Społeczność żydowska chce upamiętnienia cadyka z Rozwadowa
Amerykańska społeczność żydowska czyni kroki ku temu, by upamiętnić rozwadowskiego cadyka Cwi Hirsza Horowitza. Na terenie kolejowym odnaleziono właśnie fundamenty kaplicy nagrobnej.
ROZWADÓW- MIEJSCE, GDZIE ŻYLI, PRACOWALI I UMIERALI
Rozwadów, dawne żydowskie miasteczko rozwijało się gospodarczo w cieniu kultury żydowskiej. Niemożliwe jest w zasadzie dotarcie do źródeł, które mówiłyby kiedy społeczność żydowska osiadła w okolicy wsi Charzewice (samo miasto Rozwadów założone zostało w 1690 roku, na mocy przywileju lokacyjnego króla Jana III Sobieskiego), bo nawet w aktach Sejmu Czterech Ziem (centralny organ samorządu Żydów Korony Królestwa Polskiego i Rzeczypospolitej, istniejący w latach 1580- 1764) nie ma zapisów o tym, że na przełomie XVIII i XIX wieku, między Sandomierzem a Przeworskiem były jakiekolwiek gminy żydowskie na tym terenie, ale już wizytujący w 1727 roku biskup Szaniawski, przy okazji zbierania funduszy na kościół, mówił o tej społeczności na kazaniu w wiejskim kościele w Charzewicach. Wytknął wtedy katolikom, że licząca 30 domów osada żydowska, zdecydowała o oddaniu jednego budynku na synagogę, bo tak wielką ma wiarę. A do tej synagogi zmierzali mieszkańcy z co najmniej 20 okolicznych osad. Musieli więc mieszkać dość licznie w okolicy. Jak podają źródła żydowskie, w trzeciej części XIX wieku Rozwadów liczył 2150 mieszkańców, z czego ponad 1600 (77%) stanowili Żydzi. Mimo przyspieszonego przyrostu naturalnego w latach 1880- 1921 ludność Rozwadowa nie zwiększała się zbyt gwałtownie i po I wojnie światowej wynosiła zaledwie 2700 obywateli. Okres ten był czasem wzmożonej żydowskiej emigracji. W 1880 r. w mieście znajdowały się 234 domy, w większości drewniane parterowe. Rozwadowski rynek, wokół mieszkali zamożni Żydzi (ci mniej zamożni ulokowani byli w uliczkach biegnących w głąb) powstał końcem XIX wieku. Mijały lata. Wraz z II wojną światową przyszły represje. Wielu mieszkańców wywieziono w głąb Rosji. W miasteczku doszło do rozruchów antyżydowskich. Domy i sklepy splądrowano. W 1939 roku Rozwadów zamieszkiwało około 2 tys. Żydów. 24 września 1939 r. Niemcy zajęli miasto i 8 dni później, 2 października nakazali, aby Żydzi w ciągu 24 godzin opuścili swoje domy i przeszli na drugą stronę Sanu, do strefy sowieckiej. We wrześniu 1940 r. legalnie mieszkało tam zaledwie ok. 400 osób narodowości żydowskiej. W lipcu 1942 roku rozwadowskich Żydów zgromadzono na rynku, część rozstrzelano, część wywieziono do Dębicy. Ostatecznie Rozwadów stał się obozem pracy. Zwożono do niego Żydów z całej okolicy.
TEN, KTÓRY JEST NIEMAL NA RÓWNI Z CADYKIEM ELIMELECHEM
Ostatnio, podczas prac rewitalizacyjnych na rozwadowskim rynku odnaleziono roztrzaskane macewy, czyli nagrobki żydowskie. Pochodzą z dawnego kirkutu, znajdującego się w okolicy torów kolejowych, naprzeciwko dworca PKP w Rozwadowie. Żydowski cmentarz założono w XIX wieku. Ja wiemy na początku lat czterdziestych w zbiorowych mogiłach pochowano tam też Żydów masowo rozstrzelanych przez Niemców. W czasie II wojny światowej niemiecki okupant zrównał cmentarz z ziemią. Macewy zostały użyte do utwardzenie rozwadowskich dróg, między innymi na rynku, a także jako budulec do budowy fundamentów budynków. Teraz terenem dawnego kirkutu zainteresowała się Gmina Żydowska z Ameryki…
Wszystko zaczęło się od tego, że w Stanach Zjednoczonych znaleziono stare mapy, na których zostały nakreślone fundamenty ohelu, żydowskiej kapliczki nagrobnej. Tu miałby być pochowany przed laty cadyk Cwi Hirsz Horowitz. W związku z tym do Rozwadowa na teren kolejowy przybyła grupa Żydów, by sprawdzić to osobiście, między innymi Symche Keller, który sprawą zajmuje się w imieniu społeczności. Mężczyźni ci przeżyli wstrząs, bo w miejscu cmentarza obecnie znajduje się bocznica kolejowa, a fundamenty ohelu wystają pomiędzy torami. Społeczność żydowska za własne pieniądze chciałaby postawić tablicę upamiętniającą, a także ogrodzić teren ohelu. Inicjatywę tę popiera ambasada, centralny rabin Polski i społeczność chcąca upamiętnić cadyka.
CZY BĘDZIE MIEJSCE KULTU RELIGIJNEGO W ROZWADOWIE?
Corocznie do grobu świętego cadyka Elimelecha Weissbluma , spoczywającego w ohelu w Leżajsku, przybywają tłumy Żydów z całego świata. Rabin ten, to jeden z pierwszych cadyków w historii judaizmu i jeden z najwybitniejszych przedstawicieli chasydyzmu. W rocznicę śmierci do Leżajska, każdego roku, 21 dnia miesiąca adar, przy jego grobie modli się kilka tysięcy chasydów.
Jeżeli na terenie Rozwadowa powstałoby miejsce pamięci poświęcone cadykowi Cwi Hirsz Horowitzowi, prawdopodobnie, tak jak to dzieje się w Leżajsku, również do Stalowej Woli przybywałaby pielgrzymki Żydów. W tej sprawie społeczność ma zamiar rozmawiać z władzami miasta. Co oznaczałoby do dla Stalowej Woli? Zapewne większe poznanie kultury tych, którzy żyli na tym terenie całkiem niedawno, ale też rozwój Stalowej Woli poprzez integrację. Pielgrzymi promowaliby Rozwadów na świecie przyczyniając się do wzrostu turystyki.
- Nikt nie jest zobligowany do tego, by pracę swego życia doprowadzić do końca. Ale też nikt nie jest zwolniony od jej podjęcia”. Tak jak wejście na Drogę jest już osiągnięciem Celu. Robimy swoje i kontynuujemy spotkania ze wspaniałymi ludźmi- pisze Symche Keller.
Czu uda się odkryć prawdę? Czy historia zatrzyma się i pozwoli przypomnieć o tych, o których niektórzy tak bardzo chcieli zapomnieć?
Poniżej znajduje się stara mapa, na której, kolorem żółtym oznaczony jest kirkut żydowski.
Do sprawy jeszcze wrócimy.
Komentarze