Zabetonowana 12- metrowa sosna uschła w więzieniu. Trzeba ją było wyciąć.
Rosła przez wiele, wiele lat. Była wkomponowana w krajobraz ulicy Okulickiego. Po rewitalizacji tego miejsca została obłożona ciasno kostką chodnikową. Nie trudno się domyśleć, że nie miała szans na przeżycie bez dostępu wody. Deszczówka nie miała jak spłynąć do korzeni. Drzewo uschło. W końcu obumarłe zaczęło stwarzać zagrożenie dla przechodniów. Zostało wycięte w środę wieczorem.
Miejsce, o którym mowa to okolice Hali Targowej, a dokładnie pawilonów handlowych. Skwerek, który pamiętają z handlu jeszcze nasi dziadkowie został przemieniony. Teraz nie ma już tam kobiet z jajami, mlekiem, śmietaną i serem. Teraz jest tam chodnik, po którym można spacerować.
- Ta sosna została zabetonowa już ponad rok temu. Jej zdjęcie prezentowaliśmy u nas oraz w mediach jako przykład nieprawidłowej pielęgnacji i okaleczenia, które w konsekwencji prowadzi do obumarcia drzewa. Codziennie wiele osób, w tym urzędników, robi zakupy w okolicy Hali Targowej. Nikt nie zareagował, chociaż nie trzeba było zbyt wiele zrobić, aby tą sosnę uratować. Dobra wiadomość jest taka, że obecnie rozważa się przy planowanie inwestycji pozostawienie w części już istniejącej zieleni i drzew oraz liczne nasadzenia dużych drzew. To chyba dzięki naciskom lokalnej społeczności udało się wpłynąć na lokalną władzę, która przekonała się jak przyroda jest ważna dla mieszkańców. Takie zachowanie powinno być normą- mówi Łukasz Banasik, prezes stowarzyszenia „Nasze Miasto”.
I jak tłumaczy, na przestrzeni kilku lat wydano pozwolenia na wycięcie około 6000 drzew. Dodatkowo przegłosowana rezolucja m.in. przez radnych PiS i SPS oraz posłów PiS-u w Sejmie (specustawa) umożliwi wylesienie 1000 hektarów Puszczy Sandomierskiej w okolicy Stalowej Woli. Te 1000 ha do wycięcia to wyzwanie na miarę Eugeniusza Kwiatkowskiego. W związku tym utrata bioróżnorodności będzie postępować, a nasadzenia zastępcze na pewno tego nie zrekompensują tak szybko, jak znikną lasy.
Komentarze