Mamy w szpitalu 15 respiratorów. Póki co to wystarczy. Na Podkarpaciu 5 osób chorych. Nauczycielka nie chciała poddać się kwarantannie!
Sesję Rady Miasta zdominowały dziś rozmowy o koronawirusie. Radni mają wiele pytań, które przekazują im wyborcy. Odpowiadał na nie dziś szef sztabu kryzowego powiatu Janusz Zarzeczny.
Szpital czynny i nieczynny. Gotowy do działania, ale tak nie na pewno
Sytuacja w podkarpackich szpitalach jest różna. Jak przyznał starosta ostatnio szpital dostał 100 sztuk kombinezonów. Są też maseczki, choć wcześniej te zapasy nie były duże. Obecnie same firmy zgłaszają się z propozycja sprzedaży środków ochrony.
- Szpital jest zabezpieczony, procedury muszą być spełnione. Nawet kierowca wiozący próbkę musi być w kombinezonie i mieć maskę itp.- mówi Janusz Zarzeczny.
U nas, póki co, brak chorych, ale trzeba być przygotowanym na wszystko. Wiadomym jest, że wirus powoduje niewydolność oddechową. Chorym potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. Gdyby doszło do masowych zachorowań, w szpitalu Dermatologia i Okulistyka może być przekształcona na oddział zakaźny.
- Mamy 15 respiratorów, póki co to wystarczająca liczba- mówi Janusz Zarzeczny.
I dopóki nic się nie dzieje, faktycznie wystarczy. Sam starosta podkreślił, że aparatura jest droga i nie będziemy kupować następnej. Ale 15 respiratorów, w sytuacji gdy będzie wiele zachorowań, to kropla w morzu potrzeb. Radni zastanawiali się, czy wobec wydzielonych szpitali w Polsce sprzęt nie zostanie nam jeszcze zabrany. Na razie, jak podkreślano, nie ma takiej potrzeby.
Obecnie większym problemem jest to, że placówki są zamykane przed pacjentami, albo ich praca jest mocno ograniczona. Pomoc udzielana jest osobom w sytuacjach nagłych. To żadne pocieszenie dla tych, którzy czekali na planowe zabiegi, mieli wyznaczone już terminy hospitalizacji. Powoli jednak sytuacja normalizuje się i tam, gdzie placówki zamknięto na głucho, przynajmniej wznawia się przyjęcia nagłe. Do pracy w jakimś zakresie miała wrócić placówka w Nisku. Okazało się, że kobieta przebywająca na oddziale ma koronawirusa. Co będzie dalej? Trudno powiedzieć. Jak powiedział starosta wiele szpitali ograniczyło swoją działalność. Mnóstwo osób, i to z ościennych powiatów, próbowało szukać więc pomocy u nas. W całej Polsce jest podobnie. Nieczynne są nie tylko szpitale, ale i przychodnie. Niektóre świadczą usługi przez telefon. Recepty czekają wówczas na chorych na rejestracji. Nie zastąpi to jednak operacji i leczenia innym obywatelom.
Kwarantanny w powiecie stalowowolskim: wiele osób nieodpowiedzialnych
Jak podkreślił Janusz Zarzeczny kwarantanny są obecnie prowadzone jedynie w warunkach domowych. Takich osób objętych zdalną opieką jest około 30- 40. Największym problemem są ci, którzy powracają z zagranicy i próbują ten fakt ukryć bezmyślnie i celowo narażając innych na zachorowanie, a nawet śmierć. Najbardziej dziwi fakt, że osoby wykształcone, posiadające dużą świadomość społeczną, wiedzę, zdawać by się mogło inteligencję, wykazują ignoranctwo w stosunku do problemu.
Przykładem jedna z nauczycielek szkoły podlegającej powiatowi, która powróciła z Tajlandii i nie chciała poddać się kwarantannie, chciała chodzić do szkoły, spotykać się z nauczycielami, uczniami. Przez 2 dni zmuszona została do zdalnej pracy, a później nie zamierzała więcej siedzieć w domu. Dopiero groźba strajku w szkole i perswazja innych nauczycieli spowodowała, że „łaskawie” się zgodziła przejść kwarantannę. Problemem jest nie sam koronawirus, a lekkie podejście do zagrożenia.
- Niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Wydaje mi się, że dużo jest jednak takich, którzy się nie zgłaszają- obawia się Janusz Zarzeczny.
Osoby pozostające w kwarantannie domowej są codziennie kontrolowane telefonicznie, zdają sprawozdanie z samopoczucia i stanu zdrowia. Gdyby zaczęły chorować, zostałyby izolowane, poddane leczeniu na oddziale zakaźnym.
2 karetki w województwie do poboru próbek. Stalowa Wola ma swojego fachowca
Podczas wczorajszego spotkania z wojewodą omawiano sytuację epidemiologiczną na Podkarpaciu. Zdecydowano również, że na terenie województwa zostaną wydzielone dwie karetki z zespołami, które będą kursować między chorymi celem pobrania od nich próbek do badań. Taka karetka jest również w Stalowej Woli, choć póki co, wyjeżdża ona również do innych wezwań.
- Mamy dobrą sytuację, gdyż w naszym szpitalu jest pani Magdalena Zając, która jest lekarzem ze specjalnością „zakaźną”. Ona może pobierać próbki, bo nie każdy lekarz ma to tego uprawnienia- wyjaśnia starosta.
Jak podkreśla Janusz Zarzeczny na tym polu co chwilę coś się zmienia. Do niedawna na przykład chorego na pobranie próbek trzeba było transportować do szpitala, w którym znajduje się oddział zakaźny (w naszym przypadku do Mielca). Teraz zespół przybędzie do pacjenta.
Osoby przyjeżdżające z zagranicy powinny telefonicznie powiadomić o tym fakcie sanepid. Nie powinny wychodzić z domu, przychodzić do przychodni czy szpitala. Państwowy Powiatowy inspektorat Sanitarny udzieli dalszych wskazówek od poniedziałku do niedzieli w godzinach od 7:30 do 15:05, a poza tymi godzinami pod numerem 507 133 285.
Komentarze