Wyluzowani? Błąd. Teraz zagrożeniem bezobjawowcy

Image

Złagodzenie przez rząd obostrzeń dotyczących koronawirusa spowodowało, że wielu z nas przestało się obawiać wirusa. Tymczasem w dalszym ciągu istnieje duże ryzyko zakażenia, przed czym przestrzegał radny, a zarazem szef Oddziału Kardiologicznego w stalowowolskim szpitalu, Marek Ujda.

- Zmienił się profil epidemiologiczny. Nie jest już tak, że gros zachorowań pochodzi od pacjentów gorączkujących, pełnoobjawowych- klinicznych i osób powracających. Wiele zarażeń w tej chwili jest od osób bezobjawowych. Jest to ogromnie niebezpieczne. Czasami bardzo trudno dotrzeć do tego, kto wirusa wniósł, a w instytucjach typu DPS, szpital, takie jedno wniesienie może oznaczać po prostu masakrę. To nie jest choroba łagodna. W jednym z niedalekich szpitali 13 chorych pojechało z zarażonego oddziału wewnętrznego do szpitala jednoimiennego, gdzie wszyscy zmarli- mówi szef oddziału, lekarz kardiolog, Marek Ujda.

Radny Ujda podkreślił, że lekarze, personel medyczny należą do grupy społecznej, która jest najbardziej narażona na zakażenie koronawirusem. Tę pracę nie każdy potrafi docenić.

- Szpital jest jedną z takich instytucji, poza starostwem powiatowym, które skupia ogromny hejt i każdy przypadek pojawienia się chorej osoby ten hejt nasila. Uczulam państwa przed formowaniem jakiś krzywdzących i niesprawiedliwych opinii, jeżeli wkrótce okaże się, że kolejny oddział czy oddziały będą musiały być wyłączone, a personel pójdzie na kwarantannę. To nie jest zaniedbanie, niechlujstwo i niedoszacowanie problemu, a po prostu pewne nieuchronności- mówi Marek Ujda.

Przypomnijmy, że w powiecie stalowowolskim z powodu koronawirusa zmarło dotychczas 5 osób, obecnie 201 objętych jest kwarantanną, 27 jest zakażonych, a 20 wyzdrowiało.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =