Ktoś przetrzymuje psa na balkonie?
Zdjęcie balkonu na 4 piętrze, na którym mimo ujemnych temperatur przebywać miałby przez całą dobę kilkumiesięczny szczeniak obiegło już stalowowolski internet. Sprawa jest głośna i budzi wiele emocji.
Szczeniaczek miał znajdować się w jednym z bloków na ulicy Poniatowskiego, na osiedlu Flisaków. „Psie dziecko” miało na balkonie mieszkać regularnie, spędzać na nim między innymi nieustannie po kilka dni i nocy. Tam się miał załatwiać. Ktoś zrobił zdjęcie, ktoś rozpowszechnił je, ktoś zainteresował tematem zarówno Policję, jak i Psią Przystań, która też nie pozostała obojętna na zdarzenie. W komentarzach mieszkańcy domagali się wręcz linczu na „panu” od czworonoga. Znaleźli się też obrońcy właściciela psa, którzy twierdzili, że zwierzakowi nic nie jest i że jest zadbany, wyprowadzany na spacery, a na balkonie spędza czas, bo lubi. Warunki za oknem jednak nie są sprzyjające dla malutkiego psa, bo przez ostatnie dni mocno wiało, padało, a temperatury spadły poniżej zera. Również do nas dzwoniliście, niektórzy nawet późną nocą. Byliśmy na miejscu, ale z pozycji człowieka stojącego przed blokiem nie było widać ani psa, ani nie było go słychać. Spytaliśmy też Policji czy w tej sprawie przeprowadzono jakąś interwencję. Okazuje się, że nie jedną i nie dwie.
- Pierwsze zgłoszenie dotyczące szczeniaka, który miał się znajdować na balkonie otrzymaliśmy w dniu 18 listopada. Wówczas interweniowaliśmy trzykrotnie. Patrol, który udał się na miejsce nie potwierdził zgłoszenia. Na balkonie nie było widać ani słychać żadnego zwierzęcia. W mieszkaniu panowała cisza, nikt nie otworzył drzwi. Kolejne zgłoszenie było wczoraj po godz. 18:00. Policjanci wówczas nie zastali zwierzęcia na balkonie. W mieszkaniu nikt nie otworzył drzwi. Wewnątrz słychać było szczekanie psa. Funkcjonariusze przeprowadzili rozmowę ze zgłaszającą. Z tej interwencji sporządzono dokumentację. W godzinach wieczornych skontaktowano się z członkiem rodziny mężczyzny, który ma zajmować się psem. Zobligował się do tego żeby sprawdzić czy ze zwierzęciem nie dzieje się nic złego. Sprawa jest wyjaśniana przez policjantów z rewiru dzielnicowych- mówi młodszy aspirant Małgorzata Kania, rzecznik prasowy KPP Stalowa Wola.
Osoba zgłaszająca umieściła film na fb z psem na balkonie zaraz po interwencji policji...
- Ponieważ otrzymujemy mnóstwo zgłoszeń i telefonów w tej sprawie informujemy, że powiadomiliśmy policję!!!! Niestety nie mamy prawa odebrania psa samodzielnie więc pozostaje nam wierzyć, że uda nam się to przy pomocy Władz Miasta, Powiatowego Lekarza Weterynarii i przede wszystkim Policji!!!!!!- poinformowała Psia Przystań.
Komentarze