Wojna o budynek PKPS- u, czyli… ważniejsza świetlica dla osiedla, czy pomoc potrzebującym?

Image

Do Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej trafiło pismo nawołujące do dobrowolnego opróżnienia i wydania lokalu, który mieści się przy ul. Energetyków. Sprawa ciągnie się od 2016 roku. Czy PKPS będzie zmuszony do wyprowadzki? W tej sprawie została zwołana konferencja prasowa, w której wzięli udział: prezes PKPS- u Daniel Hausner, były prezydent, radny sejmiku województwa podkarpackiego Andrzej Szlęzak oraz radny SPS Damian Marczak.

Radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego Andrzej Szlęzak uznał, że zmuszanie PKPS- u do wyprowadzki jest sprawą bulwersującą. Powiedział, że podłością jest zabieranie komuś lokalu, gdzie prowadzi się działalność pomocową. Przypomniał, że ta pomoc jest bezinteresowna, a pomagający nie biorą za nią ani złotówki, wprost przeciwnie, sami dopłacają z własnej kieszeni, by w ogóle mogła być kontynuowana. Przywołał treść pisma, które otrzymał Daniel Hausner, pisma podpisanego przez pracownika ZAB, z wezwaniem do dobrowolnego opróżnienia i wydania lokalu użytkowego przy ul. Energetyków 35 w Stalowej Woli.

Obrazek

- Ja nie mam żadnych pretensji do pana Zaręby, bo mam podejrzenie graniczące z pewnością, że jest tutaj zupełnie biernym narzędziem prezydenta miasta. Trzeba być podłotą, żeby coś takiego zrobić. My w związku z tym protestujemy. Miało być tutaj trochę więcej osób, które korzystają z tego magazynu, ale niestety, doszło do nieporozumienia, ale jak będzie trzeba, to zrobimy i paruset albo kilkusetosobową demonstrację przed urzędem miasta, bo to jest podłość. To trzeba nazywać po imieniu, zwłaszcza w tych czasach, kiedy jest drożyzna, kiedy biednym ludziom żyje się coraz trudniej, kiedy ich stać na coraz mniej, to wyrzuca się instytucję, która jakoś łagodziła tę biedę dla tych osób i na to zgody być nie może- mówi Andrzej Szlęzak, radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

Jak powiedział Andrzej Szlęzak mówi się, że w budynku po PKPS- ie miałaby powstać świetlica.

- Znam bardzo dobrze sytuację tego osiedla. Jeżeli ktoś rzeczywiście chciałby zrobić tu świetlicę dla kogokolwiek, to to paręset metrów stąd jest budynek po dawnym sądzie, który jest prawie pusty. Tam jest pełno miejsca gdzie można by zrobić świetlicę i bardzo dużo różnych innych rzeczy. O ile wiem Wyższa Szkoła Ekonomiczna nie jest w stanie wykorzystać całego budynku. Jakby jeszcze były jakieś przeszkody na tym tle, to jest budynek biurowca elektrowni, który jest też również w dużej mierze pusty. I jest problem z tego co wiem, co z nim zrobić. To było kiedyś osiedle przy elektrowni, ja tam chodziłem do Zakładowego Domu Kultury jako mały chłopak. Tam jest na tyle pomieszczeń, że można również się dogadać z elektrownią i wydzielić pomieszczenia, gdzie mogłaby się spokojnie zmieścić świetlica. To dlaczego stąd się chce wyrzucić taką instytucję, która w takich czasach jest szczególnie potrzebna?- mówi Andrzej Szlęzak, radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

Szlęzak przypomniał, że po sąsiedzku znajdują się pomieszczenia, które według niego, jeszcze kilka lat temu zostały sprzedane na niejasnych zasadach. Wyjaśnił, że można je było wykorzystać do użytku publicznego. Uznał, że domyśla się powodu, dla którego Daniela Hausnera z PKPS- em chce się wyrzucić z tej lokalizacji. Tym powodem miałyby być wpisy w intrenecie, które zakłócają spokój, poczucie dobrze spełnionego obowiązku władzy miejskiej.

Prezes komitetu Daniel Hausner podkreślił, że PKPS w Stalowej Woli działa od lat 70- tych. W czasach prezydentury Andrzeja Szlęzaka, ówczesny jego prezes dr Kazimierz Wojas, „wywalczył ten budynek”. Od tamtej pory służył on w ten sam sposób. W ostatnim roku z pomocy PKPS- u skorzystało 1501 podopiecznych: 728 kobiet, 733 mężczyzn (w tym 412 osób z Ukrainy). Klienci PKPS- u zamieszkują nie tylko Stalową Wolę, ale także Radomyśl nad Sanem, Bojanów i Pysznicę. Łącznie wydano 7573 paczki żywnościowe.

- Są coraz cięższe czasy, żywności jest coraz mniej, asortyment się dużo zmniejszył. W poprzednich latach było 29 artykułów. W ubiegłym roku mieliśmy tylko 9 artykułów, a z tego co wiem, to w tym roku będzie tylko 6 artykułów- mówi prezes PKPS.

Daniel Hausner podkreśla, że problem związany z eksmisją PKPS- u trwa już od kilku lat. To samo dotyczy problemu spłaty zadłużenia za PEC. Poprzedni prezydenci, Alfred Rzegocki i Andrzej Szlęzak, umarzali opłatę za centralne ogrzewanie. W minionych latach tę opłatę umarzał również prezydent Lucjusz Nadbereżny, jednak później się to zmieniło.

- Od 2 lat PKPS jest gnębiony, muszę przedstawiać różne dokumenty żeby tylko dostać umorzenie. Z banku muszę wziąć zaświadczenie o stanie konta. Za to zaświadczenie PKPS musi oczywiście zapłacić. W tamtym roku to kosztowało 30 zł, tym roku jest to 50 zł, wszystko drożeje. Dla PKPS- u 50 zł to duża kwota- mówi Daniel Hausner.

Prezes Hausner wyjaśnia, że miasto proponuje aby PKPS przeniósł się do blaszanego garażu mieszczącego się obok dawnej bramy HSW nr 3. Jest przekonany o tym, że nie spełnia on wszelkich norm i że ani Sanepid, ani KOWR, go nie odbiorą. Tym samym zamknie to działalność pomocową.

- To jest taki zwykły garaż. Jak ja tą żywność tam zmagazynuję, to w zimie to wszystko zamarznie, a w lecie się ugotuje. Ten budynek, w którym jest PKPS nie jest ogrzewany, ale ma grube mury. Żywność jest tu bezpieczna i w lecie, i w zimie. Uważam, że największą głupotą byłoby przenieść nas do tego blaszaka. Ja się na to nie zgodzę i mówię o tym od początku. Tutaj przyjedzie TIR, mamy wózek widłowy, ściągniemy towar wózkiem widłowym, paleciakiem możemy przewieźć wszystko. Głupotą by było tam wszystkie te tony wnosić do budynku gdzie są schodki- mówi Daniel Hausner.

Podczas konferencji prasowej prezes poruszył również temat, o którym mówiło się już w latach wcześniejszych. Chodzi o to, że działalność PKPS- u miałaby być uciążliwa dla mieszkańców pobliskiego bloku. Wyjaśnił, że od czasu kiedy zarówno tiry, jak i mieszkańcy przyjeżdżają od drugiej strony magazynu, skończył się problem blokowania wjazdu na osiedlową drogę. Zaznaczył, że od czasu pandemii COVID-19 klienci PKPS- u umawiani są w konkretny dzień, na konkretną godzinę i że nie powoduje to żadnych utrudnień.

Obecnie magazyn PKPS- u stoi pusty. Nowe dostawy planowane są początkiem lutego. Od marca żywność będzie można wydawać potrzebującym.

Radny Damian Marczak ubolewa nad tym, że PKPS musi mierzyć się z niepewnością prawną.

- Jak działa miasto jako instytucja, skoro tak naprawdę nie potrafi sobie z ośrodkiem jakim jest PKPS ustalić i dojść do takiego porozumienia, żeby obie strony były zadowolone? Naszym zdaniem jest to tylko i wyłącznie sztuczne wytworzenie jakiejś potrzeby, jaką ma zaspokoić ten budynek. Żeby to miejsce było odpowiednie, nieważne, czy dla osób starszych, czy dla młodzieży, trzeba zainwestować ogromne pieniądze. Ta alternatywa, o której mówi prezydent Szlęzak, jest zdecydowanie lepsza i na pewno zdecydowanie tańsza, jeżeli chodzi o przygotowanie takiego zaplecza. Ludzie przyzwyczaili się do tego miejsca, od wielu lat właśnie tutaj przychodzą tą żywność odbierać- mówi radny Damian Marczak.

Radny Marczak wyraził opinię, że zamiast podziękować Danielowi Hausnerowi, który za swoją pracę nie pobiera żadnego wynagrodzenia, poświęca swój czas, fundusze, spotyka się z ludźmi by im pomóc, stwarza się mu tylko problemy.

- Żyjemy w takich czasach, że z jednej strony państwo PiS-u daje swoim miliony na budynki, nieruchomości w centrach Warszawy, a z drugiej strony biednym osobom odbiera je gdzieś na uboczu Stalowej Woli. Tak nie powinno być i będę bardzo ostro protestował. Trzeba włączyć wszystkich radnych w to żeby zatrzymać to szaleństwo. Ten budynek musi zostać dla PKPS- u- mówi radny Damian Marczak.

Kilka godzin po konferencji prasowej do mediów trafiło oświadczenie Prezydenta Miasta Stalowej Woli w sprawie lokalu zajmowanego przez Polski Komitet Pomocy Społecznej.

W nawiązaniu do konferencji prasowej zorganizowanej przez byłego prezydenta miasta Stalowej Woli Pana Andrzeja Szlęzaka, dotyczącej lokalizacji magazynu Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej na osiedlu Ozet w Stalowej Woli i kierowanych zarzutów, związanych z brakiem rozwiązań i propozycji zmiany lokalizacji magazynu Prezydent Miasta informuje że:

Polski Komitet Pomocy Społecznej obiekt magazynu użytkuje od 2007 roku. Z uwagi na liczne interwencje mieszkańców, dotyczące tej lokalizacji Prezydent Miasta już w 2018 roku proponował zarządowi PKPS zmianę lokalizacji magazynu. Niestety propozycja ta nie znalazła żadnego odzewu. Prezydent Miasta zaoferował dogodny lokal albo przy dawnej bramie nr 3 HSW (strona prawa) albo w innym wskazanym przez PKPS miejscu. Deklarował też wykonanie dodatkowych prac remontowych, a nawet zakup wózka widłowego dla rozładunku darów. Od 2011 roku miasto na zadania realizowane przez PKPS wydało 232 200 zł. W 2023 roku także został ogłoszony konkurs na wyłonienie wykonawcy zadania z zakresu dystrybucji żywności. Na ten cel w budżecie miasta zaplanowano środki w wysokości 36 800 tys. zł. Kuriozalne zatem są zarzuty, że miasto walczy z tą instytucją.

Prezydent Miasta zna oczekiwania mieszkańców osiedla Ozet na utworzenie w miejscu magazynu PKPS osiedlowej świetlicy dla dzieci, młodzieży oraz osób starszych. Jest to bowiem jedyny lokal na osiedlu, który mógłby pełnić tego rodzaju zadania. Potwierdzone jest to również wynikami ankiety przeprowadzonej wśród mieszkańców Stalowej Woli w ramach „Diagnozy Potrzeb Społecznych Miasta Stalowa Wola” Jeśli budynek będzie zwolniony świetlica powstanie jeszcze w tym roku. Także w ocenie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej utworzenie tam miejsca prowadzenia aktywizacji społecznej wśród dzieci, młodzieży oraz osób starszych jest bardzo potrzebne i oczekiwane przez mieszkańców.

Miejsce obecnego magazynu od wielu lat budzi sprzeciw mieszkańców osiedla Ozet, którzy skarżą się na negatywne oddziaływanie dużych, transportowych tirów oraz uciążliwą akcję samego wydawania darów dla mieszkańców Stalowej Woli i sąsiednich gmin. Prezydent deklaruje nowy, bardzo dobrze przygotowany lokal w pełni uzgodniony z PKPS oraz zakup dodatkowego sprzętu i wyposażenia.

Prezydent wyraża ubolewanie, że ktoś w zupełnie celowy sposób wykorzystuje tą sytuację do działań politycznych z zupełnym pominięciem faktów i intencji miasta, które wspiera, wspierało je celowo upolityczniona, obrazując tym samym złe intencje osób zaangażowanych, nie wykazujących chęci dobrego rozwiązania problemu z korzyścią zarówno dla odbierających dary jak również mieszkańców osiedla Ozet.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =