Wszystkie tajemnice dyrektora MOSiR-u
Tym razem gościem portalu stalowemiasto.pl jest Grzegorz Domański, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli.
Naszego gościa pytamy o tajemnicze wykreślenie „pełniący obowiązki” przed słowem „dyrektor”. PO dyrektora Grzegorz Domański był do 20 stycznia. Dlaczego nie doszło do konkursu na szefa obiektu? Niektórzy ostrzyli sobie zęby na ten konkurs. Tymczasem zdziwili się, że już od dawna MOSiR ma dyrektora… Spekulacjom nie było więc końca.
Naszego gościa pytamy więc o to, czego dowiedział się o sobie czytając internetowe komentarze i czym przekonał do siebie prezydenta, że ten to właśnie jemu powierzył misję szefowania miejskim obiektom sportowym?
A skoro mowa o sporcie, MOSiR obecnie, to jednak nie obiekt sportowy, a 230 miejsc noclegowych, punkt medyczny, jadłodajnia, sala do zabaw dla dzieci z objętej wojną Ukrainy. Naszego gościa pytamy jak to wszystko funkcjonuje i czy w tej sytuacji roczny bilans finansowy MOSiR-u może być korzystny?
Na potrzeby uchodźców zostały zajęte między innymi hale sportowe. Co z drużynami, które tu trenowały, tu rozgrywały swoje spotkania ligowe? A jak sytuacja ma się, jeżeli chodzi o baseny, zarówno kryty, jak i odkryty?
Z dyrektorem Domańskim mówimy także o przyszłości MOSiR-u. Obiekt został niedawno poddany częściowemu remontowi, jest nowy parking. Na co liczyć mogą mieszkańcy w najbliższych latach? Może kolejna niecka, a może kompleksowa przebudowa basenu odkrytego wraz z masą atrakcji jak w innych tego typu ośrodkach?
Komentarze