A nuż się uda? Dlaczego ktoś pisze nieprawdę o Stalowej Woli?
Europosłanka Suwerennej Polski Beata Kempa napisała na swoim profilu na Twitterze słowa, jakoby w Stalowej Woli dochodziło do dramatycznych sytuacji, inwestorzy wycofywali się z miasta. Oburzyła w ten sposób wszystkich radnych miejskich bez względu na przynależność partyjną. Zachodzi pytanie, komu zależy na postawieniu Stalowej Woli w złym świetle?
Już padają fabryki związane z branżą motoryzacyjną we Wrocławiu, Słupsku i Bielsku Białej. W Stalowej Woli inwestorzy wycofują się… A co z atomem? – więcej w @RepublikaTV- pisze na Twitterze Beata Kempa.
Wpis pokazano prezydentowi Stalowej Woli Lucjuszowi Nadbereżnemu. O to, co on miałby znaczyć spytała wprost radna Renata Butryn. Beata Kempa to posłanka do Parlamentu Europejskiego IX kadencji. Kandydowała z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu dolnośląsko - opolskim. W naszym mieście nikt nie słyszał o wycofywaniu się inwestorów, nikt niczego nie likwiduje. Zdziwieni byli nie tylko członkowie SPS, ale i sam prezydent. Taki przekaz puszczony w świat tworzy zły klimat wokół Stalowej Woli, może miastu zaszkodzić. To niepotrzebna narracja, niesprawdzona informacja.
- Jeżeli chodzi o wpis pani europoseł, to pierwszy raz z tym wpisem się zapoznaję z pani ust. Nie jest to prawdziwa informacja. Mogę jednoznacznie to sprostować: żaden inwestor nie wycofał się ze Stalowej Woli- powiedział podczas sesji Rady Miasta prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Włodarz jednocześnie zapewnił, że trwają procedury prawne i formalne związane z wejściem do Stalowej Woli dużego inwestora. Wszystko jest więc pod kontrolą i nic złego się nie dzieje.
Komentarze