Nie wykąpiesz się w Sanie, bo nie wolno. Wodniacy patrolują brzegi rzeki
Do służb trafiały zgłoszenia, że mimo zakazów, w Sanie kąpią się mieszkańcy Stalowej Woli. Upał doskwiera, wielu więc szuka ochłody tam, gdzie nie powinno się jej szukać.
W mieście, ale i w okolicy nie brakuje miejsc, gdzie wolno popływać. Warto więc wybierać takie akweny wodne, gdzie przebywają ratownicy i gdzie linia brzegowa przystosowana jest do czynnego odpoczynku. W Sanie woda nie jest dopuszczona do kąpieli, a sama rzeka jest zdradliwa, miejscami głęboka, niepozbawiona niebezpiecznych wirów.
- Wraz z wakacjami i falą upałów rozpoczęliśmy patrolowanie brzegów Sanu w Stalowej Woli. Zadanie realizujemy na prośbę władz miasta w związku z obowiązującym zakazem kąpieli w Sanie w granicach administracyjnych Stalowej Woli, Strażacy- ratownicy patrolują tereny nad Sanem w miejscach, gdzie najczęściej mieszkańcy wypoczywają nad rzeką przestrzegając ich przed wchodzeniem do Sanu. Patrolujemy nie tylko brzeg, ale przy użyciu drona również samą rzekę. San jest rzeką niebezpieczną nawet przy niskim poziomie wody. Tworzą się plaże i wysepki z tak zwanymi piaszczystymi zdradliwymi przykosami. Te zapadając się wciągają śmiałków w znajdującą się pod nią i obok głębinę. Nie bez powodu mówi się, że „San ma drugie dno”. Aby więc uniknąć tragedii i kolejnych utonięć, których do tej pory nie brakowało w Sanie przestrzegamy przed kąpielą w tej rzece i przypominamy o zakazie i groźbie kar za jego złamanie. A amatorów takich wrażeń nie brakuje. Już na drugim patrolowaniu pouczyliśmy grupę 8 nastolatek, które przyszły nad San z zamiarem kąpieli- piszą strażacy z OSP Stalowa Wola.
Kąpiąc się uważajcie na siebie! Przypominamy, że w ciągu zaledwie kilku dni na Podkarpaciu było kilka utonięć, w tym 2 w zbiorniku wodnym Podwolina.
Zdjęcia: OSP Stalowa Wola
Komentarze