Chłodnik w unowocześnionej formie
Na stalowowolskim targu nie brakuje nowalijek. Wiosenne witaminy chętnie kupowane są przez mieszkańców. Dziś polecam przepis na chłodnik, w nieco unowocześnionej wersji. Taką potrawę zaproponował nasz Czytelnik pan Andrzej.
Składniki:
- pęczek botwinki,- pęczek koperku,
- pęczek drobnego szczypiorku,
- pęczek rzodkiewki,
- kilka małych ogórków gruntowych lub jeden duży sałatkowy,
- łyżka masła,
- 1 litr kefiru,
- sól,
- pieprz,
- kilka młodych ziemniaków,
- jajka (po 1 na talerz).
Botwinka to młode liście buraczane i drobne korzonki. Bulwy obieramy i kroimy w słupki lub ścieramy na tarce o grubych oczkach. Łodygi kroimy na centymetrowe kawałki, a listki w paski. Szczypiorek i koperek drobno siekamy, rzodkiewkę i ogórka „traktujemy” tak jak buraczki. Ogórka nie obieramy ze skórki i nie odciskamy z niego soku. Chodzi o to, żeby nic nie zmarnować.
W rondlu rozpuszczamy masło i wrzucamy buraczki doprawiając je solą i pieprzem. Dusimy powoli przez 5 minut, następnie dodajemy łodyżki i dusimy przez kolejne 3- 4 minuty. Jeśli to konieczne, dolewamy kilka łyżek wody, (niezbyt dużo, bo woda nie ma smaku, a przecież o smak tutaj chodzi). Następnie dorzucamy liście i po 2 minutach wyłączamy ogień. Odstawiamy rondel aż warzywa ostygną. Teraz czas na resztę składników: ogórki, rzodkiewki, koperek i szczypiorek. Wszystko zalewamy kefirem, przyprawiamy solą i pieprzem, wstawiamy do lodówki na 2 godziny. Tuż przed podaniem ponownie mieszamy i kosztujemy. W razie potrzeby doprawiamy.
Chłodnik podajemy z jajkiem na twardo i ciepłymi, młodymi ziemniakami. Kontrast temperatur pomiędzy zimnym chłodnikiem a ciepłymi ziemniakami jest bardzo ciekawym elementem tego dania. Całość dania przygotowujemy w jednym rondlu. Chodzi o to, żeby nic się nie zmarnowało.
Życzymy smacznego!
Zobacz również
Komentarze