Coraz częściej dzikie zwierzęta „pchają się” do miasta. Co z nimi robić?
Lisy na Wojska Polskiego, sarenki przemykające na osiedle prosto z lasu przy cmentarzu, zajączki kicające o świcie na Polnej w Rozwadowie? To widok niezwyczajny w naszym mieście…
Sarny, lisy, a nawet dziki w poszukiwaniu jedzenia zaglądają na tereny miejskie. W tym roku takich migracji było wiele. Wpływ na to miały warunki pogodowe. Warto też podkreślić, że samo miasto zachęca dzikie stworzenia do odwiedzin. Nasze śmietniki pełne są żywności. Po co się wysilać, skoro „paśniki” czekają w mieście na dzikie czworonogi? W połowie lutego na terenie stalowowolskich błoni powstał paśnik dla saren, gdzie jabłka dokładał sam prezydent Lucjusz Nadbereżny. Nie są z tego powodu zadowoleni właściciele działek, ponieważ zwierzęta zachęcone wychodzeniem z ukrycia obgryzają im słodką korę z drzewek owocowych, zjadają krzaczki i rozkopują ziemię.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radna Elżbieta Kulpa zwróciła uwagę na to, że potrzebne jest opracowanie postępowania na wypadek obecności dużych dzikich zwierząt na terenie Stalowej Woli. Jak podkreśliła ościenne gminy mają już gotowe takie procedury.
- Z informacji Powiatowego Lekarza Weterynarii wynika, że Miasto Stalowa Wola ma opracowane procedury postępowania w zakresie małych zwierząt, natomiast zdarzają się również przypadki przebywania dużych dzikich zwierząt w mieście- mówiła radna Kulpa.
Bywało, że na osiedle domków przy Orzeszkowej zawitał dzik. Co będzie jak zjawią się kolejne? Ostatnio coraz częściej w telewizji pokazywane są duże miasta, które borykają się właśnie z problemem podchodzących na osiedla dzików. Zdarza się, że i na śniadanko wpadnie jakiś łoś.
Elżbieta Kulpa przytoczyła przykład ul. Mickiewicza gdzie zadomowiła się sarna. Wtedy zwierzę zostało odtransportowane na tereny leśne. Radna jest zdania, że czytelny podział kompetencji zadań pozwoliłby na właściwe postępowanie w takich przypadkach, których może być więcej.
Miasto ustosunkowało się pisemnie do wniosku radnej. W notce czytamy, że opracowanie procedury zostało czasowo wstrzymane ze względu na odmowę zakładów leczniczych lekarzy weterynarii na świadczenie usług niezbędnych do jej prawidłowego funkcjonowania.
Została podjęta kolejna próba znalezienia i podpisania umowy na świadczenie usług weterynaryjnych, tj. dojazd do miejsca interwencji, oględziny zwierzęcia, ewentualnego udzielenia pomocy i opieki weterynaryjnej lub ewentualnego usypiania zwierzęcia, szczególnie agresywnego lub ciężko rannego. Po podpisaniu umowy z lekarzem weterynarii, procedura postępowania z dzikimi zwierzętami na terenie miasta Stalowej Woli zostanie uruchomiona- czytamy w odpowiedzi na interpelacje radnej.
Komentarze