Rezerwat Sochy- dewastacja czy rewitalizacja?

Image

Ostatnio na forum fanpage’u grupy Stalowa Wola Przyroda, mocno absorbującym uczestników dyskusji tematem, była sytuacja w dawnym rezerwacie topoli czarnej w Sochach. Mieszkańcy, którzy chętnie odwiedzają ten urokliwy i atrakcyjny pod kątem przyrodniczym zakątek, są przerażeni skalą wycinek, które w ostatnim czasie tam się odbywają.

- 2 lata temu złożyliśmy wniosek o przywrócenie rezerwatu przyrody w Sochach. To jeden z ostatnich ocalałych fragmentów łęgów topolowych w dolinie dolnego Sanu. Dziś odbieramy kolejne telefony w związku z bezprecedensową wycinką w Sochach. Mieszkańcy Soch, Rozwadowa, Stalowej Woli tracą właśnie najcenniejszą ostoję przyrody. O ile jednak różne zmiany są odwracalne, o tyle dewastacja najcenniejszych resztek przyrody jest nieodwracalna w perspektywie kilku pokoleń, a biorąc pod uwagę zmianę klimatu, prawdopodobnie w znacznie dłuższym czasie. Czego nie zniszczyły bieda, II wojny światowe i PRL, jest niszczone na naszych oczach- relacjonuje przyrodnik Piotr Bednarek z PTP.

Przypomnijmy, że 2 lata temu wniosek o przywrócenie ochrony rezerwatowej na terenie pozostałości łęgowego lasu złożyło stowarzyszenie Podkarpackie Towarzystwo Przyrodników Wolne Rzeki wspierane przez stowarzyszenie Nasze Miasto. O objęcie ochroną fragmentu starego lasu wnioskowali również w liście otwartym do prezydenta mieszkańcy Stalowej Woli w 2019 roku. Jednak w piśmie, które trafiło do stalowowolskiego magistratu Nadleśnictwo Rozwadów przedstawiało szereg argumentów przeciwko utworzeniu rezerwatu.

- W przypadku uznania wskazanych obszarów jako rezerwat, istniejący drzewostan będzie ulegać degradacji i procesom powodującym zmianę charakteru lasu na zadrzewienia i zakrzaczenia. Doprowadzi to do całkowitego zaniku topoli jako przedmiotu wcześniejszej ochrony, a także cennych gatunków lasotwórczych jak: dąb, jawor, klon i lipa, czyli utraty charakteru leśnego tego fragmentu lasu- argumentowało wówczas Nadleśnictwo Rozwadów.

Padł jednak inny pomysł ze strony nadleśnictwa. Mianowicie zaproponowano, wspólnie z Miastem Stalowa Wola, przeprowadzenie działań mających na celu ukierunkowanie ruchu turystycznego poprzez wykonanie ścieki edukacyjno- przyrodniczo- leśnej.

Zapytaliśmy stowarzyszenie Nasze Miasto, które monitorowało we wczesnych etapach przebieg procedowania wniosku o utworzenie rezerwatu, czy posiada jakąś wiedzę dotyczącą wycinek na tym obszarze.

- W ostatnich dniach zwróciliśmy się do Nadleśnictwa Rozwadów z wnioskiem złożonym w trybie UDIP. Pytamy w nim wprost o odbywające się obecnie oraz na przestrzeni ostatniego roku wycinki, o których tak szeroko informują mieszkańcy. Wśród tych wyciętych były podobno młode drzewka topoli czarnej. Być może nadleśniczy chce tam sadzić nowe drzewa, nie wierzę, że teren mógłby zostać przeznaczony do celów komercyjnych. Niemniej jednak trzeba poczekać na stanowisko nadleśnictwa. Wystosowaliśmy również wniosek do RDOŚ w Rzeszowie z zapytaniem o oficjalne stanowisko w sprawie wniosku złożonego przez PTP Wolne Rzeki. Być może też sam prezydent i magistrat mógłby odnieść się co do planów związanych z tym wyróżniającym się pod wieloma aspektami przyrodniczymi zakątkiem. Zdajemy sobie sprawę, że temat jest dość skomplikowany, ale może prezydent wyjdzie z jakąś alternatywą w celu zabezpieczenia terenu po dawnym rezerwacie, bo takie są oczekiwania mieszkańców względem władz miasta- komentuje prezes stowarzyszenia Nasze Miasto Łukasz Banasik.

Jedną z osób, której często w ostatnich dniach na Facebooku udostępniane są posty z filmami o Sochach jest pan Paweł Tokarz, który mocno związany jest z Rozwadowem. Pisze on na fanpage’u:

- To już nie istnieje. Wycinają Sochy, a miał być z powrotem rezerwat (…) Fragment Soch przed dewastacją, w swojej naturalnej szacie. Jest to urywek z filmu jaki zrobiłem do książki Ks. Jacka Łapińskiego „Stare Królestwo Czarnej Topoli. Dawny Rezerwat Sochy Stalowa Wola”. Jeśli Państwo chcą oglądnąć całość, to proszę pisać. Chętnie opublikuję.

Być może sprawa nie jest tak beznadziejna jak się wydaje. Ścieżka edukacyjna i lokalny szlak turystyczny z Soch w kierunku błoni nadsańskich pozwoliłyby w pewnym stopniu łączyć w przyszłości mieszkańcom spacery z poznawaniem przyrody. Warunkiem jest jednak objęcie tego terenu jakąkolwiek ochroną i zaprzestanie dalszych wycinek, ponieważ to już nie będzie ten sam las, jaki był pierwotnie w swojej naturze.

Przewiń do komentarzy







Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =