Gorączka cukrowa w Stalowej Woli?
Cukru brakuje w całej Polsce. Dlaczego? Różne są teorie. Brak towaru w hurtowniach, zlikwidowane cukrownie, duże ceny buraków cukrowych, sezon przetworów, kryzys ogólnoświatowy, pandemia i kto wie co jeszcze. Konsumentów interesuje jedynie to kiedy cukier w końcu będzie i po ile.
Ceny wszystkich produktów rosną w zastraszającym tempie. Ostatnio w całej Polsce jest kryzys cukrowy, a jeszcze niedawno wszyscy śmiali się, że cukru brakuje jedynie w Rosji. Kryzys jednak dopadł też Polskę, no i oczywiście także Stalową Wolę, Nisko i okolice. Cukru nie uświadczysz w supermarketach, dużych sklepach, a to dlatego, że tam cena za kilogram jest niższa o co najmniej złotówkę niż we wszystkich innych punktach handlowych. A że mamy sezon przetworów, bo zasypani jesteśmy już wszelakimi owocami, słodki towar jest bardzo potrzebny gospodyniom domowym. Za 3,49 zł można by kupić cukier na przykład w Biedronce, gdyby był, bo mimo ograniczeń do 10 kg na osobę, znika jak kamfora zapewne zaraz jak zostanie wystawiony na halę sprzedażową. W mniejszych sklepach cukier zastaliśmy po 4,69 zł, 4,75 zł, 4,90 zł. Ci, którzy cukru nie potrzebują, bo go nie jedzą, nie wyrywają więc włosów z głowy. Ale też nie warto śmiać się z kryzysu cukrowego w Polsce mówiąc, że cukru się nie używa… Cukier jest w końcu wszechobecny choćby w słodyczach, lodach, napojach, przetworach nie tylko owocowych, ale i sałatkach warzywnych z dodatkiem octu, również w wielu daniach gotowych, pieczywie, a nawet lekach. To trochę tak jak z benzyną. Zdrożeje, to wszystko pójdzie w górę.
Handlowcy straszą, że cena za kilogram ma szansę sięgnąć nawet 7 zł. Cukru nie ma także w hurtowniach. Optymistą jest za to minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który zapewnia, że "cukru jest dużo i dla nikogo nie zabraknie", wręcz nie ma się czym przejmować, bo po prostu pojawiły się "zakłócenia zaopatrzeniowe" i "pewne niedoskonałości w dystrybucji, logistyce sieci handlowych”.
A co Wy sądzicie o kryzysie cukrownictwa w Polsce?
Komentarze