Osiedle Leśna: błąd czy strzał w dziesiątkę?
Jedni uważają, że bloki na osiedlu Leśna to niedobry pomysł, bo bliskość kolei sprawi, że w domach będzie głośno, inni przekonują, że miasto ma swoją specyfikę i wybierając miejsce do życia powinno się mieć tego świadomość. A w mieście wiadomo: ruch, spaliny i nieustanny hałas, a wokół pełno ludzi. Jeśli ktoś chce mieć ciszę, musi się wyprowadzić w dzikie rejony, bo nawet życie na współczesnej wsi nierzadko wcale nie jest cichutkie i pachnące lasem, a spalinami z kosiarek, pił i quadów, o samochodach nie wspominając.
Są tacy co domagają się ekranów akustycznych, chcieliby żeby nowe drogi powstawały z dala od osiedli, narzekają na nadmierny hałas i rozbudowę Stalowej Woli. Wielu też przez rozbudowę infrastruktury drogowej z dnia na dzień straciło ciszę i resztki czystego powietrza. Podczas sesji Rady Miasta dyskutowano właśnie na ten temat. Czy budowa osiedla Leśna to naprawdę dobry pomysł? Czy w takim miejscu znajdą się chętni na kupno mieszkania? A może w Stalowej Woli powinno się stawiać więcej ekranów akustycznych? Czy domaganie się w mieście ciszy to przesada?
ULICA LEŚNA, OSIEDLE LEŚNA, A MOŻE OSIEDLE NA TRÓJKĄCIE KOLEJOWO – DROGOWYM?
Nie trzeba przypominać, że o tym osiedlu słyszymy już od lat. Według pierwotnych założeń mieszkający tam ludzie powinni już robić pierwsze remonty swoich mieszkań. Tymczasem w tym temacie, z punktu widzenia przeciętnego stalowowolanina, niewiele się dzieje. Osiedle wciąż nie powstało i nie jest pewne kiedy będzie oddane do użytku. Co jakiś czas coś się o tym temacie mówi. Są problemy, są nowe wymogi i schody, o których dyskutowano na sesji.
Miasto dzielą na pół tory kolejowe. Wszyscy żyjemy więc w cieniu pociągów, na co dzień słuchając gwizdów, stuku wagonów i to nie tylko mieszkając w pobliżu PKP, bo dźwięk niesie się daleko w każdą stronę. Wzdłuż torów- bliżej lub dalej- jest park w Charzewicach, są rozwadowskie kamienice, klasztor, osiedle Piaski, Przemysłowa, Okulickiego, 1 Sierpnia, Leśna, całe osiedle Hutnik. Linia kolejowa będzie też blisko nowego, wielopoziomowego parkingu, który ma powstać na styku Mickiewicza i Leśnej. Jak przekonywał na sesji prezydent, nowe osiedle będzie nieco dalej, a i też będzie „odginało” się w stronę mleczarni. Nie można więc mówić, że to będzie koszmarne osiedle wybudowane „na pociągach”. W Stalowej Woli trudno jest znaleźć odpowiednie działki nadające się pod nowe budownictwo, a bez nowych bloków nie da się zatrzymać młodego pokolenia. Dobrze płatna praca to już temat na inny artykuł.
- Głównym wyzwaniem miasta Stalowej Woli jest zapewnienie nowych mieszkań, zarówno tych, które realizujemy w programie społecznym jakim jest SIM. Zapotrzebowania na mieszkania w Stalowej Woli pokazuje nabór, który w tej chwili jest realizowany na 3 bloki, 120 mieszkań. Do dziś (stan na 30 sierpnia 2023 r.- dopisek red.) wpłynęło 231 wniosków. To pokazuje jaki jest głód mieszkań- mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
BRAK MIESZKAŃ TO PUŁAPKA
Jak powiedział włodarz miasta, osiedle Leśna to będzie osiedle różnych bloków, bo część od strony mleczarni ma należeć do dewelopera. Do tej pory Stalowa Wola we wszystkich statystykach „zamiatała tyły”, jeśli chodzi o budownictwo prywatne. Brak nowych mieszkań to bolączka miasta i coś, co czyni nasz gród nieatrakcyjnym. Jeśli Stalowa Wola będzie inwestowała w rozwój gospodarczy, a nie będzie do tego oferować mieszkań, będzie przegrywać w cuglach z innymi rejonami kraju. Chodzi tu też o mieszkania o wyższym standardzie europejskim, a takich będą poszukiwać dla siebie inwestorzy, przedsiębiorcy, pracownicy inżynieryjni, konstruktorzy, specjaliści zatrudnieni w nowych firmach, zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy. Mieszkań w klasie delux u nas po prostu nie ma.
- Jest to pułapka, która powoduje, że ocena atrakcyjności miasta Stalowej Woli będzie niekorzystna dla inwestorów- przekonywał Lucjusz Nadbereżny.
Z ławy opozycji dały się słyszeć głosy, że mieszkania budowane przy torach nie są atrakcyjne. Prezydent jednak uważa, że budować trzeba, bo przegrywamy mieszkaniowo choćby i z Rzeszowem, który przeżywa swój rozkwit także dzięki niezwykłemu rozwojowi budownictwa mieszkaniowego. Dlatego, jak przekonuje Lucjusz Nadbereżny, te 700 mieszkań, które powstaną na osiedlu Leśna, może zmienić atrakcyjność Stalowej Woli. Prezydent podkreślił, że jeśli szybko nie będziemy budować u siebie, to deweloperzy będą stawiać osiedla tuż przy granicy Stalowej Woli, a to oznacza, że pracujący w mieście i związani z naszym miastem będą obywatelami innych miejscowości i płacić podatki będą gdzie indziej. Wiele osób już teraz mieszka w okolicznych wsiach. Z ław opozycji dał się słyszeć głos, że to dobrze. Współcześnie często rodziny wolą żyć na wsi i dojeżdżać do miasta, zwłaszcza, gdy jest to niewielka odległość. Ale prezydent wyliczył ile traci Stalowa Wola na takich osobach.
- Państwo mówicie, że to dobrze, a potem będziecie mówić: no tak, ubywa nam mieszkańców, wyjeżdżają, a obciążenia rosną, bo w naszych szkołach, naszych przedszkolach, naszych żłobkach, będzie oczywiście więcej dzieci, w naszym domu kultury, na MOSiR-ze, na basenach, na naszych usługach, będzie więcej dzieci. Koszty utrzymania miasta w różnym zakresie będą wyższe, ale benefity, podatki będą w Nisku, Zaleszanach, będą w Pysznicy, a państwo mówicie „dobrze”. No niedobrze- powiedział prezydent.
A CO TO ZA APARTAMENTY Z POCIĄGIEM W TLE?
W dyskusji na temat osiedla Leśna głos zabrała także Renata Butryn. Radna uważa, że nie da się na Leśnej wybudować mieszkań, apartamentów o podwyższonym standardzie, bo w sąsiedztwie huczących pociągów to nierealne.
- Pan prezydent mówił o oczekiwaniach osób, które chciałyby tu pracować, przyjechać i zamieszkać, o wysokim standardzie mieszkań. Wątpię żeby mieszkanie przy torach kolejowych, narażone na hałas, miało ten wysoki standard- powiedziała radna SPS Renata Butryn.
Prezydent przypomniał, że mieszkańcy w licznych ankietach, podczas spotkań wyraźnie akcentują, że chcą budowy nowych bloków i że jest to palący problem. Podkreślił kolejny raz, że słyszalność pociągów to specyfika miasta położonego po obu stronach torów kolejowych, a mieszkańcy nie są tak przewrażliwieni na tego typu hałas jak mówiła radna. Dowodem na to są ich słowa podczas spotkań przy okazji rewitalizacji terenów przy MDK kiedy to wyraźnie zapowiedziano, że nie oczekuje się budowy ekranów akustycznych wzdłuż Okulickiego, że raczej oczekuje się ekranów zielonych, a te jak wiadomo nie tłumią hałasu, mają jedynie efekt wizerunkowy.
TAKI JEST CHARAKTER MIASTA. MIASTA TO NIE LEŚNICZÓWKI
- Patrząc na zabudowę w dużych miastach, w Rzeszowie, Krakowie, czy tam wszędzie jest cisza i spokój? Taki jest charakter miasta. My naprawdę musimy patrzeć na to, że nie tworzymy organizmu o charakterze leśniczówki, my tworzymy organizm miejski. Nie wiem czy państwo kiedyś więcej czasu poświęcili na teorie tworzenia, budowania miast, rozwijania miasta? Jaka jest idea miasta? Ideą życia w mieście nie jest kwestia spoglądania na las za ogrodzeniem. To nie jest miasto. Miasto ma swój charakter, ma swoją tkankę, ma swoje uciążliwości, a jednocześnie wynikające z tego tytułu bardzo duże zyski dla mieszkańców. Jeżeli pani mówi o tym, że tam będą tory kolejowe i od czasu do czasu przejedzie tam pociąg…- powiedział prezydent.
- Nie od czasu do czasu, będzie coraz więcej pociągów. W tym sęk- przerwała mu radna Butryn.
NIE WYTYKAJMY SOBIE BŁĘDÓW PRZESZŁOŚCI
- Mam nadzieję, że będzie coraz więcej. Przez lata niszczona infrastruktura kolejowa, przez lata prywatyzowana, w końcu nabierać będzie siły i polskie koleje będą silniejsze i będzie jeszcze większa liczba pociągów. Tu się w pełni zgadzam z panią przewodniczącą i nie będę tu przypominał likwidacji PKP Cargo w Rozwadowie i innych różnych rzeczy, za które pani odpowiadała- powiedział prezydent.
Podkreślił również, że mimo obecności torów przy osiedlu Leśna, wszystko inne przemawia za tym, że jest to doskonała lokalizacja. Obok są szkoły- podstawowa i średnia, 2 duże markety, urząd miasta, restauracja, szpital z licznymi poradniami specjalistycznymi, a także obwodnica, wyjazd na strefę, do centrum i dojazd do zakładów pracy, jest też Park Miejski z atrakcjami dla dzieci, Park Zimnej Wody, korty tenisowe, trasy rowerowe, skatepark, stacja PKP, a w planach przedszkole i żłobek.
Na wytknięte błędy z przeszłości zareagowała radna Joanna Grobel- Proszowska.
- Panie prezydencie, z upodobaniem nie pierwszy raz wraca pan do jakiejś przeszłości żeby coś nam wytknąć, więc chcę panu przypomnieć, że jak śp. Maria Darocha przedstawiała projekt Planu zagospodarowania przestrzennego ul. Leśnej, jeżeli chodzi o zabudowę mieszkaniową, głosował pan przeciw razem ze swoimi kolegami z PiS-u. Również głosował pan przeciw powstaniu hotelu na górce, a jest tam teraz McDonald’ s i Lidl (i Biedronka), więc proszę nam nie wytykać przeszłości wtedy, kiedy pan ma też na koncie pewne błędy w stosunku do samego siebie- powiedziała Joanna Grobel- Proszowska.
Prezydent przyznał, że nie ukrywa tego, że popełnił taki błąd.
- Czasami brakowało mi rozeznania, czasami brakowało mi odpowiedniego spojrzenia na dalszy horyzont miasta, również się uczyłem i nie byłem w tym wszystkim bezbłędny. Przyznaję. Dzisiaj na pewne rzeczy patrzę zupełnie inaczej, natomiast jeśli chodzi o przypomniane przez panią sprawy, to nie było nigdy planów, aby osiedle Leśna było w zabudowie bo jeżeli tak by było, to ten plan zostałby podjęty dlatego, że wtedy większość rady była taka, że byłby przyjęty- powiedział prezydent.
- To był wniosek o przystąpienie do sporządzenia planu, a nie plan- podkreśliła radna SPS.
Jak powiedział prezydent, hotel, o którym mówiono na sesji, nie był w planie miejscowym, ale miał być wybudowany przez osobę prywatną na dzierżawionym od miasta terenie. Pozostał w sferze wizualizacji. Prezydent dodał jeszcze, że 12 lat pracy jego poprzednika to był zmarnowany czas pod względem rozwoju budownictwa mieszkaniowego. On sam za pewne rzeczy zabrał się późno, bo niektóre zadania można było zacząć już wcześniej.
Komentarze