Zawalczyliśmy w Tomaszowie Lubelskim o zwycięstwo

Image

Zespół Tomasovia Tomaszów Lubelski nie wygrał jeszcze w tym sezonie na własnym boisku żadnego meczu, ale też i Zielono- czarni na wyjazdówkach, poza jednym spotkaniem, nie popisali się niczym szczególnym, więc w niedzielnym starciu nie było takie pewne, po której stronie los się opowie.

Od początku spotkania to Stal postrzegana była jako faworyt, ale pierwsza połowa ani nie zachwyciła, ani nie przyniosła żadnej bramki. Gospodarze biegali po boisku opędzając się od Zielono- czarnych, którzy próbowali doprowadzić do jak największej liczby sytuacji podbramkowych. I było ich kilka, ale Tomasovia, a nie my, po prostu miała szczęście.

Wszystko zmieniło się w II połowie, choć upragniona bramka dla Stali padła dopiero w 72 minucie, po tym jak Szymon Jopek zagrał w pole karne do Bartłomieja Olszewskiego, sfaulowanego po chwili przez defensor Tomasovii. Karnego wykorzystał Jopek i się zaczęło. To jakby nas odblokowało, bo już w 87 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Sławomir Duda i zdobył kolejnego gola dla Stali. Trzecia, kończąca mecz bramka padła już w doliczonym czasie, po tym jak arbiter dodał 4 minuty „do spotkania”. Celny strzał z główki padł dosłownie w ostatniej akcji meczu, po rzucie rożnym i po dośrodkowaniu w pole karne. Jego autorem był Daniel Świderski.

Tomasovia - Stal Stalowa Wola 0:3 (0:0)

Bramki: Jopek- karny, Duda, Świderski.

Tomasovia Tomaszów Lubelski: Krawczyk - Turek, Chmura, Czarniecki, J. Szuta, Żurawski, Zozulia, Kycko, Błajda, K, Pleskacz, D. Szuta. Trener Paweł Babiarz.

Stal Stalowa Wola: Smyłek - Zięba, Khorolskyi, Hudzik, Olszewski, Stępniowski (85 Pietrzyk), Duda, Jopek, Drobot (57 Klepacki), Kiełbasa (68 Wojtak), Świderski. Trener Łukasz Bereta.

Sędzia: Godek (Rzeszów).

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =