Mimo apeli i ryzyka kary, w dalszym ciągu wypalane są trawy
Codziennie w całej Polsce, w tym także w powiecie stalowowolskim, odnotowywano pożary traw i nieużytków. W piątek doszło do pożaru w Zbydniowie. Ogień strawił hektar zieleni.
Przełom zimy i wiosny to okres wzmożonej pracy strażaków z PSP i OSP. Każdego dnia wzywani są do pożarów wywołanych na łąkach i nieużytkach rolnych. Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych. Obszary zeszłorocznej, wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co da szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Pożary traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych województw, tereny upraw rolniczych i leśnych dość często ze sobą sąsiadują, a czasami wręcz przenikają się. Ogień z nieużytków niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie bezcenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat. Giną także zwierzęta, najczęściej w męczarniach. O tym człowiek zdaje się nie pamiętać.
Wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale też niedozwolone! Zgodnie z kodeksem wykroczeń za ten czyn grozi kara grzywny w wysokości nawet do 5000 zł. Jeśli wypalanie nieużytków rolnych skończyłoby się np. pożarem okolicznych zabudowań, co zagrażałoby zdrowiu i życiu innych osób, to zgodnie z kodeksem karnym sprawca pożaru może podlegać karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Komentarze