W Mieście Rowerów rowerzyści mówią co jest dobre, a co do zmiany
Co nas boli, a co cieszy, gdzie lubimy jeździć, bo to, że jeździmy dużo, nie podlega dyskusji. Nazywamy się dumnie Miastem Rowerów i z tej nazwy rozliczamy się jak należy.
Wystarczy wyjść na ulicę by dostrzec co najmniej jednego człowieka jadącego rowerem. Jeżdżą młodzi, jeżdżą też seniorzy, nawet w bardzo podeszłym wieku. Mamy ścieżki rowerowe, z których chętnie korzystamy nie tylko rekreacyjnie, bo jednośladem podróżujemy na zakupy, do pracy, szkoły i urzędów. Miejski Dom Kultury przeprowadził ankietę, w której spytał rowerzystów o różne sprawy związane z podróżowaniem rowerem. Wzięło w niej udział 233 respondentów w wieku 18- 70 lat (63,8% mężczyzn i 36,2% kobiet). Większość, bo aż 99,1% posiada własne rowery. Codziennie korzysta z nich 66,15% ankietowanych, a 20,4% weekendowo. Oto podsumowanie ankiety, przygotowane przez MDK.
W jakim celu korzystamy z roweru?
Kolejno wymienione zostały: rekreacja (201 głosów), dojazd do pracy/szkoły (122 głosy), zakupy (72 głosy). Jakie dystanse pokonujemy rowerem tygodniowo? Najwięcej ankietowanych (40%) pokonuje tygodniowo do 30 km. Po 20% ankietowanych deklarowało wartości: do 100 km oraz ponad 100 km. Pozostałe dystanse, określone na poziomie do 50 km i do 200 km, przejeżdża po 10% ankietowanych. Tygodniowy dystans ponad 200 km, w tym nawet i 300 km, zadeklarowało 3 rowerzystów.
Ankietowani najbardziej lubią jeździć rowerem indywidualnie (48%), następnie rodzinnie (31,9%), w gronie znajomych (15,3%), zaś w grupie turystycznie tylko 5,1%.
Dokąd najbardziej lubimy jeździć?
Okazuje się, że do lasu (cisza, spokój, nie ma aut i pieszych). Liczne jednak były również odpowiedzi, że wszędzie. Dokąd dokładnie? Ankietowani najczęściej wymieniali: Nadsańskie Błonia, okolice Ciemnego Kąta, Podwolinę, Piaski, Obojnię, Jamnicę, Kochany, Przyszów, a sporadycznie Sandomierz oraz Ulanów.
Dokąd z kolei nie lubimy jeździć?
Ogólnie tam gdzie są: wysokie krawężniki, nawierzchnia z kostki, skrzyżowania, ruchliwe drogi, wyjazdy z bocznych dróg, zły stan ścieżek rowerowych, liczni piesi na ścieżkach rowerowych, niskie gałęzie drzew nad ścieżkami.
A dokładnie które to rejony? Nie lubimy centrum miasta, okolic wiaduktu oraz „wylotówek” do Niska, Przyszowa, Jamnicy, Pysznicy (niebezpiecznie jest na moście na Sanie, ponieważ ścieżka znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie jezdni samochodowej), Brandwicy. Rowerzyści nie lubią również jeździć do Rozwadowa (brak ścieżek, wąskie chodniki).
Gdzie najbardziej brakuje ścieżek rowerowych? Gdzie jest niebezpiecznie?
Ankietowani najliczniej wyrazili opinię, że do: Rozwadowa oraz wzdłuż ulic: Żwirki i Wigury, Mickiewicza, Niezłomnych. Również tam, gdzie odbywa się największy ruch pieszy (centrum miasta) i samochodowy („wylotówki” z miasta). Mocno odczuwalny jest również brak ścieżki rowerowej łączącej Park Zimnej Wody i Nadsańskie Błonia.
A które miejsca są szczególnie niebezpieczne dla rowerzystów w Stalowej Woli? Ankietowani wymienili te, gdzie znajdują się: podwójne jezdnie, skrzyżowania z zieloną strzałką umożliwiającą skręt w prawo samochodom, wysokie krawężniki czy uszkodzone ścieżki. Problematyczne też okazują się miejsca, gdzie odbywa się duży ruch pieszych, którzy używają ścieżek rowerowych jako chodników, po prostu nimi spacerując. Za najbardziej niebezpieczne miejsce w Stalowej Woli ankietowani uznali ul. Leśną (od skrzyżowania z ul. Staszica po skrzyżowanie z ul. Mickiewicza oraz wylotem ścieżki rowerowej z Parku Miejskiego). Pozostałe, uznane za niebezpieczne dla rowerzystów, miejsca w naszym mieście to: rondo koło Policji, Rozwadów i dojazd do tego osiedla, okolice wiaduktu oraz rondo przy Hali Targowej. W tej kategorii wymieniane były również wszystkie drogi wylotowe z naszego miasta.
Jak w sumie ocenione zostały miejskie ścieżki rowerowe? Najwięcej, gdyż 60,9% ankietowanych uważa, że ścieżki są dobre. Źle ocenia ścieżki 24,8%, a 9,1% bardzo źle. Zaledwie 5,2% ankietowanych ocenia stan ścieżek rowerowych jako bardzo dobry.
Turystyczny przewodnik? Czemu nie!
Czy powinien powstać turystyczny przewodnik rowerowy po mieście i regionie? Ankietowani w 79,1% byli na tak. Nie widzi takiej potrzeby 20,9%. Jaki obszar taki przewodnik powinien obejmować? 60,3% chce, by był to teren o promieniu 50 km wokół Stalowej Woli. 20,5% optuje za przewodnikiem po Powiecie Stalowowolskim.
Czy obawiamy się kradzieży swojego roweru? Z czego nasze obawy wynikają? Zdecydowana większość ankietowanych boi się o swoje rowery. Obawy te wynikają z coraz większej wartości rowerów oraz własnych złych doświadczeń lub doświadczeń znajomych. Ankietowani wnioskują o liczniejsze i bardziej bezpieczne, monitorowane stojaki, ulokowane szczególnie przy sklepach, miejscach pracy, szkołach.
Czy korzystamy z roweru miejskiego? Z ankiety wynika, że nie korzysta z niego 86,1% ankietowanych, a 13,6% korzysta. Głównym powodem, dla którego nie korzystamy z systemu rowerów miejskich jest posiadanie własnego pojazdu. Pośród innych przyczyn wymienione zostały: niska jakość tych rowerów oraz ich zły stan techniczny.
Jakie mamy uwagi?
W swoich uwagach ankietowani postulowali również o większą troskę o bezpieczeństwo – zarówno wynikające ze stosowania prawa o ruchu drogowym, ale też infrastruktury (jej spójności z całym systemem drogowym) oraz o zwykłą życzliwości wobec siebie wszystkich użytkowników dróg (kierowców, pieszych, rowerzystów). Ankietowani domagają się również większej ilości serwisów rowerowych.
Jakich zmian oczekują rowerzyści?
Z analizy ankiety wynika spory kontrast. Ogólnie ścieżki rowerowe w Stalowej Woli ocenione zostały dobrze, ale ilość uwag i ich ciężar gatunkowy tonują dobry nastrój. Jakie wnioski można więc wyciągnąć?
Ścieżki rowerowe nie są osobnym bytem, ale należy je planować w kontekście całego miejskiego systemu komunikacji. Na co w nim postawić? Na ograniczenie ruchu samochodowego w mieście. Obierając taką perspektywę należy zadbać o sprawną komunikację publiczną oraz dobrą infrastrukturę dla rowerzystów i pieszych, gwarantującą przede wszystkim ich bezpieczeństwo.
O jakich zmianach można rozmawiać w Stalowej Woli? Czy nie należałoby przykładowo ograniczyć ul. Staszica oraz Alei Jana Pawła II tylko do jednego pasa przeznaczonego dla samochodów? Uwolniony drugi pas mógłby być zamieniony w ścieżkę rowerową oraz parkingi samochodowe i rowerowe. Powstałby w ten sposób główny ciąg rowerowo- pieszy ze ścieżkami- odnogami w kierunku Rozwadowa, Nadsańskich Błoń, Parku Zimnej Wody i Ciemnego Kąta.
Takie i podobne zmiany i rozwiązania wprowadzane są w miastach na całym świecie. Podstawą akceptacji mieszkańców dla takiego działania jest zorganizowanie dobrej komunikacji publicznej oraz korzyści wynikające ze zwiększenia bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg, polepszenia jakości powietrza czy rozwoju lokalnej przedsiębiorczości.
W kwestii roweru miejskiego, z którego ankietowani w większości nie korzystają, trzeba się zastanowić, czy środków przeznaczonych na ten cel nie należałoby przesunąć na organizację miejskich serwisów rowerowych oraz parkingów rowerowych. Często niewielka pomoc techniczna przywraca sprawność naszym pojazdom. Miejski serwis rowerowy mógłby remontować przekazywane przez mieszkańców niesprawne rowery i oddawać je w użytkowanie osobom, których na zakup takowego nie stać. W ankiecie mocno podkreślano problem z bezpiecznym i praktycznym przechowywaniem rowerów. Często ich właściciele wnoszą je i przechowują we własnych mieszkaniach czy na balkonach (również na wyższych piętrach) wyłączając tym samym sobie bezcenną przestrzeń z użytkowania. Osoby starsze nie mają siły, by wynosić rowery z piwnic. Zadaszone, monitorowane parkingi na osiedlach z pewnością zwiększyłyby częstotliwość użytkowania jednośladów.
Komentarze