Sensacyjna porażka Stali. Na murawie znów iskrzyło

Image

W sobotnie popołudnie Stal Stalowa Wola rozgrywała ligowe spotkanie na własnym stadionie. Podopieczni trenera Łukasza Berety po serii zwycięstw poczuli się bardzo pewnie… Zbyt pewnie.

Przeciwnikiem zielono- czarnych był ostatni zespół w ligowej tabeli- Wólczanka Wólka Pełkińska. Goście w dotychczasowych 14 spotkaniach zdołali zgromadzić zaledwie 6 punktów.

Początek spotkania należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy nie pozwalali przyjezdnym wyjść z piłką ze swojej połowy. Stal kontrolowała grę, jednak nie była w stanie stworzyć sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. W tym miejscu trzeba pochwalić ambitnie grającą linię defensywną zespołu Wólczanki, która tego dnia nie popełniała zbyt wielu błędów. Mało tego, po upływie 25 minut walka się wyrównała i goście coraz odważniej poczynali sobie na połowie Stali. Dobry moment gry przyjezdni udokumentowali w 31 minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę do bramki strzałem głową skierował Ruslan Maruszka. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się chyba nikt na stadionie w Stalowej Woli. Dzięki tej bramce goście na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Po przerwie Stalówka starała się jak najszybciej zdobyć bramkę wyrównującą, jednak tego dnia gra gospodarzy wyglądała fatalnie. O ile w pierwszej połowie zabrakło po prostu zaangażowania i widać było, że zawodnicy wierzyli, że mecz wygra się sam, o tyle w drugiej części Stal grała po prostu niedokładnie. Ilość niedokładnych zagrań była zatrważająca. Mimo to zielono- czarni do końca walczyli by wywalczyć chociaż 1 punkt w tym pojedynku. Iskierka nadziei pojawiła się w samej końcówce spotkania, kiedy to sędzia podyktował rzut karny dla Stali, po faulu na Danielu Świderskim. Oburzeni taką decyzją przyjezdni, nie pozwalali Szymonowi Jopkowi na wykonanie jedenastki, w wyniku czego na boisku zawrzało między zawodnikami obu zespołów i doszło do przepychanek. Po chwili udało się uspokoić graczy i kapitan Stalówki mógł podejść do wykonania rzutu karnego. Niestety, popularny „Jopo” przegrał ten pojedynek z bramkarzem gości, a sędzia po chwili zakończył spotkanie.

Stal doznała tym samym kompromitującej porażki z „czerwoną latarnią” ligowej tabeli.

Piłkarze Stalówki pokazali w tym meczu, że największym ich wrogiem jest ich własna psychika. Zlekceważyli przeciwników, którzy na papierze nie mieli prawa ich skrzywdzić. Rzeczywistość okazała się jednak dla nich brutalna. Kibice mogą mieć jedynie nadzieję, że był to tylko wypadek przy pracy i od następnej kolejki ich ulubieńcy wrócą na zwycięski kurs.

30.10.2021 Stalowa Wola godz. 14:00

Stal Stalowa Wola 0-1 Wólczanka Wólka Pełkińska

Bramki: 31’ Maruszka

Stal: Smyłek, Olszewski, Khorolskyi, Hudzik, Pietrzak, Wojtysiak, Stępniowski, Duda, Radulj, Jopek ©, Świderski

Rez: Wietecha, Drobot, Kiełbasa, Lebioda, Cukrowski, Jakimiuk, Żelisko

Przewiń do komentarzy











































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =