Wraca temat dotyczący pracy Komisji Rewizyjnej. Czy kontrole w mieście powinni sprawować radni PiS?
Radni Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego, podczas konferencji prasowej, odnieśli się do pracy Komisji Rewizyjnej w Radzie Miasta. W ich przekonaniu nie spełnia ona swojej roli.
Na początku kadencji Rady Miejskiej uformował się skład Komisji Rewizyjnej. Do jej zadań należy m.in. kontrola działalności poszczególnych jednostek organizacyjnych gminy, podmiotów gospodarczych, w których gmina jest większościowym właścicielem. Początkowo w jej skład weszło 4 radnych SPS (Damian Marczak, Andrzej Szymonik, Dariusz Przytuła, Renata Butryn- przewodnicząca) i 5 radnych klubu PiS (Łukasz Durek, Andrzej Kochan, Paweł Madej, Lucjan Małek, Paulina Miśko). Wszystko zmieniło się w maju 2020 roku kiedy to radni opozycji w Radzie Miejskiej złożyli rezygnację z pracy w komisji. Przyczyniły się do tego różne sprawy, a m.in.: ignorowanie sugestii opozycji, niemoc w podejmowaniu decyzji czy też wykreślenie z protokołu posiedzenia pokontrolnego słów radnych SPS.
Po rezygnacji radnych SPS powstała Komisja Rewizyjna w nowym składzie. Zasiadają w niej wyłącznie radni klubu PiS (Łukasz Durek – przewodniczący, Ilona Kaczmarek, Andrzej Kochan, Paweł Madej, Paulina Miśko, Franciszek Zaborowski).
- Dobrym obyczajem było to, że w składzie Komisji Rewizyjnej większość miała głównie opozycja, a kiedy dochodzi do sytuacji gdzie większość mają rządzący, to w związku z tym każda kontrola jest bez sensu. Tylko spełniając warunek, jakim powinien być skład Komisji Rewizyjnej, można mówić o dobrym jej funkcjonowaniu- mówiła w czasie konferencji radna Joanna Grobel- Proszowska.
Na podstawie protokołu kontroli w Miejskim Zakładzie Budynków radni opozycji odnieśli się do funkcjonowania Komisji Rewizyjnej.
- Ta kontrola prowadzona była przez pół roku i w mojej ocenie protokół nie spełnia definicji protokołu pokontrolnego. Tam tak naprawdę niczego nie skontrolowano, to jest jedna wielka fikcja. Informacje, które są zawarte w tym protokole są po prostu śmieszne. (…) W protokole mamy informację, że spółka funkcjonuje w oparciu o regulamin, kiedy on został powołany, czyli krótko mówiąc, są to opowieści o historii powstania i funkcjonowaniu regulaminu. To nie jest istota kontroli, istotą kontroli powinno być czy np. pracownicy są wynagradzani zgodnie z regulaminem wynagradzania. Tego oczywiście komisja nie skontrolowała- mówił radny Andrzej Szymonik.
Radny Damian Marczak odniósł się do zakresu kontroli, która obejmowała proces naboru wniosków w ramach Stalowowolskiego Programu Budownictwa Wielorodzinnego „Z perspektywą w Stalowej Woli” oraz sprawozdania z przebiegu procesu rekrutacyjnego tego programu.
- Zadajemy pytanie, na podstawie czego państwo radni faktycznie napisali, że taki, a nie inny był stan faktyczny przydziału tych mieszkań? Opisując historycznie ile osób złożyło dokumenty i ile osób te mieszkania dostało, to my wszyscy wiemy. Te dane były ogólnodostępne. Najistotniejsze jest to, co chcieliśmy skontrolować w roku 2019, czyli czy faktycznie te osoby, które otrzymały te mieszkania, te mieszkania powinny dostać na podstawie dokumentów, które zostały przez nich przedstawione- mówił radny Marczak.
Damian Marczak podkreślił, że podczas obrad Rady Miejskiej 6 marca, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Łukasz Durek mówił jednoznacznie, że komisja nie miała dostępu do dokumentów, które zawierały dane osobowe nowych lokatorów.
- Nam odmówiono dostępu do tych dokumentów tłumacząc się ustawą, która dopiero weszła, ustawą RODO, również nam mówiono, że mieszkańcy sobie tego nie życzą- mówił radny Marczak.
W przekonaniu radnego Marczaka spółka miejska mogłaby przygotować dokumenty ukrywając dane personalne, co pozwoliłoby na sprawdzenie przez radnych prawidłowości przyznanych punktów.
Radni SPS zapowiedzieli, że podejmą kolejną próbę skontrolowania dokumentów związanych z programem mieszkaniowym.
- Przydział mieszkań i w ogóle gospodarka mieszkaniowa budzi bardzo duże kontrowersje w Stalowej Woli. Otrzymujemy różne sygnały, być może jedne są przesadzone, inne nie. Chcielibyśmy to skontrolować i powiedzieć mieszkańcom, że płacąc podatki płacimy również na to, żeby uczciwie i sprawiedliwie rozdzielać to, co się mieszkańcom należy, a nie tylko swoim- mówiła radna Renata Butryn.
Radna Butryn zapowiedziała, że jeśli radnym opozycji po raz kolejny zostanie odmówiony dostęp do dokumentów, będą zastanawiać się nad podjęciem dalszych kroków.
Komentarze