Już za 2 tygodnie wyrok w sprawie wypadku w Jamnicy. Obrońcy chcą uniewinnienia

Image

Przewód sądowy zamknięty. To koniec procesu. 13 grudnia 2023 roku zapadnie wyrok w tej sprawie.

Ten wypadek wywołał wiele emocji. W lipcu 2021 roku na drodze wojewódzkiej 871 relacji Jamnica- Stalowa Wola doszło do tragedii. Pijany kierowca Audi S7, wyprzedzając na zakręcie, wjechał czołowo w samochód marki Audi A4, którym podróżowała rodzina z Przędzela. Zginęło małżeństwo: 37- letnia Marzena K. i 39- letni Mariusz K. Osierocili trójkę dzieci: 2,5- letniego Sebastiana, który jechał z nimi w samochodzie w foteliku dziecięcym, jak również jego starszych braci: 9- letniego Norberta i 10- letniego Artura. 2,5- latek został ranny, doznał m.in. złamania nogi.

Stwierdzono, że kierujący samochodem, obecnie 39- letni Grzegorz G., był wówczas pijany, miał 3,5 promila alkoholu w organizmie i był pod wpływem Baclofenu w stężeniu znacznie przekraczającym stężenie terapeutyczne (lek mający negatywny wpływ na zdolności psychomotoryczne człowieka). Jak ustalili biegli, Grzegorz G. nie tylko wyprzedzał w miejscu niedozwolonym, ale też jechał z nadmierną prędkością. W chwili zderzenia było to co najmniej 120 km/h.

29 listopada 2023 roku zamknięto przewód sądowy, bo przeprowadzono już postępowanie dowodowe, przesłuchano świadków, wysłuchano opinii biegłych, zapoznano się z rekonstrukcją wypadku przygotowaną przez Instytut Ekspertyz Sądowych. W środę Prokurator i obrońcy wygłosili mowy końcowe.

Prokurator wniósł o łączną karę 14 lat pozbawienia wolności (12 za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym plus 2 lata za jazdę pod wpływem alkoholu) oraz dożywotnie pozbawienie prawa jazdy. To maksymalna przewidziana przepisami kara. Również pełnomocniczka oskarżycielek posiłkowych, sióstr zmarłych małżonków, wniosła o taką samą karę. Dodatkowo oskarżyciel publiczny i posiłkowy wnieśli o zasądzenie środków kompensacyjnych na rzecz synów Marzeny i Mariusza K. oraz oskarżycielek posiłkowych: po 300 lub 350 tys. zł.

Obrońcy Grzegorza G. chcieli uniewinnienia swojego klienta próbując przekonać Sąd, że winni tego wypadku byli ci, którzy tragicznie zginęli tamtego dnia na drodze. Przekonywali, że małżeństwo nie miało zapiętych pasów, a dodatkowo w ich samochodzie nie było włączonych świateł mijania, przez co ich klient mógł nie zauważyć na zakręcie ich auta. Biegli nie byli w stanie stwierdzić, czy zapięcie pasów przez małżeństwo miało wpływ na finał wypadku. Jeden z obrońców wysunął tezę, że Grzegorz G. w ogóle nie był pijany, bo przecież 10 minut wcześniej był w Kauflandzie na zakupach, a na kamerach nie widać by był pod wpływem alkoholu. Przypominamy, że alkohol od sprawcy wypadku poczuli ratownicy będący na miejscu zdarzenia. Poddano też w wątpliwość próbki krwi, które według obrońców mogły być zanieczyszczone w transporcie. Również uniewinnienia domagał się sam oskarżony próbując przekonać Sąd, że rodzina jechała szybko i mogłaby przy tej prędkości i złym stanie opon nie wyrobić na zakręcie.

Ogłoszenie wyroku już 13 grudnia 2023 roku.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =