Nie będzie Straży Miejskiej? Jeśli nie, to co w zamian? Prezydent ma pomysł.
W czerwcu br. rozgorzała dyskusja na temat utworzenia w Stalowej Woli Straży Miejskiej, której funkcjonariusze mieliby dodatkowo, w ramach współpracy z policją i Centrum Monitoringu Wizyjnego, pilnować porządku w mieście i walczyć z chuligaństwem i wandalizmem.
Kręcimy nosem na Straż Miejską
Nie ma się co oszukiwać, że pomysł się spodobał. Wprost przeciwnie, mieszkańcy poważnie się wkurzyli, bo w mocno zadłużonej Stalowej Woli miałby powstać kolejny twór opłacany z publicznych pieniędzy, który- jak wiemy- działał już na tym terenie, ale kompletnie się nie sprawdzał. Strażnicy pracowali w określonych godzinach i wiele czasu marnowali na przepychanki słowne z kobietami handlującymi na targu lub na sprawdzaniu co słychać na dzikich parkingach, a chuligani nadal czuli się doskonale. Nasi Czytelnicy w komentarzach dali upust swoim frustracjom przypominając sobie tamte lata.
Obawiano się, że i teraz straż by się nie wykazała, a nocami nadal dochodziłoby do aktów wandalizmu, więc jako miasto wpuścilibyśmy się jedynie w koszty. Przypomnijmy, że zaledwie 15,9% respondentów biorących udział w naszej sondzie na temat utworzenia Straży Miejskiej uważało, że powinno się powołać ją na nowo, a 4,3% w ogóle było to obojętne. Za to już 79,8% biorących udział w naszym badaniu uznało, że to zły pomysł.
Czy będzie więc tworzona straż miejska?
Dziś w Radiu Leliwa prezydent Lucjusz Nadbereżny odpowiadał na pytania słuchaczy i internautów. Jeden z nich poruszył temat chuligaństwa niemal koczującego na stałe na terenach rewitalizowanych na skarpie, nieopodal ulicy Działkowej. Tam nie tylko nocami, czy wieczorami, ale często w ciągu dnia odbywają się libacje alkoholowe, słychać krzyki i przekleństwa. Po zmroku palą się ogniska i odbywają pikniki. Rankiem przy śmietnikach, i nie tylko, leżą całe pokłady pustych butelek po alkoholu. Czy Straż Miejska zdyscyplinowałaby takich ludzi? Prezydent Lucjusz Nadbereżny zna temat. Sam nie raz przejeżdżając tamtędy dzwonił po policję. Przy okazji rozmów o chuliganach słuchacze dowiedzieć się mogli, że miasto zrezygnowało z planów utworzenia Straży Miejskiej w Stalowej Woli.
- Rozpocząłem taką publiczną dyskusję na temat Straży Miejskiej tak, aby ona była bardziej mobilna i mogła bardziej w takich momentach pomagać mieszkańcom. Przyznam, że tutaj opinie były bardzo, bardzo negatywne, z którymi spotkałem się również bezpośrednio z mieszkańcami i na chwilę obecną tego tematu nie ma. Ale jeżeli chodzi o skarpę, pojawił się taki temat, czy ze względu na infrastrukturę, która tam jest, czy nie moglibyśmy dla takich miejsc podpisywać umowy z ochroną, która interweniowałaby. Musiałby tam być bardzo jasny regulamin, który pozwalałby wynajętej przez Miasto Stalowa Wola firmie ochroniarskiej interweniować w przypadku, kiedy byłoby naruszenie regulaminu na tym miejscu - mówił Lucjusz Nadbereżny.
Firma ochroniarska zamiast Straży Miejskiej. Co Wy na to?
Firmy ochroniarskie w okolicy Stalowej Woli funkcjonują od lat. Widzimy ich pracowników na mieście, najczęściej przy bankomatach, w galeriach handlowych czy na imprezach masowych. Czy są to osoby, które poradzą sobie z chuliganami? Przypomnieć tu należałoby głośną sprawę nożownika z galerii, a później wielką dyskusję na temat osób, które tam wówczas pracowały i miały za zadanie ochronę innych. Pracownicy nie mieli do dyspozycji żadnej broni i tak naprawdę nie mieli możliwości ochrony kogokolwiek. Spójrzmy też na ogłoszenia o pracę na stanowisko ochroniarza, których w Internecie jest na kopy. Firmy zatrudniające ochroniarzy szukają na swoich pracowników osób… z orzeczeniem o niepełnosprawności. Na czym polegać więc miałaby praca takich ochroniarzy, którzy z założenia są nie w pełni sprawni i nie będą mogli sami się ochronić, gdy napadną na nich agresywni chuligani? Na monitorowaniu terenu z daleka i dzwonieniu po policję? To, co się dzieje w Stalowej Woli widać na miejskim monitoringu, więc sami pracownicy tego monitoringu równie dobrze mogą wykonać taki telefon bez generowania dodatkowych kosztów, co właśnie czynią. Czy zatem to nie sama policja powinna gorliwiej zająć się tematem? Co o tym myślicie?
Komentarze