To co jest, nie ma odzwierciedlenia w ambicji, czyli… co zrobi nowy prezes Stali Stalowa Wola?

Image

ROZCZAROWANIE I POKORA

Mniejsze nakłady na piłkę nożna, mniejsze pieniądze dla nowego prezesa, zjednoczenie środowiska piłkarskiego, zasada: najpierw sukcesy, potem kieszeń, a do tego odbudowa środowiska i złamanego zaufania. Dziś już nie obiecywano, więcej przepraszano. Była pokora i… lekka bezradność. Co dalej z tobą Stalówko!?

Stal Stalowa Wola rozczarowała w minionych latach swoich kibiców, nie osiągnęła spodziewanych rezultatów, które były im obiecane. Mimo ogromnych nakładów finansowych na zielono- czarnych, spadliśmy na dno i jeszcze się z niego nie odbiliśmy. Czas mijał, przemijali prezesi, zmieniali się ludzie. Zostały symbole, barwy, duch kibicowski hutniczego grodu. Wciąż nie ma światełka w tunelu. Porażki, żal i rozgoryczenie. Jest na czym pracować, bo jest infrastruktura, zaplecze, najpiękniejsze warunki w Polsce. Czy nie ma ducha walki, nie ma prawdziwej drużyny, jak niektórzy mówią? Były plany wieloletnie, był smak na wygrane. Nic się nie zadziało. Może teraz?

ROZCZAROWUJĄCA STAL STALOWA WOLA SIĘGNĘŁA DNA. KOLEJNE NOWE OTWARCIE

18 maja br. na terenie PCPN, zorganizowano konferencję prasową w sprawie zmian na stanowisku prezesa Stali Stalowa Wola- Piłkarskiej Spółki Akcyjnej. Od jutra będzie nim Wiesław Siembida, znany z działalności społecznej, politycznej, były radny i starosta stalowowolski, biznesman, niegdyś kandydat na prezydenta Stalowej Woli.

Jak zapowiedział prezydent zmiany będą. To więc już kolejne nowe rozdanie, które ma przynieść jakąś ewolucję. Wyniki sportowe są bardzo rozczarowujące, bo nie spełniły oczekiwań postawionych na początku sezonu. Mieliśmy wyrwać się z 3 ligi, a jak wiemy, nic z tego nie wyszło, mimo, że klub miał pieniądze, odpowiednie warunki do trenowania.

- Miasto Stalowa Wola przekazało rekordowy budżet, również pod względem uchwalenia przez Radę Miejską stypendiów sportowych, gwarantujących w ostatnich miesiącach comiesięczne stałe wpływy dla zawodników. Niestety, mówię to z dużym rozczarowaniem, również osobistym, te naprawdę świetne warunki, które zostały stworzone w Stali Stalowa Wola, one zupełnie nie mają odzwierciedlenia w ambicji, w tym co możemy zobaczyć na boisku. W pełni rozumiem często kierowane gorzkie słowa pod adresem osób zarządzających, natomiast miasto Stalowa Wola, pomimo trudnej sytuacji, pomimo tego dużego napięcia, tej złej atmosfery, która jest, absolutnie nie ma zamiaru wycofywać się ze wsparcia zawodowej piłki nożnej w Stalowej Woli- zapewnił prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Obecny na konferencji Grzegorz Czajka od 19 maja nie będzie już prezesem Stali Stalowa Wola. Prezydent podziękował mu za współpracę i „wyprostowanie” wielu spraw o charakterze organizacyjnym, finansowym. Podziękował też prokurentowi Andrzejowi Zielińskiemu za poświęcenie się dla budowania Stali Stalowa Wola. Plan sukcesu i tryumfu nie został jednak zrealizowany.

- Z przykrością mogę powiedzieć, że pomimo, że ten plan był ambitny, on nie został zrealizowany. Dziś wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji sportowej, ale jeszcze raz podkreślę, bo można powiedzieć, że w pewien sposób dotknęliśmy dna- to nie powód by Miasto Stalowa Wola miało wycofać się, albo uciekać z tej sytuacji. Jestem ostatnią osobą, która w trudnych sytuacjach, w sytuacjach konfliktowych uciekałaby, bo uważam, że wszystko jest do rozwiązania- powiedział prezydent.

NOWY PREZES NIE Z KRĘGÓW SPORTOWYCH

Wiesław Siembida 18 maja 2022 roku, jednogłośną decyzją Rady Nadzorczej, został wybrany nowym prezesem Stali. Według prezydenta, to osoba, która udowodniła swoim życiem, że „drogą sukcesu jest droga dialogu”. A, że to trudny, nerwowy czas, gdy środowisko piłkarskie jest mocno podzielone, to właśnie Wiesław Siembida ma być tym, który wyciągnie rękę do wszystkich i połączy, a także scementuje wszelaki „rozłamy”. Ta współpraca ma zaowocować w przyszłości. Lucjusz Nadbereżny współpracował już przed laty z nowym prezesem w samorządzie. Chwalił go dziś za działania na stanowisku starosty. Przypomniał też, że 8 lat temu ich drogi polityczne się rozeszły. Wiesław Siembida nie jest członkiem PiS i przez ten czas, gdy „zniknął, nie był aktywny samorządowo.

BYŁA PRESJA NA SUKCESY. CZAS PRZEPROSIĆ ZA TO i… ZMNIEJSZYĆ BUDŻET NA ZAWODOWĄ PIŁKĘ

Poprzednie roszady piłkarskie przynosiły za każdym razem wielkie obietnice sukcesu. Mieliśmy wystrzelić do II ligi jak z procy, mieliśmy odnosić sukcesy. Nie pomogły nawet duże pieniądze, ani fachowcy zatrudniani wprost z wielkiego świata. Tak się nie stało jak założono. Presja zwycięstwa rozpadła się jak rozbita tafla szkła. Przyszła złość i rozczarowanie. Trzeba było spokornieć i uspokoić emocje.

- Nawet jak to w sporcie jest, że czasem jest lepiej, czasem jest gorzej, można wygrywać, przegrywać, ale ważna jest atmosfera, ważne jest to, aby klub, aby piłka nożna w Stalowej Woli łączyła, aby budowała atmosferę. Środowisko piłkarskie w Stalowej Woli jest tak bardzo mocno podzielone i na ten czas potrzeba człowieka, który umie wyciągnąć dłoń do każdego ponad podziałami- mówił Lucjusz Nadbereżny.

I to plus umiejętności prowadzenia biznesu mają zapewnić Stali wyjście z kryzysu, mają odbudować zaufanie. O ambicjach sportowych, póki co, nie mówiono. To ma być zdaje się dopiero kolejny punkt programu. Prezydent przeprosił za błąd presji zwycięstwa, co budowane było od lat. Teraz tego ma już nie być.

- Moim błędem, opinii publicznej, pewnie kibiców, była olbrzymia presja szybkiego awansu, ciągle goniliśmy ten upragniony awans. To z mojej strony olbrzymi błąd, za który chciałbym dzisiaj też wyraźnie przeprosić. Dzisiaj przed nowym prezesem, absolutnie takiego zadania o takim charakterze ja nie stawiam i proszę również, żeby ta presja, to ciśnienie nie było postawione właśnie w tym kierunku. Jesteśmy w takim momencie, że trzeba wszystko zacząć od początku, ale nie położymy nowych fundamentów, gdy nie będzie odbudowanego zaufania- powiedział prezydent.

Wiele się mówi również o dużych pieniądzach przeznaczanych od dawna na Stal. Wiele osób oburzonych jest tym, że nieradzący sobie piłkarze są z pieniędzy publicznych sowicie wynagradzani za brak sukcesów. Podczas konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, że z tym koniec, bo piłkarski budżet będzie teraz zmniejszony, a co za tym idzie, finansowe wsparcie piłki nożnej będzie mniejsze.

- To jest zadanie i wyzwanie, aby tworzyć drużynę, aby tworzyć wyniki sportowe, opierając się na potencjale własnym, naszych piłkarzy, którzy grają w regionie, a wiec budżet Stali Stalowa Wola, dedykowany przez miasto, będzie na pewno znacząco obniżony. To będzie wymagało od wszystkich dość istotnego obniżenia swoich ambicji finansowych. Ci, którzy będą chcieli uczestniczyć w projekcie sportowym, organizacyjnym Stali Stalowa Wola, będą musieli najpierw pokazać swoje serce, a później dopiero otwierać kieszenie po duże wynagrodzenia- mówił Lucjusz Nadbereżny.

NOWY PREZES ZA TYSIĄC ZŁOTYCH BRUTTO

Nowy prezes zaznaczył, że za swoją pracę nie oczekuje pieniędzy z górnej półki, wprost przeciwnie, podczas dzisiejszego spotkania Rady Nadzorczej poprosił o ustalenie swojego wynagrodzenia na symbolicznym poziomie, zaledwie 1 tys. zł brutto. Oszczędności zaczął więc od siebie. Dla niego Stal to historia, pewna tradycja i coś, czego nie da się przeliczyć na pieniądze. Wspomniał przy okazji czasy szkolne, gdy jako uczeń rzeszowskiej „samochodówki” miał poważanie i szacunek kolegów, bo pochodził z miasta z taką tradycją piłkarską. Stal kiedyś w końcu grała w czołówce polskiej. Prezes uznał, że czas spłacić ten dumny dług szacunku i przywieść Stalówkę na wyżyny tabel sportowych, gdzie jest jej miejsce. Do tego jednak daleka droga, a póki co w narodzie hutniczym musi obudzić się dawny duch sportowy, duch który scali środowisko i ożywi zielono- czarne serca.

Nowy prezes nie zamierza wszystkiego burzyć, a wprost przeciwnie. Chce budować na tym co dobre już jest i zmieniać to, co złe.

- Ogromne doświadczenie, które zdobyłem w życiu chcę tu wykorzystać- już zapowiedział na wstępie.

Wiesław Siembida wyjawił, że trenerzy Stalówki mają czas na ułożenie nowego zespołu do końca czerwca.

- Nie jest to scheda łatwa w zarządzaniu. Nawet dziś padło takie stwierdzenie z ust któregoś członka Rady Nadzorczej: trzeba uczyć się szybko kochać prezesów, bo jeszcze szybciej odchodzą, więc jest to w pewnym sensie wymiar rotacji jaka była w przeciągu tych dwóch lat i na stanowiskach trenerów tej drużyny, jak i prezesów. Mam nadzieję, że uda się stworzyć mocne fundamenty, ukierunkować działania i ta przyszłość, którą chcę w najbliższym czasie pokazać, będzie satysfakcjonująca zarówno dla właścicieli, jak i dla mieszkańców Stalowej Woli. Mimo wszystko sport w Stalowej Woli jest wizytówka. Będę chciał wykorzystać wszystkie działania, wszystkie ręce na pokład, by to jak najszybciej poprawić- mówił nowy prezes.

Wiesław Siembida chce do końca maja uporządkować też strefę sportową i zdecydować któremu z piłkarzy przedłużony zostanie, a któremu nie wygasający kontrakt (większość kontraktów kończy się w tym roku, część jest zawarta jeszcze na przyszły sezon). Nowe umowy mają zawierać klauzulę o pieniądzach za „sukcesy”, więc płacić klub będzie za wykonaną pracę, a nie za bycie zawodnikiem.

Nowy budżet dla Stali nie będzie większy niż 700 tys. zł rocznie.

Przewiń do komentarzy







Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =