Jakie miasto, taki Sylwester?
Nasi Czytelnicy nie przebierają w słowach. Po całorocznych wielkich imprezach, akurat zakończenie roku musiało być takie sobie. Zabawa przygotowana dla mieszkańców trwała zaledwie 2,5 godziny, a na scenie nie stanęła żadna znana z pierwszych stron gazet i ekranu telewizora gwiazda. Miasto dało nam w prezencie DJ WUDU i Mariusza Godzinę Live Act.
- Gdyby nie sami mieszkańcy, którzy przygotowali fajerwerki za własne pieniądze, ta noc wyglądałaby kiepsko i bezbarwnie- pisze do nas Czytelnik.
Zabawa rozpoczęła się o 22:30, a o 1 w nocy było już po wszystkim. Był DJ, a na plac przyszło niewielu mieszkańców. Gdyby była jakaś gwiazda, Plac Piłsudskiego pękałby w szwach.
- Pokaz laserów wywołał u nas śmiech. To nie było to, co powinno być serwowane mieszkańcom w czasie takiej nocy- oburza się Czytelnik.- Miasto wydało kupę kasy na imprezy na błoniach, na wielkie gwiazdy, a Sylwester był delikatnie mówić dziadostwem. To taka noc, kiedy się chce skakać, tańczyć, bawić przy dźwiękach zwariowanej muzyki. Jakoś te finanse na imprezy nie zostały najwyraźniej dobrze rozłożone. Z zazdrością spoglądamy na inne miasta, nawet mniejsze od naszego.
Miasto nie chciało się też przyczyniać do generowania hałasu i straszenia zwierząt, stąd zamiana fajerwerków na lasery, ale hałas i tak był spory. Od kilku dni słychać był huk wystrzałów. Zresztą najtrudniejsze do zniesienia dla czworonogów są wybuchające petardy i bezsensowne strzelanie między blokami dla zabawy, a nie sztuczne ognie.
Sylwester za nami. Życzymy naszym Czytelników wspaniałego 2020 roku. Bądźcie zdrowi, szczęśliwi i zakochani!
Komentarze