W jakiej kondycji finansowej jest stalowowolski szpital?
Ostatnie posiedzenie Rady Powiatu zdominował temat dotyczący finansów szpitala. Padło wiele pytań w sprawie faktycznego zadłużenia, zobowiązań i pożyczek jakie w tym roku podjęła ta placówka medyczna.
Stalowowolski szpital na liście zadłużonych placówek medycznych
Podczas obrad Rady Powiatu radny Andrzej Szlęzak przytoczył dane Ministerstwa Zdrowia, według których zadłużenie szpitala w Stalowej Woli wynosi ponad 106 mln zł. Szlęzak podkreślił, że w serwisie internetowym PAP-u można znaleźć informacje dotyczące ogromnego zadłużenia szpitali powiatowych.
Sprawdziliśmy stronę, o której mówił były prezydent Stalowej Woli. Opublikowano tam bardzo długą listę placówek, których zadłużenie wynosi od kilku do kilkuset milionów złotych. Według zestawienia (stan na dzień 30 września 2023 roku) największe zadłużenie w Polsce ma szpital w Grudziądzu, bowiem przekracza ono 463 mln zł, w tym zobowiązania wymagalne wyniosły wówczas 89,5 mln zł. W przypadku stalowowolskiego szpitala zobowiązania ogółem wynosiły 106,6 mln zł (34,5 mln zł zobowiązania wymagalne). Dla porównania przykładowe zobowiązania innych podkarpacki szpitali wyglądają następująco: szpital w Nisku (zobowiązania ogółem- 43,6 mln zł, zobowiązania wymagalne - 4,6 mln zł), szpital w Przeworsku (ogółem- 32,2 mln zł, wymagalne - 9,2 mln zł), szpital w Lesku (ogółem- 83,3 mln zł, wymagalne - 5,8 mln zł), szpital w Sanoku (ogółem- 101,1 mln zł, wymagalne - 5,7 mln zł), szpital w Jaśle (ogółem- 63 mln zł, wymagalne - 6,7 mln zł), szpital w Brzozowie (ogółem- 111 mln zł, wymagalne - 17,5 mln zł), szpital w Dębicy (ogółem- 115,5 mln zł, wymagalne -7,9 mln zł).
Dodatni bilans stalowowolskiego szpitala na koniec 2023?
W sprawie sytuacji szpitala głos zabrał starosta Janusz Zarzeczny mówiąc, że nie tylko szpital stalowowolski boryka się z problemami finansowymi. Ten problem dotyka wszak wszystkich szpitali w Polsce. Jak zaznaczył, obecnie zobowiązania stalowowolskiego szpitala nie wynoszą 106 mln zł, a około 56 mln zł.
- Zobowiązania wymagalne w tej chwili wynoszą około 6 mln zł, z uwagi na to, że nie są zapłacone nadwykonania za I kwartał. Będą one zapłacone do końca czerwca. Czekamy na te pieniądze i te zobowiązania będą spłacone. Tak źle w szpitalu nie jest jakby się wydawało, a generalnie wszędzie jest źle w szpitalach. Wiemy doskonale, że nawet szpitale wojewódzkie mają ogromne problemy. Nasz szpital po raz pierwszy od 15 lat zamknął rok dodatnim bilansem, czyli około 8 tys. zł jest na plusie. Jest to wynik rewelacyjny, jeśli chodzi o szpitale powiatowe. Nie słyszałem, żeby ktoś zamknął bilans w jakimś okolicznym szpitalu na plusie- mówił podczas sesji starosta Janusz Zarzeczny.
Starosta stalowowolski podkreślił, że w czasie ostatnich 10 lat, czyli w okresie kiedy stoi na czele Zarządu Powiatu, w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli udało się zrealizować wiele inwestycji, których wartość przekracza 150 mln zł.
- Te inwestycje były niezbędne dlatego, że gdybyśmy ich nie wykonali, to szpital by już nie funkcjonował. Był wybudowany blok operacyjny, który nie był dopuszczony przez sanepid od 2012 roku do użytkowania, był on warunkowo dopuszczony. Zrobiliśmy wiele bardzo istotnych inwestycji w szpitalu. Oczywista sprawa, że te inwestycje poprawiły jakość leczenia, ale również finansowanie się szpitala. Pewne możliwości, które szpital posiadł, tym sprzętem i lekarzami, one powodują, że szpital coraz to lepiej finansowo funkcjonuje. Jeżeli nasz szpital jeszcze 3 lata temu miał budżet na poziomie 120 mln zł, to w 2023 roku zamknął się budżet szpitala na kwotę ponad 224 mln zł. Znacznie powiększyliśmy dochody w szpitalu- przekonywał Janusz Zarzeczny.
Jak zaznaczył starosta stalowowolski na koszty funkcjonowania szpitala składają się m.in.: wynagrodzenie pracowników, różnego rodzaju opłaty, które niezależnie od działalności szpitala zwiększają się.
Skąd taka różnica?
Radny Andrzej Szlęzak poprosił aby starosta wyjaśnił skąd tak duże rozbieżności między kwotą podaną przez Ministerstwo a tą podawaną przez powiat.
Głos w dyskusji zabrał były wicestarosta, radny Mariusz Sołtys. Przekonywał by nie sięgać po opracowania Ministerstwa, a skoncentrować się na danych jakie zostały przedstawione Radzie Powiatu.
- W sprawozdaniu finansowym szpitala mamy stan zobowiązań na dzień 31 grudnia 2023 roku. Każdy może przeczytać, że to 109,4 mln zł, a jeżeli chodzi o zobowiązania wymagalne, 38 mln zł- mówił radny Mariusz Sołtys.
Starosta Janusz Zarzeczny podkreślił, że liczby jakie podał dotyczyły zobowiązań, które obecnie występują.
- Zobowiązania są płynne. To nie jest tak, jakby się komuś wydawało, że w danym momencie naciskamy na guzik i odczytujemy zobowiązania. My te zobowiązania mieliśmy faktycznie, one zostały zniwelowane i na chwilę obecną wynoszą około 50- kilka mln zł. W pewnym momencie takie rzeczy były i to się zgadza- przyznaje starosta Janusz Zarzeczny.
W dyskusji głos zabrał ponownie Andrzej Szlęzak, zastanawiając się nad tym, w jaki sposób w ciągu kilku miesięcy zobowiązania zmalały aż o połowę? Uznał, że to graniczy z cudem. Stwierdził nawet, że jeśli ktoś potrafi robić takie rzeczy, to jest wart nagrody Nobla.
- Niech ktoś powie, czy to jest manipulowanie liczbami, czy też rzeczywiście są jakieś takie procesy ekonomiczne, że można w szpitalu, w takiej specyficznej placówce, zmniejszyć zadłużenie ze 100- kilku milionów do 50- kilku milionów- mówił radny Andrzej Szlęzak.
O zabranie głosu został poproszony dyrektor szpitala ds. finansowych Piotr Fonfara, który podkreślił, że dług a zobowiązania, to dwie różne sprawy.
- Na zobowiązania składają się zarówno zobowiązania kredytowe, jak i wszelkie ugody jakie mamy podpisane, tudzież zobowiązania wymagalne, które w tamtym roku mieliśmy na tą kwotę, która była przytoczona. Mówiąc o zobowiązaniach, są to też przyszłe faktury, które są wyksięgowane w system z zapadalnością na przyszłość. W systemie księgowym one istnieją, ale nie są one jeszcze wymagalne. Będą one płacone w przyszłości. Tutaj nie możemy stricte mówić o długu. Odnosząc się do danych, które były publikowane w tamtym roku, a przytoczone właśnie w tym raporcie, o którym pan radny powiedział, to tak jak pan starosta mówił, zamknęliśmy tamten rok z zyskiem. Na dzień dzisiejszy nasz powiedzmy dług kredytowy, to jest kwota około 56,5 mln zł. Do tego można doliczyć kwoty ugód, które zawarliśmy z kontrahentami. To jest kwota około 4,5 mln zł. Został nam jeszcze do zapłaty ZUS, który się kończy w przyszłym roku. Ugoda z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, to jest kwota około 4,5 mln zł. Mamy jeszcze zobowiązania wymagalne, które na dzień dzisiejszy, mówię z głowy, pokrywają się mniej więcej z tym stanem, o którym pan starosta powiedział. Dodatkowo mogę powiedzieć to, że czekamy na zapłacenie nadwykonań z Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeśli te nadwykonania zostałyby zapłacone do końca tego kwartału, to jesteśmy w stanie wyzerować zobowiązania wymagalne. Zostaniemy wtedy z kredytem i ugodami z kontrahentami, które kończą się w październiku br. oraz ugodą z ZUS- em, która kończy się w roku przyszłym. Zobowiązania nie równają się stricte długowi- mówił zastępca dyrektora ds. finansowych Piotr Fonfara.
Radny Marek Ujda spytał, czy zobowiązania realnie spadły o 50%. Dodał, że zobowiązanie, to jest coś takiego, co trzeba będzie spłacić, co „wisi” na minusie.
- Zobowiązanie gospodarstwa domowego jest oczywiste, nie uciekniemy od tego. Zobowiązanie instytucji, typu szpital, podobnie, jeśli nawet jest to niewymagalne, wymagalne, czy w innej formie, ale wciąż jest to zobowiązanie. Moja prośba jest taka, żeby zestawić 1 do 1 w oparciu o te same elementy składowe, te zobowiązania z 31 grudnia, jak one mają się na dzień np. 30 czerwca. Wtedy myślę będziemy mieć porównywalne dane, bez jakichś wątpliwości- mówił Marek Ujda.
Jak podkreślił radny, żadnemu szpitalowi w Polsce nie udało się zmniejszyć zadłużenia o 50%.
Kreatywna księgowość, czy faktyczne długi. Dlaczego szpital brał kredyty w parabankach?
Głos ponownie zabrał zastępca dyrektora ds. finansowych Piotr Fonfara.
- Mogę jedno zapewnić, że to nie jest żadna kreatywna księgowość. Dla uproszczenia dyskusji, w odniesieniu do zobowiązań, na przyszłą Radę Powiatu przygotujemy dla państwa całą strukturę zobowiązań w odniesieniu co na daną kwotę się składa- zadeklarował Fonfara.
O głos ponownie poprosił Andrzej Szlęzak, który zapytał, ile pożyczek zaciągnął szpital w tym roku oraz czy prawdą jest, że placówka zapożyczała się w parabankach.
- Zaciągnęliśmy w tym roku 2 kredyty. Pierwszy kredyt był na kwotę 24 mln zł. Drugi kredyt w tym momencie jest to kwota 8 mln zł. Jest na zasadzie overdraftu, czyli rachunku, który możemy w każdej chwili spłacić. Mamy ten rachunek otwarty do kwoty 10 mln zł. Odpowiadając na 2 pytanie: tak, były to parabanki. Wyprzedzając kolejne pytanie pana radnego, żadna inna instytucja finansowa aniżeli ta instytucja, która nas w tym roku sfinansowała, nikt stricte w tym roku nie chciał nam udzielić finansowania do tej wysokości. Zadłużenie się nie tyle u lichwiarzy, a instytucji finansowej pozwoliło nam zredukować koszty finansowe o około 1/3 aniżeli byśmy tej czynności nie dokonali. Odsetki od zobowiązań wymagalnych wynosiły w tamtym roku 14,75%, a my w tym momencie koszty finansowania tych kredytów, o których wcześniej mówiłem, mamy około 10%. Ten mechanizm pozwolił nam zredukować koszty długu o 5% w skali roku- mówił Piotr Fonfara.
Komentarze
W najgorszej sytuacji finansowej w Polsce są szpitale w wielkich miastach gdzie przy korycie siedzą popaprańcy z koalicji 13 grudnia.
W byle jakiej.
Są trzy szpitale w zasadzie w okolicy Stalowa, Nisko, Sandomierz. Zamiast podkupywać sobie lekarzy co doprowadza do przebijania się kasą, niebotycznymi pensjami lekarzy, ich migracją od jednego do drugiego czy trzeciego miejsca pracy, długami dla wszystkich szpitali i niczym dla pacjenta lepiej byłoby podzielić pomiędzy nimi oddziały, wyspecjalizować się w konkretnych działach, współpracować pomiędzy sobą, konsultować. Nie da się mając 4,5,6 lekarz w danej dziedzinie w okolicy stworzyć 3 oddziałów z prawdziwego zdarzenia, gdzie lekarz jest w stanie pacjentowi poświęcić czas i uwagę, uczciwie postawić diagnozę.
Miki, szkoda że się nie udało! Prywatny np.u Goli jest super, nie byłby gorszy dla Ciebie!
Ojjj duze te rozbieżności tylko mądry zauwazy ze starosta mydli oczy !!!!!! Przecież wiadomo że ten szpital przynosi straty zauważcie kto tam pracuje raczej większą część personelu powinna już dawnoooo być poza tym szpitalem a nie dalej tam jest więc panie STAROSTO co Pan z tym zrobi bo nawet z porodówek pacjentki uciekają
Tak chwalona menedżerka z dnia na dzień odchodzi z płynącego statku i stery składa w ręce największego nieudacznika w powiecie JZ. W związku z takim dictum cały zarząd powiatu winien podać się do dymisji. To jest początek skandalu a może i afery związanej z lecznicą i tym niezatapialnym starostą. Koniecznie potrzebny jest audyt starostwa jak i szpitala przez NIK. Zarzeczny jeśli masz odrobinę honoru to odejdź razem z tą panią w siną dal.
Rzekome zadłużenia szpitali wynikają z tego,że NFZ nie płaci za wszystkie wykonane usługi,wycena usług jest niedoszacowana,nie ma mechanizmu realnej wyceny usługi np.chociażby zapłata za osobodzień pacjenta leżącego pow.3 tyg,nie możemy osiągnąć tej postulowanej bez końca 7% dotacji z budżetu(inne o wiele bogatsze kraje Unii Europejskiej przekazują 9-11%budżetu na ochrone zdrowia,przy o wiele wyższych składkach na ubezpieczenie zdrowotne ).Ponadto szpitale spełniają wszystkie możliwe funkcje oprócz leczniczych,typu domy pomocy społecznej,zespoły opiekuńczo -lecznicz,zespoły opiekuńczo -pielęgnacyjne,hospicja ,izby wytrzeżwień etc,etc
Przypominam że starosta z PO chciał szpital prywatyzować.
Na szczęście nie udało się.
A na ostatniej radzie społecznej szpitala przegłosowali dla niej nagrodę a dzisiaj się zawinęła. Żenada. Zarzeczny palnij ty się w łeb tylko tak porządnie. Cała rada społeczna również. Banda ignorantów.
Pozwalniać nie potrzebne osoby , zlikwidujcie nie potrzebne działy . Zwłaszcza dział higieny szpitalnej .
Z całej układanki wyłania się całkiem nieciekawy obraz finansów szpitala. Niebagatelny a może wręcz zasadniczy wpływ miał i ma pan Zarzeczny uchodzący za cudotwórcę. Wróćmy zatem do sytuacji z przed 10 lat(zresztą sam przywołuje ten okres!). To wowczas pan dokonuje zmiany dyrekcji szpitala gdzie wówczas dług to tylko 4 miliony złotych. Oczywiście panu staroście to się nie podoba więc sprowadza poprzedniego dyrektora do szpitala by "oddłużał" szpital a on bacznie go obserwował w roli szefa rady społecznej. Po czterech latach dług wynosił już ponad 10 milionów i nadal rósł a pan Zarzeczny cierpliwie czekał i tłumaczył z polskiego na nasze, że ta metoda oddłużania poprzez zadłużanie jest najlepsza. Gdy doszli do ściany a dług zamykał się ok 16 milionami postanowił się rozstać z menedżerem i to w sposób daleki od kulturalnego. Jak ćwierkają wróbelki, korespondencyjnie i za pośrednictwem mediów. Więc nie kto inny odpowiada za bryndzę w szpitalu jak nie Zarzeczny! Teraz wyobraźmy sobie, że w radzie powiatu nie ma pana radnego Szlęzaka, w nowej radzi społecznej nie ma Zarzecznego... czy ktokolwiek by wiedział jaki jest stan i kondycja szpitala? Panie Zarzeny demagogię to może sobie uprawiać na konwektyklach partyjnych a nie na sesjach rady. Brawo Panie radny Szlęzak!