Pizza- zrób taką, jaką lubisz
Nie trzeba być nie wiadomo jakim fachowcem, by pokusić się o samodzielne wykonanie pizzy. Pizzę, czyli ciasto, na którym znajduje się wiele dodatków, zapieczoną z serem, jedzą niemal wszyscy. Jak zrobić smaczną, a zarazem wyszukaną pizzę, która zagości na stałe na naszym stole?
CIASTO:
- 2 szklanki mąki pszennej (jeśli chcesz i masz taką fantazję: 2-3 łyżki mąki żytniej lub kukurydzianej)
- 5 dkg drożdży (pół kostki)
- 2/3 szklanki ciepłej wody
- 3-4 łyżki oliwy lub oleju (co kto lubi)
- 1,5 łyżeczki cukru
- 2 łyżeczki soli
FARSZ:
- ser żółty (ilość dowolna)
- zioła: oregano, bazylia (chyba, że nie lubisz)
- ketchup lub przecier pomidorowy
- w zasadzie powinno się napisać: i wszystko to, co chcesz, by znalazło się na twojej pizzy, a może to być: mozarella, pomidory świeże lub suszone, cebula, suszony lub świeży czosnek, pieczarki, kiełbasa, szynka, boczek, salami, kukurydza, fasola, ananasy, szpinak, owoce morza, brokuły, groszek, ogórki kiszone, tuńczyk (lub inna ryba nie tylko z puszki, można dać też wędzoną), papryka w różnych kolorach (również ta ostra), oliwki. Oczywiście nie radzę kłaść wszystkiego na raz, ale…
Wykonanie ciasta może przerażać wielu ludzi, ale gdy będziesz robić pizzę trzeci czy czwarty raz, może okazać się, że działania są już mechaniczne i że to dla ciebie po prostu łatwizna. Spróbujmy więc po kolei objaśnić jak się do tego zabrać.
WYKONANIE
Jeśli dobrnąłeś do tego miejsca, już jest dobrze. Teraz bierzemy się za pracę.
Do większej miski wrzuć pokruszone drożdże, ciepłą wodę, cukier, ze 2 łyżki mąki pszennej. Wymieszaj. Przykryj ściereczką. Zaczyn masz niemal gotowy. Idziesz ja burza, brawo!
Korzystając z wolnej chwili otwórz lodówkę i spójrz co tam masz. Na pizzę możesz wrzucić dosłownie wszystko co da się zjeść. Przygotuj sobie ser. Jeśli masz go w kostce- zetrzyj, jeśli w plasterkach (ja używam tego bez laktozy)- pokrój w paski, poszarp lub tylko przerwij na pół (wersja dla leniwych). Pieczarki potnij w plasterki (nie trzeba ich smażyć wcześniej, chyba, że masz taki kaprys i chcesz je poddusić na wolnym ogniu wraz z cebulą, solą, pieprzem i oregano, ale pamiętaj- będziesz mieć garnek do mycia, więc…). Można teraz wszystkie składniki na farsz wymieszać, a później wyłożyć je na ciasto, a można też ułożyć je warstwami. Tutaj ty jesteś artystą i bohaterem domu. Smak się w żaden sposób nie zmieni.
A teraz zajrzyj do zaczynu. Przez ten czas powinien ci urosnąć co najmniej podwójnie. Tak jest? Nie??? To zaczekaj jeszcze z 10 minut. Jeśli zaczyn jednak ciekawie podnosi nam się ku górze, należy zabrać się za kolejny etap prac.
WYRABIAMY CIASTO NA PIZZĘ
Do zaczynu wrzuć resztę mąki, sól, wlej olej. I teraz kilka złotych rad: jeśli lubisz ciasto na pizzę w smaku przypominającym bułkę, użyj tylko mąki pszennej, jeśli chcesz by przypominało chlebek, dodaj ze 2-3 czubate łyżki mąki żytniej, jeśli chcesz żeby było bardziej suche, chrupiące jak ciasteczko, dodaj mąki kukurydzianej (też ze 2-3 łyżki, im dasz więcej, tym bardziej się będzie kruszyć, więc nie przesadzaj). Dodając innej mąki zmniejsz trochę proporcje tej pszennej. Eksperymentuj, baw się gotowaniem i wymyślaj nieustannie nowe proporcje.
Stop. Idź umyć ręce. W końcu będziesz je wkładać do jedzenia. Teraz dłonią wymieszaj dokładnie wszystkie składniki. Ugniataj tak, żeby powstało ciasto. Jeśli mimo wyrabiania lepi ci się do rąk, dodaj więcej pszennej mąki. Nie przejmuj się, mąka już tak ma, że jednej trzeba dać dużo więcej, innej dużo mniej. Jesteś szefem kuchni. Przynajmniej chwilowo. Wyrabiaj więc i nie narzekaj. W końcu ciasto będzie idealne, nie będzie się lepić do ręki i zrobi ci się fajna kulka. Ciasto nie może być za luźne, bo później ciężko będzie ci nim operować. Gdy ocenisz, że jest OK, posyp je mąką i wrzuć z powrotem do miski. Przykryj ściereczką. Jeśli przygotowany masz już farsz- teraz masz wolne.
Ale nie rozpędzaj się. Po 15 minutach wróć do kuchni i sprawdź, czy twoje ciasto urosło potrójnie (różnie bywa, czasem wyrośnie więcej, a czasem mniej, jeśli nie urosło, wróć na kanapę i zaczekaj, przy głodnej i zniecierpliwionej rodzinie zwal wszystko na drożdże!). Dobrze, gdy miska stoi w ciepłym miejscu. Nie stawiaj jej przy otwartym oknie.
Odpoczywając zastanów się, czy chcesz zjeść pizzę okrągłą, czy prostokątną. Smak się nie zmieni, ale łatwiej zrobić tę drugą. Widzę, że się rozmarzyłeś, a tu czas wracać do kuchni.
Ciasto pięknie wyrosło. Pora się nim zająć. Jeśli zamierzasz je rozwałkować, na stolnicę nasyp mąki i bierz się za robotę. Powodzenia, różnie z kółkami bywa. Ci, co zdecydowali się na prostokąt teraz się z was śmieją. Ciasto wystarczy ponaciągać, położyć na wyłożonej papierem do pieczenia brytfance i opuszkami palców poprzesuwać je aż do brzegów (fajna zabawa, nie zniechęcaj się od razu, zrób też mały rant na ściance blaszki, podczas pieczenia będziesz widzieć jak się ma ciasto- ułatwia to życie, naprawdę).
Włącz piekarnik. Jaki tam masz, taki będzie dobry, czy to gazowy, czy elektryczny, czy jeszcze inny- kosmiczny. Normalnie pizzę piecze się w temperaturze od 300 do nawet 500 stopni (tak, tak, tyle da się uzyskać w prawdziwych, porządnych piecach w pizzeriach), ale my nie mamy tak dobrze w domu. Ustaw więc piekarnik na tyle, ile fabryka dała. Pizza będzie się piekła szybko. Dorzuć termoobieg, nie bądź skąpy (jeśli oczywiście masz, twoje prababki nie wiedziały nawet co to takiego, a piekły, że place lizać). Ale jeśli się obawiasz, że pizza ci się za mocno spiecze, daj 220 stopni Celsjusza i obserwuj. W końcu to tylko ciasto drożdżowe. Będziesz czekał dłużej… skoro się boisz.
Wracamy do stołu, bo tam wciąż leży na blaszce nasze ciasto. Posmaruj je sobie przecierem pomidorowym lub keczupem. Na to ułóż wszystko to, co przygotowane zostało wcześniej. Już wygląda wspaniale, prawda? Posyp oregano, bazylią (świeżą lub suszoną), dodaj szczypiorek- ładnie wygląda. Jeśli używałeś pieczarek- posól je, ser również bywa bez smaku, więc warto oprószyć go solą (zresztą jakby co, doprawić możesz już na talerzu). Zostaw swoją pizzę na kilka minut, do momentu aż nagrzeje się piekarnik. W tym czasie ciasto na blasze jeszcze podrośnie. Później włóż pizzę do piekarnika. Po 15 minutach sprawdź co się dzieje. Nie, nie otwieraj drzwiczek, ale zajrzyj przez szybkę. Po rantach ciasta poznasz czy to już. Trzymaj w piekarniku tak długo, aż uznasz, że brzegi są wypieczone i w stanie ci pasującym. Jedni lubią bardziej przypieczoną, aż ser będzie robił się brązowy, inni wolą bledszą wersję.
W międzyczasie przygotuj sobie talerze, sztućce (opcjonalnie), keczup, a także np. sos czosnkowy. Jak zrobić sos czosnkowy? Już piszę.
SOS CZOSNKOWY
- 200 gram (½ dużego opakowania) jogurtu naturalnego typu greckiego
- ½ łyżeczki soli (mniej lub więcej, jak lubisz)
- szczyptę pieprzu (ja daję cytrynowy)
- 1-2 łyżki wody (zależy czy wolisz gęściejszy czy nie)
- czosnek (suszony z torebki- 1 łyżka, świeży- ze 3 ząbki lub więcej)
Wymieszać, spróbować. Ewentualnie coś zmodyfikować. Ja dodaję też łyżeczkę ostrego keczupu.
Pizzą gotowa? Wyjmujemy z piekarnika, kroimy i wołamy rodzinę do stołu. Napiszcie w komentarzach jak wyszła. Wklejajcie zdjęcia na fb. Oczywiście smacznego!
Komentarze