Miejskie maseczki. Przerost formy nad treścią… czyli bunt 2 radnych
Rada Miejska pochyliła się nad uchwałą w sprawie uchylenia miejskiego nakazu używania maseczek ochronnych na terenie Miasta Stalowa Wola. Zanim zapadła decyzja, było wiele nerwów i emocji.
- Wniosek o uchylenie uchwały ma związek z przyjęciem rozporządzenia krajowego, regulującego nakaz zasłaniania twarzy i nosa w miejscach publicznych. W związku z tym, że rozporządzenie krajowe, zgodnie z hierarchią aktów prawnych w Polsce ma rangę wyższą niż prawo lokalne tworzone przez wysoką radę, nasza uchwała lokalna staje się bezprzedmiotowa- wyjaśnił Lucjusz Nadbereżny.
Sesja Rady Miasta miała miejsce 20 kwietnia br. Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał Dariusz Przytuła, który spytał jaki jest bieg prawny uchwały, którą rada będzie uchylać. Prezydent odpowiadając na pytanie zaznaczył, że zostanie ona wycofana z biegu prawnego.
- W momencie kiedy pojawiła się publiczna informacja o tym, że zostanie ogłoszone rozporządzenie krajowe ministra zdrowia w tej sprawie, podjąłem decyzję o niewykonywaniu uchwały Rady Miejskiej z takim oto celem, że na pierwszej sesji zostanie ona uchylona. Ta uchwała de facto nigdy nie została opublikowana i ona nie jest w obiegu prawnym, dlatego że została wcześniej już wycofana. Tak jak została podjęta, tak w tym samym trybie powinna być odwołana, uchylona- mówił prezydent.
W dniu, w którym podjęto temat na sesji, było już wiadomym, że taki przepisy wejdzie w całej Polsce. Jeszcze przed sesją mówił o tym minister zdrowia i premier RP. Samo zatwierdzenie przepisy weszło w życie później. Być może nasi radni nie zdążyli o tym usłyszeć.
Podczas poniedziałkowej sesji głos zabrała radna Renata Butryn, która podkreśliła, że Rada przyjmując tak restrykcyjną uchwałę o nakazie noszenia maseczek ochronnych ograniczyła prawa i wolność mieszkańców. W jej przekonaniu od początku słuszną drogą przy podjęciu uchwały był apel do mieszkańców, a nie nakaz pod groźbą kary. Jak przekonywała apel byłby pięknym gestem jednoczenia się z mieszkańcami.
- W momencie kiedy decyzja krajowa została wydana, to prezydent nie wykonał uchwały, nie ogłosił jej w Biuletynie Informacji Publicznej, ani w dzienniku urzędowym, czyli nie przesłał pan jej do urzędu województwa, tak to rozumiem. To jest niewypełnienie obowiązków, bo pan (prezydent dop. red.) ma taki obowiązek, żeby taką uchwałę przesłać do urzędu wojewódzkiego, czy ona jest zasadna, czy nie. Zakładam, że jeśli nawet została przesłana, nie została opublikowana. Pewnie wojewoda uznał, że ma wady prawne, albo że jest bezzasadna- mówiła Radna Butryn.
Kończąc swoją wypowiedź radna podkreśliła, że nie będzie brać udziału w głosowaniu nad przyjęciem uchwały unieważniającej poprzednie zapisy.
- Nie chcę brać udziału w tworzeniu czegoś, co jest iluzją prawa- dodała.
Radny Franciszek Zaborowski wskazał na to, że uchwała dotycząca nakazu noszenia maseczek miała swoje słabe strony, bo nie wskazywała np. sposobu jej wykonania.
- Gdyby nawet ktoś nie nosił takiej maseczki, to przepraszam bardzo, jak go karać? W jakiej wysokości? Przez kogo?- pytał radny.
Lucjusz Nadbereżny podkreślił, że uchwała unieważniająca została uzgodniona z nadzorem prawnym wojewody. Wyjaśnił, że obie uchwały będą opublikowane łącznie przez wojewodę. Równocześnie dodał, że cieszy się z tego, że Stalowa Wola jako pierwsza podjęła takie działania.
Kiedy przyszło do głosowania „za” przyjęciem uchwały było 18 radnych. Od głosu wstrzymał się Dariusz Przytuła. Wobec irracjonalności uchwały miejskiej, w formie protestu, 2 rajców odmówiło udziału w głosowaniu. Byli to: Andrzej Szymonik i Renata Butryn. Kiedy przewodniczący poprosił o opowiedzenie się „za”, „przeciw” lub wstrzymanie się od głosowania usłyszał jedynie, że radni nie mają zamiaru brać udziału w głosowaniu, w którym króluje „bezprawie”. Ten fakt kolejny raz podkreśliła dobitnie Renata Butryn. W obradach nie uczestniczyli: Maria Chojnacka i Mariusz Bajek.
Komentarze