Są miejsca rozrywki, ale gdzie iść za potrzebą?
Wciąż powraca temat miejskich toalet. Od lat nie ma ich w Stalowej Woli za wiele, a gdy potrzeba przypili, ludzie szukają instytucji i supermarketów, albo wchodzą między drzewa i krzaki.
W mieście nie brakuje parków, miejsc rozrywki i placów zabaw. Gdy idziemy w takie miejsca na dłużej, musimy skorzystać z toalety. Wtedy zaczynają się schody, bo publicznych toalet po prostu nie ma za wiele. Czasem stoją toi toie, częściej jednak mieszkańcy korzystają z krzaków. Sikanie w miejscach publicznych to nie jest widok, który chcieliby oglądać przechodnie. Toalety znajdują się jedynie na targowisku i w parku miejskim, mają być także na terenie rewitalizowanego rynku w Rozwadowie i kiedyś tam na Placu Piłsudskiego. Nie ma ich natomiast jak to się mówi „na mieście”. Gdy są imprezy, toalety stawiane są na jeden dzień w miejscu ich organizacji. Ale to rozwiązanie tymczasowe, chwilowe, a nie na stałe.
Od lat z powodzeniem publiczne ubikacje funkcjonują w większych miastach, a Stalowa Wola nie jest zaściankiem Europy i do najmniejszych nie należy. Ten problem powinien więc być dawno zażegnany. Toalety w pełni zautomatyzowane znajdują się w Lublinie, Przemyślu, Świdniku. Drzwi rozsuwają się same po uiszczeniu opłaty. W środku utrzymywana jest stała temperatura. Wszystkim steruje odpowiednio zaprogramowany komputer: dozuje mydło, opłuka i wysuszy ręce. Po opuszczeniu toalety przez korzystającą z niej osobę automat rozpoczyna jej dezynfekcję. Co pewien czas automatycznie myta jest również podłoga. Kabiny dostosowane są do potrzeb osób niepełnosprawnych i poruszających się na wózkach inwalidzkich. Czysto, miło i przyjemnie.
Sprawę zgłaszali radni różnych ugrupowań, bo przecież problem dotyczy każdego, bez względu na barwy partyjne, czy przekonania. O toalety w mieście prosili również w 2019 roku seniorzy. Trudno jest wchodzić do różnego rodzaju instytucji by skorzystać z łazienki. Te w końcu przygotowane są dla klientów, a nie każdego przechodnia. Chodzi tu nie tylko o zużycie wody, papieru toaletowego i ręczników, ale także osoby sprzątające, które nie mają w obowiązkach sprzątanie po wszystkich.
O problemie toaletowym w swojej interpelacji do prezydenta napisał Dariusz Przytuła. Radny niejednokrotnie miał zgłaszany problem braku publicznych toalet.
Podczas imprezy na Błoniach, za którą na pewno zapłacono z budżetu Miasta i to nie małe pieniądze, ze sceny swoją wiedzę wygłosił piosenkarz jednego przeboju pan Norbi, czyli Norbert Dudziuk, powiedział: „Stalowa Wola jest najbardziej rozwijającym się Miastem w Polsce”. Pan Norbi nie ma pojęcia, że w Stalowej Woli nie ma nawet publicznych toalet dostępnych 24h. Jedyna toaleta dostępna, ale nie 24h to toaleta na placu targowym. Mieszkańcy pytają się, czy jest Pan prezydent dumny z tego faktu, chwali się Pan placami zabaw, terenami rekreacyjnymi, ale swoje potrzeby trzeba załatwiać pod drzewem. Dlatego wnioskuję w imieniu mieszkańców, aby w Mieście powstały publiczne toalety tak jak w wielu rozwijających się Miastach, w których na pewno Pan Norbi bywał. Niestety koszt takiej publicznej toalety jest bardzo duży, to nawet 300 tysięcy złotych, ale to na pewno tyle samo, co jedna impreza na Błoniach. Toalety są płatne i samoobsługowe. Można również pomyśleć o wyremontowaniu starych toalet na skrzyżowaniu ulicy Staszica – Mickiewicza, które mogą również być płatne po zamontowaniu drzwi, które otwierają się dopiero po wrzuceniu opłaty- napisał w interpelacji radny miejski.
Czy w mieście brakuje publicznych toalet? Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?
Komentarze