Andrzej Szlęzak usunięty z klubu KO. Co się stało?
Od kilku dni wrze w mediach. Andrzej Szlęzak, były prezydent Stalowej Woli, a obecnie radny Sejmiku Podkarpackiego, nazwał dyrektora szkoły w Nisku skur…nem, a uczących się w jego szkole uczniów młodymi banderowcami. Na te poglądy zareagowali koledzy z klubu.
ZAMIESZANIE PO PIKIECIE. KOŚCIĄ NIEZGODY PRYWATNE POGLĄDY NAUCZYCIELKI Z NISKA
Wszystko zaczęło się w piątek 4 listopada, kiedy to Szlęzak opisał pewne wydarzenie. W Stalowej Woli 26 października br. przy Hali Targowej odbyła się pikieta pn. Stop Ukrainizacji Polski, w której udział wzięła nauczycielka matematyki z Niska.
- Uczniowie Ukraińcy w związku z udziałem nauczycielki we wspomnianej demonstracji, napisali na nią donos i łaskawie poradzili jej, żeby zapoznała się z życiorysem Stefana Bandery. I co zrobił dyrektor szkoły? Czy pouczył młodych banderowców, że jak się jest w obcym kraju i korzysta się ze szczodrej gościny, to się nie wtrąca w życie polityczne tego kraju? A może pouczył młodych banderowców, że Polska, to wolny kraj i nauczycielce po godzinach pracy jak najbardziej wolno demonstrować poglądy, które Ukraińcom nie muszą się podobać, ponieważ obowiązujące w Polsce prawo na czele z konstytucją daje tego gwarancję? Otóż ten dyrektor niczego takiego młodym banderowcom nie tłumaczył. On zdecydował o postępowaniu dyscyplinarnym wobec tej nauczycielki! Gdy to dwa dni temu usłyszałem, pierwsze słowo, które mi się nasunęło, to skurwysyn! Nie muszę tłumaczyć pod czyim było to adresem. Potem okazało się, że wiem kim jest ten dyrektor i chyba nawet go znam. Ten pan, zachowujący się jak zaprzaniec, jest również przewodniczącym Rady Gminy w Ulanowie nad Tanwią. Powiedziałem sobie, że nie podaruję i nie odpuszczę. Póki co, ten pan jest na urlopie, ale gdy wróci na pewno go odwiedzę i ... Co mu powiem póki co przemilczę. Wybiorę się też na sesję rady gminy w Ulanowie i będę apelował, by go usunięto z funkcji przewodniczącego, ponieważ okrył hańbą ulanowski samorząd. Zwrócę się również do organu prowadzącego szkołę, żeby ten pan czym prędzej stracił stanowisko dyrektora. Będę tę sprawę nagłaśniał, jak potrafię, nie szczędząc własnych na to nakładów- napisał na fb Andrzej Szlęzak.
Były prezydent opisał też inne wydarzenie, które miało mieć miejsce w stalowowolskiej podstawówce, gdzie jeden z uczniów narodowości ukraińskiej miał terroryzować pozostałych uczniów i nikt z tym nic nie zrobił. Generalnie radny podkreślił, że nie jest „zwolennikiem poglądu o ukrainizacji Polski”, choć ostatnio i tutaj zaczyna widzieć inaczej. Wspomnianej wyżej nauczycielce pomocy udzielił sam Grzegorz Braun przybywszy do szkoły w Nisku i przez 1,5 godziny relacjonujący co i jak, bo dyrektor skargę skierował do rzecznika dyscyplinarnego przy kuratorze oświaty. Nie mógł nie zareagować skoro dostał wszystko na piśmie.
SPRAWA Z NISKA, A OBERWAŁ SZLĘZAK
Sprawa Szlęzaka wyszła na jaw szybko i rozeszła się po mediach. Czy były prezydent, a obecnie radny sejmiku powinien w sposób wulgarny wypowiadać się publicznie o innych, o dyrektorze szkoły? Bo to, że może mieć własne, nawet kontrowersyjne dla większości poglądy, nie budzi sprzeciwu. Wszak w polityce różnie bywa, na ogół brutalnie i gorąco. Polska pomaga Ukrainie od samego początku konfliktu zbrojnego, równocześnie wiele osób jest niezadowolonych z tego, że ta pomoc jest tak znaczna, a obywatele sąsiedniego kraju mają wiele przywilejów, zdaniem niektórych, zbyt wiele. Szlęzak nie tylko bywał niepokorny, ale niepokorny jest nadal i taki zapewne pozostanie do śmierci. I może właśnie dlatego wciąż mu nie po drodze z żadnym ugrupowaniem, a tych rozwodów partyjnych miał w swoim życiu kilka, co nie zmienia faktu, że teraz działał pod sztandarem Koalicji Obywatelskiej w sejmiku, a ta koalicja mocno go wspierała. Teraz go już wspierać nie chce, bo nie jest dobrze widziane gdy ktoś staje okoniem wobec klubu, bez pytania o konsekwencje wypowiadając takie hasła. A te są na tyle mocne, że radny Andrzej Szlęzak wyleciał właśnie z tego klubu.
- Rozumiem, że różnice polityczne stały się tak duże, iż dalsza współpraca stała się niemożliwa. Wspólną działalność z koleżanką radną i kolegami radnymi będę dobrze wspominał. Kiedy kilka lat temu politycy Platformy Obywatelskiej zaproponowali mi kandydowanie do Sejmiku, powiedziałem im, że muszą się liczyć z tym, że niczego w swoich poglądach nie zmienię i nadal publicznie będę mówił, to co dotychczas. Wyrazili zgodę. Rozumiałem jednak, że członkostwo w klubie radnych już nie PO, a Koalicji Obywatelskiej, wymaga określonej lojalności i podporządkowania uzgodnionym decyzjom. Uważam, że byłem lojalny i rzetelnie współpracowałem, a koleżanka i koledzy ze zrozumieniem podchodzili do różnic, które nas dzieliły. Było to o tyle łatwiejsze, że w Sejmiku raczej rzadko rozpatruje się kwestie o wymiarze ideologicznym. W poniedziałek złożę rezygnację z przewodniczenia komisji rewizyjnej. Praca w tej komisji była dla mnie wyzwaniem i ciekawym doświadczeniem- napisał Szlęzak.
KLUB KO ODCINA SIĘ OD SZLĘZAKA GRUBĄ KRESKĄ
Klub radnych Koalicji Obywatelskiej Sejmiku Województwa Podkarpackiego wydał w tej sprawie oświadczenie:
Pan Andrzej Szlęzak, radny sejmiku województwa podkarpackiego decyzją klubu Koalicji Obywatelskiej z dniem 8.11.2022 nie jest już członkiem klubu KO. W ostatnich miesiącach Pan radny Andrzej Szlęzak, w swoich rozmaitych wypowiedziach, prezentował coraz silniejsze przywiązanie do poglądów, które wykraczają poza sposób widzenia spraw publicznych przez Koalicję Obywatelską. To uniemożliwia dalszą współpracę pod wspólnym szyldem. Trzeba podkreślić, że to był proces, a ostatni wpis tylko to przypieczętował.
Pod oświadczeniem podpisali się wszyscy członkowie klubu: Danuta Stępień, Antoni Pikul, Krzysztof Feret, Piotr Tomański.
Komentarze