Schody donikąd pozostaną donikąd
O ten temat pytacie nas w mailach. Chodzi o schody, które powstały przy obwodnicy, a z których chcielibyście korzystać, a nie możecie.
Nieopodal mostu na rzece San, na ulicy Czarnieckiego, na skarpie przy obwodnicy, powstały schody. Mieszkańcy zastanawiają się dlaczego nie można z nich korzystać. Ano nie można, bo po wyjściu nimi do góry okazuje się, że nagle się kończą i od drogi odgrodzone są barierką. Nie są więc skomunikowane z pobliskim ciągiem pieszym. Naszym Czytelnikom wydało się to o tyle dziwne, że wkrótce oddany do użytku będzie Park Zimnej Wody i schody te umożliwiłyby dotarcie do niego.
Pojawiło się więc pytanie: Dlaczego schody prowadzą donikąd i czy wkrótce się to zmieni? Czy będzie można z nich swobodnie korzystać? O to spytaliśmy dla Was u źródła, czyli w GDDKiA.
- Schody nie są skomunikowane z chodnikiem gdyż służą tylko i wyłącznie służbom utrzymaniowym do przeglądów wiaduktu. Są one umieszczone po obu stronach obwodnicy- wyjaśnia Rzecznik Prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Joanna Rarus.
Sprawa więc się wyjaśniła. Po schodach mają chodzić jedynie uprawnione do tego służby. Nie wolno więc „na dziko” przechodzić pod barierkami, a na spacery trzeba po prostu wybierać inne drogi.
Komentarze