Znikają drzewa na Popiełuszki
To zaplanowana wycinka w ramach gruntownego remontu ulicy powiatowej. Drzewa od strony bloków są wycinane i wywożone.
Usuwane drzewa dawały dużo cienia i wpisane były w krajobraz miasta od około 40 czy 50 lat. Po zakończeniu remontu zostaną zastąpione nowymi, lepszymi gatunkowo, około 2- metrowymi, takimi, które mają przetrwać lata. Mieszkańcy Stalowej Woli są oburzeni tym, że topole są usuwane, zwłaszcza teraz, podczas upałów, ale nie ma innego wyjścia. Droga jest w koszmarnym stanie, zwłaszcza, jeśli chodzi o infrastrukturę podziemną i wszystkim co pod asfaltem musi zostać dosłownie wydarte. Cała sieć splątana jest korzeniami, a te sięgają na 30 metrów w głąb i rozchodzą się pod asfaltem. Wyrzucone zostaną wszystkie media i wkopane nowe. Starostwo przeanalizowało wszystkie za i przeciw. Bez głębokich wykopów się nie obędzie, bo zmiany będą już na lata. W przeciwnym razie, dochodziłoby wkrótce do wielu awarii. Drzewa w większości są schorowane, a ich żywotność ocenił dendrolog na maksymalnie 5 lat. Nie opłacało się więc ich ratować.
Mieszkańców patrzących na wycinkę boli serce. Jest to zrozumiałe, bo krajobraz jednej z najpopularniejszych ulic w mieście, zmienia się jak za dotknięciem różdżki w betonową pustynię. Część drzew została już pocięta. Drewno w klocach załadowano na ciągniki i wywieziono, część jeszcze leży. Na ścinkę czeka jeszcze kilkanaście topoli.
Remont ulicy Popiełuszki ma kosztować niemal 7,4 miliona złotych, z czego dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych wyniesie ponad 5,5 miliona.
Komentarze