Atak nożownika w Galerii Vivo! Miał zapaść wyrok w sprawie 2 ochroniarzy, ale…
Wszyscy pamiętamy tragedię jaka wydarzyła się w galerii handlowej Vivo! 20.10.2017 roku około godziny 15:00 wskutek napaści szaleńca 8 osób zostało rannych, a 1 zmarła. W tej sprawie wciąż toczy się postępowanie przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli, a dotyczy niedopełnienia obowiązków przez ochronę.
W środę 8.11.2023 roku w Sądzie Rejonowym w Stalowej Woli miał zapaść wyrok w sprawie 2 ochroniarzy z galerii Vivo! Chodzi o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień podczas ataku nożownika, 28- letniego wówczas Konrada K. Mężczyzna wszedł na teren galerii i idąc na oślep uderzał dwoma nożami szturmowymi, które wcześniej kupił w internecie. Napastnik zdołał wyjść z budynku i zaatakować jeszcze na parkingu kierowcę, któremu zamierzał ukraść samochód, by nim uciec z miejsca zdarzenia. Obezwładniony nie przez ochronę, a pracownika siłowni wraz z klientami galerii, nie zdołał zbiec. Wskutek jego ataku 8 osób doznało obrażeń, niektóre z nich bardzo ciężkich, a 51- letnia Małgorzata P. zmarła. Konrad K. jest chory psychicznie i nie toczyło się wobec niego postępowanie. Przebywa na leczeniu psychiatrycznym. Czy kiedyś opuści zakład zamknięty? Możliwe. Póki co, co pół roku lekarze psychiatrzy będą zobowiązani do przesyłania do sądu orzekającego opinii na temat stanu jego zdrowia. Ostatecznie to sąd zdecyduje czy i kiedy Konrad K. wyjdzie na wolność. Na szczęście w praktyce takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko.
Wróćmy do wydarzeń z galerii. Gdzie była wówczas ochrona? Dlaczego nie zareagowała i dlaczego to ochroniarze nie obezwładnili napastnika, a zwyczajni ludzie? Nad tym m.in. pochylał się Sąd Rejonowy w Stalowej Woli.
W sali rozpraw zasiedli Zbigniew N.- kierujący wówczas zmianą i Wiktor B.- szef ochrony. 8.11.2023 roku w stalowowolskim sądzie czekano na ogłoszenie wyroku. Wiktora B. oskarżono o przekroczenie uprawnień, ponieważ to on mimo braku kwalifikacji wydawał dyspozycje ochroniarzom. Tamtego dnia przeniósł jednego z pracowników z monitoringu na inny punkt, co jak powiedział prokurator, osłabiło bezpieczeństwo. Skutkowało to tym, że nie zauważono Konrada K. i jego marszu śmierci. Zbigniew N. natomiast nie dopełnił obowiązków, bo pozwolił pracownikowi na przerwę osłabiając ochronę. Skupiając się tylko na jednej kamerze nie zauważył nożownika. Tym samym nie skierowano ochrony w miejsce zdarzenia. Możliwe, że sam widok ochroniarzy doprowadziłby do przerwania napaści. Pracownicy ochrony mają za zadanie ochronę nie tylko mienia, ale też i ludzi. Prokurator domagał się skazania Zbigniewa N. na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i 6- letniego zakazu pracy na stanowiskach związanych z ochroną, a dla Wiktora B. 4 miesięcy w zawieszeniu na 1 rok i 2- letniego zakazu pracy w charakterze ochroniarza. Obrońcy chcą uniewinnienia swoich klientów. Ochronie trudno byłoby zareagować i skutecznie obronić klientów galerii, bo szaleniec działał ledwo przez 2- 3 minuty, a jako człowiek chory psychicznie nie myślał racjonalnie. W ciągu kilku minut trudno było skutecznie zareagować. Czy więc ochrona ponosi winę za to co się stało? O tym zdecyduje sąd, ale dopiero końcem grudnia 2023 roku. Wyrok nie zapadł w środę z powodu konieczność uzupełnienia materiału dowodowego o akta sprawy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. W aktach znajdują się zapisy elektroniczne z dnia zdarzenia. Do akt sprawy w Stalowej Woli zostały dołączone kopie, które na wniosek stron zostały ujawnione (bez ich odtwarzania). Okazało się, że część z tych kopii nie da się odtworzyć. Niemożliwe więc było porównanie zapisu elektronicznego z zapisami protokołów oględzin. Sąd zwróci się o akta główne, w których znajdują się oryginały tych zapisów. Ta okoliczność spowodowała, że sąd bez zapoznania się z całością materiału dowodowego nie podjął decyzji w zakresie wydania orzeczenia. Zapisy te obejmują dużo materiału do otworzenia (kilkadziesiąt godzin).
Komentarze