Do wypadku doszło 4 stycznia 2024 roku około 10:25 na ulicy ks. J. Popiełuszki, tuż przy przychodni. Jadąca rowerem została potrącona przez kierującego samochodem osobowym. Kobieta została odwieziona do szpitala.
Zdarzenie miało miejsce na wjeździe z ul. Ks. J. Popiełuszki w osiedlową ulicę Poniatowskiego, nieopodal przychodni. Zarówno rowerzystka, jak i kierujący samochodem osobowym marki Renault jechali od strony konkatedry w kierunku ronda Pileckiego. Kobieta poruszała się po ścieżce rowerowej, tej znajdującej się przy Szansie. W pewnym momencie kierowca osobówki skręcił w lewo potrącając rowerzystkę znajdująca się na ciągu pieszo- rowerowym.
Na miejsce przyjechała Policja i Zespół Ratownictwa Medycznego. Poszkodowaną z urazem kostki nogi i głowy odwieziono do szpitala.
Zarówno kierujący autem, jak i rowerzystka byli trzeźwi. Na czas prowadzenia czynności zamknięto wjazd do osiedlówki.
Noe - przeczytaj ze zrozumieniem i pisz głupot:
"Kierujący(ego) rowerem lub wózkiem rowerowym:
1.obowiązuje ruch prawostronny. (art. 16 ust. 1 UPoRD);
2. jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. (art. 33 ust. 1 UPoRD);" - mam jednak obawy, że dalej nie rozumiesz i już nie zrozumiesz.
Rowerzystka nie jechała pod zakaz bo na początku tej ścieżki przy kościele nie ma zakazu wjazdu ,więc mogła tam jechać winny jest tylko i wyłącznie kierowca samochodu
Rowerzyści wybitnie spieszą się zawsze. Łamią przepisy na potęgę narażając siebie i innych uczestników. Czy ktoś nad tym zapanuje? Są cytując eksperta od bezpieczeństwa ruchu pana Dworaka "najbardziej niezdyscyplinowaną grupą uczestników ruchu drogowego". Uważam, że za brak oświetlenia w deszczu, mgle czy po zmroku powinni dostawać mandaty - będzie szansa, że dadzą się kierowcom zauważyć na czas, bo o tym, żeby nie wjeżdżali bezmyślnie na przejazdy, sygnalizowali zamiar zmiany kierunku to raczej możemy pomarzyć. Bo rowerzyści są przecież cool i eko. A jak założą getry na tyłek to już są bogami na drodze.
Może i rację mają Ci co tak piętnują tą Rowerzystkę podpierając się kodeksem, ale jeśli Ona nie wjechała w pojazd ani przed maskę z rozmysłem bo się zagapiła w komórkę lub popiła, jak pewna małolata na hulajnodze. To Winny jest kierowca i ani adwokaci, którzy szukają tu winy kierującej jednośladem, tylko niezawisły i mam nadzieję mądry Sąd i Policja w skarze winę kierowcy, który skręcając nie zachował należytej uwagi, a jeśli Jej nie widział, co też się może zdarzyć... to nie zwalnia go z odpowiedzialności za potrącenie nie chronionego uczestnika drogi. To tak samo lub podobnie jak rozpędzony rowerzysta potrąci pieszego na styku ścieżki i przejścia dla pieszych. Ma zwolnić i nie doprowadzić do potrącenia, a na dodatek sygnalizować swoje manewry kierowcom. Ja wiem że to denerwuje, gdy się spieszymy, ale to nie autostrada. Chyba nie chcemy żeby Ktoś potrącił Nas Samych lub Naszych bliskich bo pędzi .... ?
Do ~Rowerzysta ignorancie - przeczytaj wreszcie kodeks drogowy! Właśnie kolejny raz przyznałeś się, że jako rowerzysta kompletnie nie znasz przepisów ruchu drogowego i piszesz bzdury. Napisałeś tak "rowerzysta poruszający się wzdłuż drogi z pierwszeństwem przejazdu ma pierwszeństwo". To jest bzdura! Pierwszeństwo rowerzysty na przejeździe (powtarzam na przejeździe, a nie przed nim) wynika z artykułu 27.1, a nie z tego czy droga dla rowerów przebiega wzdłuż drogi z pierwszeństwem czy nie. Artykuł ten brzmi "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe." Aby pierwszeństwo miał rowerzysta, musi on już znajdować się na przejeździe. Wówczas kierowca samochodu ma obowiązek bezwzględnie ustąpić mu pierwszeństwa. Inaczej będzie w sytuacji, gdy rowerzysta dopiero zbliża się do przejazdu. Wówczas kierowca może, ale nie musi ustępować pierwszeństwa – nakazywać może mu to tylko zdrowy rozsądek. Gdy więc samochód jako pierwszy znajdzie się na przejeździe dla rowerów, winnym ewentualnego wypadku będzie wjeżdżający mu wówczas w bok rowerzysta. W opisanym zdarzeniu powyżej sytuacja dotyczy artykułu 27,1 a Kierowca skręcający w prawo lub w lewo musi zawsze ustąpić pierwszeństwa przecinającemu mu drogę rowerzyście jadącemu na wprost. Nie ma w tej sytuacji znaczenia, kto pierwszy znalazł się na przejeździe. Rowerzyści mają bezwzględne pierwszeństwo. artykuł brzmi "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić." Z tym, że rowerzystka złamała prawo gdyż jechała pod prąd co wynika z artykułu 33.1. Sąd może zdecydować, że przyczyniła się tym do zaistnienia wypadku.
No oczywiście że rowerzysta będąc jadącym na wprost droga dla rowerow ma pierwszeństwo. Jednak jeżeli jest droga dla rowerów wyznaczona dla kierunku jazdy to powinien się nią poruszać. A zdaję się że mamy ruch prawostronny i zdaję się że tam po prawej stronie jest również wyznaczona droga dla rowerów więc rowerzysta powinien jadąc od kościoła do ronda poruszać się po prawej stronie jezdni. No ale niestety nikt nie uczy kierowcow rowerow, wszyscy za to świetnie się znają na pouczaniu kierowcow aut. Tak jak nikt nie uczy kierowcow rowerow że jadąc drogą dla rowerów i skręcając z niej na przejazd dla rowerów po pierwsze nie mają pierwszeństwa po drugie mają obowiazek sygnalizować zamiar skrętu odpowiednio wcześniej.
Saint, poczytaj prawo o ruchu drogowym. Rowerzysta to nie pieszy. Ma pierwszeństwo tylko wtedy kiedy już znajduje się na przejeździe ale nie wtedy kiedy do niego dojeżdża. Przepisy dotyczące pieszych nie odnoszą się do rowerzystów. Powinna jechać w tym kierunku po drugiej stronie ulicy zgodnie z przepisami. Kierunek pasa jezdni wyznacza kierunek jazdy po ścieżce rowerowej znajdującej się po stronie tega pasa.
J23 skąd niby kierowca wie jaki kierunek jest na ścieżce rowerowej, natomiast nie wie że rowerzysta poruszający się wzdłuż drogi z pierwszenstwem przejazdu ma pierwszeństwo. Jedyne z czym się mogę zhodzic to plaga nieoswietlonych rowerzystów, jakby to byl problem z dynamem które się ślizga po oponie, dziś sklepy pełne różnych rowerowych swiecidelek.
Pani jechała rowerem pod prąd. Cóż kierowcy nie mogą się pomylić natomiast rowerzyści łamiący przepisy z premedytacją i tak oczekują, że kierowcy wszystko przewidzą, zauważą i zareagują. Nawet nieoświetlonego rowerzystę jadącego w nocy, deszczu lub we mgle i to pod prąd jezdnią gdy obok jest droga dla rowerzystów.
atakujecie Sainta ale chłop ma rację. To kierowca jest odpowiedzialny za stworzenie zagrożenie. Te znaki nie zobowiązują rowerzystów do przestrzegania. XXX, czy twoim zdanie jak kierujący cofa pojazdem to ma pierwszeństwo?
Pani zachowała się jak trzeba, zgodnie z przepisami, nie wiem czego tu kierujący niby miał oczekiwać - wg podanej informacji jechała ścieżką od kościoła w stronę Pysznicy - gosć skręcił z jezdni i ją potrącił nie ustępując pierwszeństwa przejazdu. Jego wina.
Tyle w temacie.
~xxx
Saint, zastanów się co piszesz - kierujący ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu zachowują się zgodnie z przepisami (rowerzyści mają te przepisy zazwyczaj gdzieś), a poza tym taki rowerzysta jest niewidoczny dla kierowcy, bo zasłaniają go samochody znajdujące się na sąsiednim pasie. Nie bez powodu na ścieżkach rowerowych jest obowiązujący kierunek ruchu.
a co przepis mówi o kierujących zbliżających się do przejścia dla pieszych? A to że muszą zachować szczególną ostrożność, a to że samochody zasłaniają widoczność to jego problem.
Saint, zastanów się co piszesz - kierujący ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu zachowują się zgodnie z przepisami (rowerzyści mają te przepisy zazwyczaj gdzieś), a poza tym taki rowerzysta jest niewidoczny dla kierowcy, bo zasłaniają go samochody znajdujące się na sąsiednim pasie. Nie bez powodu na ścieżkach rowerowych jest obowiązujący kierunek ruchu.
Saint, zastanów się co piszesz - kierujący ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu zachowują się zgodnie z przepisami (rowerzyści mają te przepisy zazwyczaj gdzieś), a poza tym taki rowerzysta jest niewidoczny dla kierowcy, bo zasłaniają go samochody znajdujące się na sąsiednim pasie. Nie bez powodu na ścieżkach rowerowych jest obowiązujący kierunek ruchu.
Jechała ścieżką wzdłuż drogi na wprost, skręcający w drogę poprzeczną ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerzyście (jest to tożsame z ustąpieniem pierwszeństwa pieszemu idącemu na wprost - idę chodnikiem i auto z drogi równoległej skręcające w drogę poprzeczną ma obowiązek mnie przepuścić).
Co do wychodzenia/wyjeżdżania z zza zaparkowanych aut to tu faktycznie gdzie jest policja - auta zaparkowane powinny być minimum 10 metrów od przejścia właśnie dla zachowania widoczności)
~Maria
Co za durny przepis z tym przejazdem na rowerze przez pasy . Najgorsze jest to że ludzie wjeżdżają wprost na pasy nie patrząc w żadną stronę . Jadą przed siebie nie bojąc się o własne życie . Tak samo jak pan który ostatnio na hulajnodze wjechał pod auto młodemu chłopakowi a wystarczyło się zatrzymać się na parę sekund
. Za PKSem gdzie nie ma przejścia dla pieszych i rowerów ludzie non stop przejeżdżają rowerami . Wyjeżdżają z dużą prędkością na pasy zza zaparkowanych tam wzdłuż ulicy aut . Gdzie jest policja ?? Za przejście przez ulicę gdzie nie ma pasow są wystawiane mandaty a co z mandatami za wjeżdżanie rowerem pod auto ?? Moze warto stanąć z boku i przypatrzeć się gdzie są popełniane wykroczenia przez rowerzystow
Jak się jedzie ścieżką rowerową pod prąd to ma się lepszy widok na samochody jadące z naprzeciwka ,dlatego piesi mają się poruszać lewą stroną jezdni aby widzieli samochody jadące z naprzeciwka ,jeżeli ta Pani jadąc pod prąd to miała dobrą widoczność tego samochodu .widocznie wymusiła pierwszeństwo i wjechała pod samochód .
Komentującym proponuje doczytać przepisy i wtedy tworzyć wywody. W miejscu tego wypadku jest przejście dla pieszych wraz z przejazdem dla rowerów wiec rowerzystka miała prawo po nim przejeżdżać i to nie ona jest winowajca całego zajścia
Komentującym proponuje doczytać przepisy i wtedy tworzyć wywody. W miejscu tego wypadku jest przejście dla pieszych wraz z przejazdem dla rowerów wiec rowerzystka miała prawo po nim przejeżdżać i to nie ona jest winowajca całego zajścia
Co za durny przepis z tym przejazdem na rowerze przez pasy . Najgorsze jest to że ludzie wjeżdżają wprost na pasy nie patrząc w żadną stronę . Jadą przed siebie nie bojąc się o własne życie . Tak samo jak pan który ostatnio na hulajnodze wjechał pod auto młodemu chłopakowi a wystarczyło się zatrzymać się na parę sekund
. Za PKSem gdzie nie ma przejścia dla pieszych i rowerów ludzie non stop przejeżdżają rowerami . Wyjeżdżają z dużą prędkością na pasy zza zaparkowanych tam wzdłuż ulicy aut . Gdzie jest policja ?? Za przejście przez ulicę gdzie nie ma pasow są wystawiane mandaty a co z mandatami za wjeżdżanie rowerem pod auto ?? Moze warto stanąć z boku i przypatrzeć się gdzie są popełniane wykroczenia przez rowerzystow
Komentarze
xxx- pisz na temat tam jest ciąg pieszy i osobno ciąg rowerowy.
Proszę osobę poszkodowaną w wypadku lub jej rodzinę o kontakt, przekażę przydatne informacje, Dominik tel. 663 152 419
Noe - przeczytaj ze zrozumieniem i pisz głupot:
"Kierujący(ego) rowerem lub wózkiem rowerowym:
1.obowiązuje ruch prawostronny. (art. 16 ust. 1 UPoRD);
2. jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. (art. 33 ust. 1 UPoRD);" - mam jednak obawy, że dalej nie rozumiesz i już nie zrozumiesz.
Wytłumacz to takiemu J23, zj..... do kwadratu.
Rowerzystka nie jechała pod zakaz bo na początku tej ścieżki przy kościele nie ma zakazu wjazdu ,więc mogła tam jechać winny jest tylko i wyłącznie kierowca samochodu
Rowerzyści wybitnie spieszą się zawsze. Łamią przepisy na potęgę narażając siebie i innych uczestników. Czy ktoś nad tym zapanuje? Są cytując eksperta od bezpieczeństwa ruchu pana Dworaka "najbardziej niezdyscyplinowaną grupą uczestników ruchu drogowego". Uważam, że za brak oświetlenia w deszczu, mgle czy po zmroku powinni dostawać mandaty - będzie szansa, że dadzą się kierowcom zauważyć na czas, bo o tym, żeby nie wjeżdżali bezmyślnie na przejazdy, sygnalizowali zamiar zmiany kierunku to raczej możemy pomarzyć. Bo rowerzyści są przecież cool i eko. A jak założą getry na tyłek to już są bogami na drodze.
Może i rację mają Ci co tak piętnują tą Rowerzystkę podpierając się kodeksem, ale jeśli Ona nie wjechała w pojazd ani przed maskę z rozmysłem bo się zagapiła w komórkę lub popiła, jak pewna małolata na hulajnodze. To Winny jest kierowca i ani adwokaci, którzy szukają tu winy kierującej jednośladem, tylko niezawisły i mam nadzieję mądry Sąd i Policja w skarze winę kierowcy, który skręcając nie zachował należytej uwagi, a jeśli Jej nie widział, co też się może zdarzyć... to nie zwalnia go z odpowiedzialności za potrącenie nie chronionego uczestnika drogi. To tak samo lub podobnie jak rozpędzony rowerzysta potrąci pieszego na styku ścieżki i przejścia dla pieszych. Ma zwolnić i nie doprowadzić do potrącenia, a na dodatek sygnalizować swoje manewry kierowcom. Ja wiem że to denerwuje, gdy się spieszymy, ale to nie autostrada. Chyba nie chcemy żeby Ktoś potrącił Nas Samych lub Naszych bliskich bo pędzi .... ?
Do ~Rowerzysta ignorancie - przeczytaj wreszcie kodeks drogowy! Właśnie kolejny raz przyznałeś się, że jako rowerzysta kompletnie nie znasz przepisów ruchu drogowego i piszesz bzdury. Napisałeś tak "rowerzysta poruszający się wzdłuż drogi z pierwszeństwem przejazdu ma pierwszeństwo". To jest bzdura! Pierwszeństwo rowerzysty na przejeździe (powtarzam na przejeździe, a nie przed nim) wynika z artykułu 27.1, a nie z tego czy droga dla rowerów przebiega wzdłuż drogi z pierwszeństwem czy nie. Artykuł ten brzmi "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe." Aby pierwszeństwo miał rowerzysta, musi on już znajdować się na przejeździe. Wówczas kierowca samochodu ma obowiązek bezwzględnie ustąpić mu pierwszeństwa. Inaczej będzie w sytuacji, gdy rowerzysta dopiero zbliża się do przejazdu. Wówczas kierowca może, ale nie musi ustępować pierwszeństwa – nakazywać może mu to tylko zdrowy rozsądek. Gdy więc samochód jako pierwszy znajdzie się na przejeździe dla rowerów, winnym ewentualnego wypadku będzie wjeżdżający mu wówczas w bok rowerzysta. W opisanym zdarzeniu powyżej sytuacja dotyczy artykułu 27,1 a Kierowca skręcający w prawo lub w lewo musi zawsze ustąpić pierwszeństwa przecinającemu mu drogę rowerzyście jadącemu na wprost. Nie ma w tej sytuacji znaczenia, kto pierwszy znalazł się na przejeździe. Rowerzyści mają bezwzględne pierwszeństwo. artykuł brzmi "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić." Z tym, że rowerzystka złamała prawo gdyż jechała pod prąd co wynika z artykułu 33.1. Sąd może zdecydować, że przyczyniła się tym do zaistnienia wypadku.
Saint tak jest u "dżemojadów" a nie w RP.
No oczywiście że rowerzysta będąc jadącym na wprost droga dla rowerow ma pierwszeństwo. Jednak jeżeli jest droga dla rowerów wyznaczona dla kierunku jazdy to powinien się nią poruszać. A zdaję się że mamy ruch prawostronny i zdaję się że tam po prawej stronie jest również wyznaczona droga dla rowerów więc rowerzysta powinien jadąc od kościoła do ronda poruszać się po prawej stronie jezdni. No ale niestety nikt nie uczy kierowcow rowerow, wszyscy za to świetnie się znają na pouczaniu kierowcow aut. Tak jak nikt nie uczy kierowcow rowerow że jadąc drogą dla rowerów i skręcając z niej na przejazd dla rowerów po pierwsze nie mają pierwszeństwa po drugie mają obowiazek sygnalizować zamiar skrętu odpowiednio wcześniej.
Saint, poczytaj prawo o ruchu drogowym. Rowerzysta to nie pieszy. Ma pierwszeństwo tylko wtedy kiedy już znajduje się na przejeździe ale nie wtedy kiedy do niego dojeżdża. Przepisy dotyczące pieszych nie odnoszą się do rowerzystów. Powinna jechać w tym kierunku po drugiej stronie ulicy zgodnie z przepisami. Kierunek pasa jezdni wyznacza kierunek jazdy po ścieżce rowerowej znajdującej się po stronie tega pasa.
J23 skąd niby kierowca wie jaki kierunek jest na ścieżce rowerowej, natomiast nie wie że rowerzysta poruszający się wzdłuż drogi z pierwszenstwem przejazdu ma pierwszeństwo. Jedyne z czym się mogę zhodzic to plaga nieoswietlonych rowerzystów, jakby to byl problem z dynamem które się ślizga po oponie, dziś sklepy pełne różnych rowerowych swiecidelek.
Pani jechała rowerem pod prąd. Cóż kierowcy nie mogą się pomylić natomiast rowerzyści łamiący przepisy z premedytacją i tak oczekują, że kierowcy wszystko przewidzą, zauważą i zareagują. Nawet nieoświetlonego rowerzystę jadącego w nocy, deszczu lub we mgle i to pod prąd jezdnią gdy obok jest droga dla rowerzystów.
atakujecie Sainta ale chłop ma rację. To kierowca jest odpowiedzialny za stworzenie zagrożenie. Te znaki nie zobowiązują rowerzystów do przestrzegania. XXX, czy twoim zdanie jak kierujący cofa pojazdem to ma pierwszeństwo?
Pani zachowała się jak trzeba, zgodnie z przepisami, nie wiem czego tu kierujący niby miał oczekiwać - wg podanej informacji jechała ścieżką od kościoła w stronę Pysznicy - gosć skręcił z jezdni i ją potrącił nie ustępując pierwszeństwa przejazdu. Jego wina.
Tyle w temacie.
~xxx
Saint, zastanów się co piszesz - kierujący ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu zachowują się zgodnie z przepisami (rowerzyści mają te przepisy zazwyczaj gdzieś), a poza tym taki rowerzysta jest niewidoczny dla kierowcy, bo zasłaniają go samochody znajdujące się na sąsiednim pasie. Nie bez powodu na ścieżkach rowerowych jest obowiązujący kierunek ruchu.
~xxx pod prąd to miałeś w szkole i na podwórku
a co przepis mówi o kierujących zbliżających się do przejścia dla pieszych? A to że muszą zachować szczególną ostrożność, a to że samochody zasłaniają widoczność to jego problem.
xxx- co ty pier......
A gdzie zasada ograniczonego zaufania?trzeba przewidzieć wszystko .Jeśli już to kobiecie grozi co najwyżej mandat a kierowca jest winny wypadkowi
Pierwszeństwo ma kobieta.
Saint, zastanów się co piszesz - kierujący ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu zachowują się zgodnie z przepisami (rowerzyści mają te przepisy zazwyczaj gdzieś), a poza tym taki rowerzysta jest niewidoczny dla kierowcy, bo zasłaniają go samochody znajdujące się na sąsiednim pasie. Nie bez powodu na ścieżkach rowerowych jest obowiązujący kierunek ruchu.
Saint, zastanów się co piszesz - kierujący ma prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu zachowują się zgodnie z przepisami (rowerzyści mają te przepisy zazwyczaj gdzieś), a poza tym taki rowerzysta jest niewidoczny dla kierowcy, bo zasłaniają go samochody znajdujące się na sąsiednim pasie. Nie bez powodu na ścieżkach rowerowych jest obowiązujący kierunek ruchu.
Jechała ścieżką wzdłuż drogi na wprost, skręcający w drogę poprzeczną ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerzyście (jest to tożsame z ustąpieniem pierwszeństwa pieszemu idącemu na wprost - idę chodnikiem i auto z drogi równoległej skręcające w drogę poprzeczną ma obowiązek mnie przepuścić).
Co do wychodzenia/wyjeżdżania z zza zaparkowanych aut to tu faktycznie gdzie jest policja - auta zaparkowane powinny być minimum 10 metrów od przejścia właśnie dla zachowania widoczności)
~Maria
Co za durny przepis z tym przejazdem na rowerze przez pasy . Najgorsze jest to że ludzie wjeżdżają wprost na pasy nie patrząc w żadną stronę . Jadą przed siebie nie bojąc się o własne życie . Tak samo jak pan który ostatnio na hulajnodze wjechał pod auto młodemu chłopakowi a wystarczyło się zatrzymać się na parę sekund
. Za PKSem gdzie nie ma przejścia dla pieszych i rowerów ludzie non stop przejeżdżają rowerami . Wyjeżdżają z dużą prędkością na pasy zza zaparkowanych tam wzdłuż ulicy aut . Gdzie jest policja ?? Za przejście przez ulicę gdzie nie ma pasow są wystawiane mandaty a co z mandatami za wjeżdżanie rowerem pod auto ?? Moze warto stanąć z boku i przypatrzeć się gdzie są popełniane wykroczenia przez rowerzystow
Jak się jedzie ścieżką rowerową pod prąd to ma się lepszy widok na samochody jadące z naprzeciwka ,dlatego piesi mają się poruszać lewą stroną jezdni aby widzieli samochody jadące z naprzeciwka ,jeżeli ta Pani jadąc pod prąd to miała dobrą widoczność tego samochodu .widocznie wymusiła pierwszeństwo i wjechała pod samochód .
Zdrówka dla Pani
Rowerzystka jechała nieprawidłowo (pod prąd), na tej ścieżce obwiązuje przeciwny kierunek jazdy - od ronda Pileckiego, a nie do Ronda.
Komentującym proponuje doczytać przepisy i wtedy tworzyć wywody. W miejscu tego wypadku jest przejście dla pieszych wraz z przejazdem dla rowerów wiec rowerzystka miała prawo po nim przejeżdżać i to nie ona jest winowajca całego zajścia
Komentującym proponuje doczytać przepisy i wtedy tworzyć wywody. W miejscu tego wypadku jest przejście dla pieszych wraz z przejazdem dla rowerów wiec rowerzystka miała prawo po nim przejeżdżać i to nie ona jest winowajca całego zajścia
Co za durny przepis z tym przejazdem na rowerze przez pasy . Najgorsze jest to że ludzie wjeżdżają wprost na pasy nie patrząc w żadną stronę . Jadą przed siebie nie bojąc się o własne życie . Tak samo jak pan który ostatnio na hulajnodze wjechał pod auto młodemu chłopakowi a wystarczyło się zatrzymać się na parę sekund
. Za PKSem gdzie nie ma przejścia dla pieszych i rowerów ludzie non stop przejeżdżają rowerami . Wyjeżdżają z dużą prędkością na pasy zza zaparkowanych tam wzdłuż ulicy aut . Gdzie jest policja ?? Za przejście przez ulicę gdzie nie ma pasow są wystawiane mandaty a co z mandatami za wjeżdżanie rowerem pod auto ?? Moze warto stanąć z boku i przypatrzeć się gdzie są popełniane wykroczenia przez rowerzystow
Nikt bez prawa jazdy na rower po drogach nigdy nie powinien się poruszać bo stwarza wielkie zagrożenie nie tylko dla siebie ale też dla pieszych.