcu opozycja coś robi.

~Ryk 12

Myslalam ze PIS nie kradnie$$$$

~123@

Marczak weź ty już zniknij razem zbitym drugim klakierem !!!

~Bbbx

A tym znowu mało... Ludzie już nie mogą na was patrzeć.

~Mario

Wyszło 4 pajaców

~Podatnik

Zawsze można wyemitować obligacje jak to zrobili w grudniu 2023 kiedy zabrakło 100 milionów - artykuł "Żeby domknąć budżet, potrzeba obligacji"

~Tygrees 23

Zlodzieje