Masowa impreza na błoniach w rytmie koronawirusa?
1 miejsce, jeśli chodzi o liczbę zakażeń w powiecie (w poniedziałek 10 nowych przypadków), zamknięty szpital i przychodnie specjalistyczne, koronawirus na weselu, a pieniędzy podobno nie było na imprezy w tym roku, bo też koronawirus i impreza masowa na błoniach? Poważnie?
- W czasach kryzysu musimy jednak porzucić zabawę. W roku 2020 zostaną całkowicie ograniczone wydatki związane z wydarzeniami kulturalnymi, dniami miasta i dużymi imprezami kulturalnymi, które były zaplanowane na błoniach w okresie wakacyjnym. Mam nadzieję, że zrozumiecie państwo tą sytuację, że musimy oszczędzać, że te środki musimy przekierować na ważniejsze cele- mówił 25 marca prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.
Ale tu nawet nie chodzi o to kto sfinansuje zabawę, czy my, czy głównie ci z zewnątrz. Chodzi o zdrowie i życie mieszkańców.
Wówczas to o koronawirusie wiedzieliśmy niewiele, a przypadków w naszym powiecie szukać trzeba było z lupą. Z samochodów nawoływano jednak by nie wychodzić z domów i uważać. Teraz jest zupełnie inaczej. Dziś w całej Polsce statystyki wybijają mocno do góry, a nasz powiat boryka się z nowymi zakażeniami równie mocno jak te w specjalnych strefach. Za to już nie mówi się o siedzeniu w domach, na ulicy nie nosi się maseczek, a sam premier ostatnio zapewniał, że nic się nie dzieje.
Tymczasem miasto na sobotę nagle i niespodziewanie zaplanowało wielką imprezkę i zaprasza na nią całe rodziny. Od 14 do 23 będzie można bawić się do woli. Zapewne przybędą inni, z ościennych miejscowości, może z Kłyżowa, gdzie dziś zamknięto sklep, bo koronawirus, może z innych miejscowości? Tę zabawę organizuje prezydent i m.in. źródła norweskie. Czy jesteście gotowi na imprezkę? Czy uważacie, że to dobry pomysł, czy zbędne narażanie obywateli? Piszcie w komentarzach.
Komentarze