Coraz więcej zakażonych pacjentów w stalowowolskim szpitalu. Kosmiczne kwoty na ochronę personelu.

Image

Podczas obrad Rady Powiatu Stalowowolskiego rozmawiano na temat sytuacji szpitala. Placówka boryka się z wieloma problemami i wciąż ich coraz więcej.

Szpital, choć niecovidowy musi zajmować się chorymi na COVID-19

- Sytuacja w szpitalu jest, nazwałbym ją, dynamiczna, zmienia się z dnia na dzień. Pacjentów dodatnich, covidowych, mamy coraz więcej. Obecnie na oddziale internistycznym jest bodajże 20 z pozytywnym wynikiem, których nie mamy możliwości odesłania do innych szpitali ze względu bądź na brak wolnych miejsc, bądź na bardzo wydłużony proces potwierdzenia zakażenia COVID- mówi Grzegorz Czajka, dyrektor szpitala.

Duży problem stanowi absencja personelu medycznego, zarówno pielęgniarskiego, jak i lekarskiego.

- Mamy zarówno personel na kwarantannie, jak i z pozytywnymi wynikami. Pojawiają się zwolnienia L4 i to też dość mocno komplikuje, jeżeli chodzi o pracę szpitala. Robimy co możemy- zapewnia dyrektor.

Czy zabraknie pieniędzy na środki ochrony w szpitalu?

Jak podkreśla Grzegorz Czajka w sytuacji, w jakiej znalazł się szpital, bardzo szybko kończą się zapasy sprzętu ochronnego.

- Tak obrazowo tylko powiem, że zużycie w ostatnich 3 tygodniach to jest około 350 tys. zł wydane na sprzęt ochronny dla szpitala. To są kwoty olbrzymie. Wygląda na to, że one nie będą maleć, a wręcz będą rosnąć- mówi Grzegorz Czajka, dyrektor szpitala.

Szef Kardiologii Marek Ujda zwrócił się z apelem do mieszkańców powiatu, by unikali kontaktów z innymi ludźmi i stosowali środki ostrożności nosząc maseczki, rękawiczki i zachowywali dystans społeczny.

Testy z dużym opóźnieniem. Laboratoria nie nadążają

- Czas oczekiwania na test to w tej chwili około 90 godzin. Do dzisiaj nie mamy wyników z testów, które pobraliśmy wśród pacjentów w piątek rano. W skali kraju, według danych z przedwczoraj, w kwarantannie jest około 15 tys. lekarzy i około 3 tys. chorych, z tego 400 chorych leży w stanie poważnym w szpitalach. To nie jest cała prawda, bo wielu pracowników jest w tak zwanej samoizolacji, ewentualnie przebywa na zwolnieniach z innych powodów- mówił podczas sesji Rady Powiatu 26 października Marek Ujda.

To, że na wyniki testów szpitale czekają nawet 4 dni jest związane z tym, że na Podkarpaciu brakuje laboratoriów gdzie są one wykonywane.

- Gdybyśmy mieli swój sprzęt, to badanie tych testów PCR, które są najdokładniejsze, to byłby dużo mniejszy problem. Te testy wykonują tylko wydzielone laboratoria, których jest kilka w całym województwie. Takie maszyny powinny być w co drugim szpitalu powiatowym. Wtedy nie byłoby takiego problemów jak teraz. Największym problemem jest teraz czekanie na wynik testu- mówi lekarz Andrzej Komsa, wicedyrektor szpitala ds. lecznictwa.

Służba zdrowia na granicy wydolności. Inne choroby zabijają Polaków

Andrzej Komsa podkreśla, że brakuje szpitali stricte covidowych. Gdyby ilość tych placówek zwiększyła się, to do innych szpitali mogli by być przyjmowani i leczeni pacjenci z innymi chorobami. To, że mamy pandemię koronawirusa nie oznacza, że inne choroby zniknęły. To samo dotyczy sytuacji losowych takich jak np. wypadki drogowe, zawały, udary. Kobieta rodząca też przecież nie przełoży porodu na przyszły rok. Sytuacja osób potrzebujących pomocy jest dramatyczna.

- Jeżeli ta krzywa przyrostów zachorowań będzie rosła w takim tempie jak do tej pory, to do końca tygodnia służba zdrowia będzie na granicy wydolności. Jeszcze przyjmujemy i obsługujemy pacjentów, bo mamy kim i czym i mamy gdzie ich położyć, ale stoimy bardzo blisko krawędzi- mówi lekarz Andrzej Komsa.

Od nas samych dużo więc zależy. Chrońmy siebie i innych.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =