Fardina ciężarówka naprawiana jest w Stalowej Woli
Polacy nie są uprzedzeni do obcokrajowców, a gdy trzeba pomóc, nie wahają się ani chwili. Tak też było w przypadku pewnego kierowcy z Iranu, któremu zepsuła się ciężarówka na polskiej ziemi.
Fardin mieszka w Iranie. Na co dzień pracuje jeżdżąc po świecie ciężarówkami. 3 grudnia jechał przez Polskę wioząc dostawę rodzynków do Czech. Pech chciał, że jego wiekowy ciągnik popsuł się w Koziegłowach. Wyprodukowana w 1988 maszyna jest w opłakanym stanie. Wyeksploatowana i niezdatna do jazdy powinna być już zastąpioną nową.
O wielkim szczęściu w nieszczęściu mówi Farad z Iranu, ponieważ to Polacy otworzyli dla niego serce i kieszenie. Szybko udało się uzbierać pieniądze na nowszy ciągnik z naczepą, by Farid mógł pokonać 5400 km i dotrzeć do domu. Zepsuta ciężarówka trafiła do Stalowej Woli, gdzie jest naprawiana. Mimo, że pieniądze na samochód są, ciężarówki nie udało się kupić w Polsce, ponieważ 19 grudnia przyszła wiadomość, że salon wycofał się z transakcji po decyzjach, które przypłynęły do kraju z centrali w Holandii. Prawdopodobnie chodzi o sankcję amerykańskie. Producent samochodów obawiał się kar, które mogłyby być na niego nałożone po tej transakcji.
Organizatorzy zbiórki szukają kolejnego miejsca, gdzie mogliby zakupić dla Fardina nowy ciągnik z naczepą. Jak czytamy na fb akcji (Help International - Polski Kontyngent Pomocy Irańskiemu Kierowcy) jego córka, przesłała do Polaków podziękowania za troskę i serce okazane jej ojcu.
Komentarze