Policja patroluje błonia, mieszkańcy mają gdzieś zakazy
Całkowity zakaz wchodzenia na błonia, woda wypływa z brzegów, ale mieszkańcy pędzą z komórkami, robią zdjęcia i zakazu nie przestrzegają.
Zakaz 24 czerwca 2020 roku wydał prezydent, egzekwuje go policja. Przez cały dzień funkcjonariusze co jakiś czas podjeżdżają radiowozami w okolicę „Oczka”, placów zabaw, mostu, boisk i pouczają mieszkańców. Mandatów nie było.
Wyprosić jednak z terenu rozległego tyle osób, jest trudno. W środę na błonia przychodzili dziadkowie z wnuczkami, młodzi i starzy. Każdy chciał tylko spojrzeć na wylewający San. Wielu pamięta jeszcze czasy, gdy nie było wałów, a woda popłynęła na pobliskie działki. Kiedyś pod wodą był też cały ROD Hutnik II i ROD San. Straty były ogromne. Dziś woda wprawdzie wystąpiła z brzegów, lecz póki co, nie narobiła zbyt wielkich szkód. Wobec często padających deszczy, to się jeszcze może zmienić, dlatego też „rozebrano” place zabaw, zabrano elementy zabawowe, małą architekturę spakowano na auta i wywieziono, by zminimalizować ewentualne straty.
Przypominamy, że tereny rekreacyjne wzdłuż Sanu są zamknięte. Woda to żywioł, czasem w kilka chwil potrafi wystąpić z brzegów rzeki i zalać duże tereny. Uważajcie więc na siebie, a stan Sanu obejrzyjcie na naszych zdjęciach i filmie.
Komentarze