Papierowy faworyt zatopiony w Wiśle
W niedzielę o godz. 15:00 Stal Stalowa Wola rozgrywała spotkanie wyjazdowe w Sandomierzu. Jej rywalem był zespół Wisły, który w dotychczasowych 19 kolejkach zgromadził zaledwie 16 punktów. Gospodarze tego spotkania zajmują ostatnie, 15 miejsce, dające utrzymanie w lidze.
Stalówka, którą w tym spotkaniu prowadził już trener Maciej Gadowski, musiała zainkasować w tym meczu komplet punktów by lider rozgrywek nie uciekł jej zbyt daleko.
Stal od pierwszych minut grała bardzo wysoko, nie pozwalając na zbyt dużo gospodarzom, którzy mimo to już w 11 minucie objęli prowadzenie. Wiślacy skutecznie wykorzystali serie prostych błędów naszej defensywy, a piłkę z najbliższej odległości do bramki wpakował Ochwat. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek zawodnicy oraz fani Stalówki. Zielono-czarni szanse na odrobienie strat mieli w 20 minucie za sprawą strzału Świderskiego. Jednak uderzenie naszego napastnika na rzut rożny sparował golkiper gospodarzy. Zespół ze Stalowej Woli, mimo posiadanej przewagi, w pierwszej połowie grał bardzo słabo, mając często duże problemy choćby z opanowaniem piłki. Z minuty na minutę gra Stali wyglądała coraz gorzej. Na boisku po naszej stronie nie było widać gry zespołowej. Miało się wrażenie, że każdy z zawodników próbował w pojedynkę zmienić obraz tego, co działo się na murawie. Dodatkowo arbiter główny Piotr Burak z Zamościa nie ułatwiał zadania naszym, „kartkując” bez opamiętania, praktycznie tylko w jedną stronę (8 żółtych kartek w pierwszej połowie). Dowodem tego było wyrzucenie z boiska, już w 35 minucie, Sławomira Dudy. Niestety, na tym poziomie rozgrywkowym często to sędziowie błyszczą najbardziej. Pierwsze 45 min. zakończyło się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.
Na drugą część gry hutnicy wyszli z dwoma nowymi zawodnikami. Na murawie pojawił się Mateusz Hudzik oraz Aurel Davidik. Stal, mimo gry w 10- tkę, zdołała zamknąć gospodarzy na ich połowie. Niestety, wciąż brakowało naszym zawodnikom klarownych sytuacji do zdobycia bramki. W 73 minucie Szymon Jopek zdecydował się na uderzenie z 20 metra, jednak zdołał wyłapać je bramkarz Wisły. Było to pierwsze realne zagrożenie w drugiej części gry ze strony hutników i jednocześnie trzeci celny strzał naszego zespołu w tym spotkaniu.
W grze naszego zespołu brakowało jakości czysto piłkarskiej. Faworyt, który miał walczyć o awans do 2 ligi, niestety, przegrywa z półamatorskim zespołem Wisły Sandomierz. Nie ma co udawać i farbować rzeczywistości. Piłkarze w koszulkach Stali Stalowa Wola skompromitowali nie tylko siebie, ale również nasz klub. Ani gra w 10- tkę, ani fatalne sędziowanie nie tłumaczy nawet w najmniejszym stopniu tej porażki. Należy niestety tylko współczuć wiernym kibicom Stali, dla których ostatnie lata są naprawdę ciężkie.
20.03.2022 r. godz. 15:00 Sandomierz
Wisła Sandomierz 1:0 Stal Stalowa Wola
Bramki: 11’ Ochwat.
Stal: Smyłek, Zięba, Khorolskyi, Pietrzyk, Skrzyniak, Wojtasiak, Duda, Jopek, Marchewka, Biskup, Świderski.
Rez: Wietecha, Hudzik, Stępniowski, Szifer, Stelmach, Davidik, Barata.
Komentarze