Zalało alejkę w Parku Zimnej Wody, ale to dobrze, bo tak ma być
W lecie była susza i trzeba było dolewać wody do stawów, a na wiosnę jest dużo opadów, więc stawiki w Parku Zimnej Wody wylewają wodę. Czy coś poszło nie tak, czy to super, a nawet więcej niż super- super sprawa?
Park Zimnej Wody, jak przystało na nazwę, ma… dużo zimnej wody. Ma też ładne trawniki i infrastrukturę spacerową: ławki, dróżkę, kosze na śmieci. Ostatnio nieco więcej popadało, a skutkiem tego są niewielkie rozlewiska wodne, zalegające także na trakcie spacerowym. Jako, że mieszkańcy sygnalizowali nam, że coś poszło nie tak, bo ledwo PZW powstał, a już doszło do zalania ścieżki, pojechaliśmy sprawdzić jak się ma sytuacja. Na szczęście woda do ławek nie dotarła, ale dróżka, mimo, że taka, która „wsiąknie” wodę, może się jednak zdeformować. Prezydent uważa, że nic się nie stało, wprost przeciwnie, to dobry znak, ale Czytelnicy już tak nie myślą pisząc do nas, że przecież po zalaniu kamyczki się rozniosą po okolicy, ścieżka się zdeformuje, może zapadnie, bo woda to żywioł i popsuje nawet skałę. Wystarczy kropla regularnie spadająca w to samo miejsce, wystarczy kilka podtopień i każda ścieżka popłynie w siną dal.
- Chyba zawalili architekci- pisze do nas pan Janusz z ulicy Poniatowskiego, który jak zaznacza, błonia i Park Zimnej Wody odwiedza regularnie.- Teren albo jest dziki, albo ucywilizowany, a w parku ktoś postanowił mocno ingerować, skoro poprawił tam niemal wszystko, to powinien tak to zrobić, żeby nie dochodziło do takich sytuacji. Skoro jest ścieżka, to chyba nie po to żeby była zalewana, skoro człowiek uporządkował coś, to tak, żeby to było cały czas takie samo, a nie jest. Nie uwierzę, że architekt z premedytacją uznał, że ma dochodzić do potopów. Według mnie nie tak powinno to wyglądać. O co chodzi? Czy nie powinno się reklamować więc tych robót? [p]Prezydent Stalowej Woli jest entuzjastycznie nastawiony na działania przyrody, której nie udało się w pełni okiełznać. Szybko odpowiedział wszystkim tym, którzy pod postem z filmem o zalanym parku (Stowarzyszenie Nasze Miasto- fb) pisali swoje komentarze.
Ekolodzy… mieliśmy zabetonować? Zdziwienie, że na Zimnej Wodzie na wiosnę stoi woda w tym zapadlisku? Ja bym się raczej cieszył, bo to pokazuje po pierwsze, że na szczęście mamy rok z większą ilością wody i nie będzie takiej suszy jak rok temu, że wodę trzeba było dolewać (też krytykowaliście). Po drugie to uzasadnia, aby wykonać projekt sąsiednich mokradeł i odzyskać ten teren właśnie dla naturalnej retencji wody w mieście. Drodzy Stowarzyszenie "Nasze Miasto" w Stalowej Woli, naprawdę w Stalowej Woli są istotniejsze problemy niż pozytywny efekt, jakim jest wiosenne rozlewisko na Zimnej Wodzie, bo ono tylko pokazuje, że dzięki działaniom miasta i dobrych projektantów, ten teren odzyskał swoją dawną funkcje ekologiczną a dodatkowo stał się uwielbianym przez mieszkańców miejscem spacerów. Pozdrawiam- napisał Lucjusz Nadbereżny.
Mieszkańcy martwią się, że woda zniszczy nasadzoną roślinność. Pod postem rozwinęła się prawdziwa dyskusja. Zwrócono uwagę, że projektowanie powinno uwzględnić możliwość zalania niektórych części parku, a co za tym idzie, woda powinna mieć możliwość zalegania w takich miejscach, gdzie nie byłoby nasadzeń, infrastruktury, alejek. Obecnie część zalana została odgrodzona taśmą, więc nie można tam spacerować. Czy Park Zimnej Wody został źle zaprojektowany, czy jest to bubel za publiczne pieniądze, czy naturalne ekologicznie miejsce?
- To ani naturalne, ani nienaturalne- pisze do nas w mailu pani Karolina.- To ingerencja w przyrodę, to niby naturalne, a takie nie jest, bo to jakby wbić w żywy organizm drzazgę, która uwiera i przeszkadza temu miejscu, przeszkadza tej przyrodzie. To trzeba było jedynie posprzątać i z daleka dać jakieś ewentualne ścieżki. Przyrodę powinno się dyskretnie podglądać, a nie do niej zachodzić z tak bliska, bo jak widać, potrafi się zemścić na człowieku. Tu mamy takie zderzenie dwóch światów: dzikiej przyrody i cywilizacji. Trzeba pamiętać, że to są publiczne pieniądze. Próbowano za nie coś na siłę zmienić, a wyszło słabo, ani tak, ani siak. Nie uwierzę, że zalewanie alejek to cel zaplanowany. Myślę, że w ciągu kilku lat, podobnie jak na błoniach, roślinność zginie, a ścieżkę trzeba będzie naprawiać… Znów za publiczne pieniądze.
A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Lubicie Park Zimnej Wody? Przychodzicie w to miejsce by odpocząć? Czy rozlewiska wodne, według Was, nie stanowią problemu dla tego miejsca?
Komentarze