Dietetyk radzi
Okres świąteczno-noworoczny to zawsze duże wyzwanie dla naszej wątroby i wagi. To czas całkowitego zaprzeczenia zasadom racjonalnego i zdrowego sposobu odżywiania się. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy święta zastają nas podczas diety. Co wtedy zrobić, żeby z jednej strony poświętować, a z drugiej nie zaprzepaścić efektów, które już się udało osiągnąć?
Tradycja obfitej kolacji wigilijnej jest bardzo stara. Korzeniami sięga czasów średniowiecza, kiedy to przy wspólnym stole zasiadali bogaci i biedni. Dla tych ostatnich była to często jedna z nielicznych okazji w roku, żeby się porządnie najeść. Naturalne jest zatem, że z niej korzystali. Ci, którym wiodło się lepiej, nie musieli tak bardzo korzystać z tej chwili, jednak zbędne kilogramy też im mocno nie zagrażały. To były czasy, kiedy zdecydowana większość ludzi pracowała fizycznie, a zatem okazji, aby spalić zbędne kalorie nie brakowało. Dzisiaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Większość z nas wykonuje siedzącą pracę, na co dzień nie chodzimy głodni, więc nie musimy najadać się w święta, bo większość zbędnych świątecznych kalorii ma dużą szansę się odłożyć w postaci zapasów tłuszczu. Czy mamy szansę z tym wygrać?
Jak i czy w ogóle walczyć z tradycją?
Jedna z ogólnych mądrości mówi, że im bardziej z czymś walczymy, tym bardziej to napiera i trudniej jest stawiać temu opór. Zatem może zamiast walczyć ze świątecznym obżarstwem po prostu je oswoić i przystosować do własnych reguł? Nie oszukujmy się – restrykcyjne diety w święta na pewno nie zdadzą egzaminu, zwłaszcza jeśli spędzamy je z rodziną. Jednak zamiast tego można spróbować wprowadzić do świątecznego menu trochę racjonalnych zasad, które stosujemy na co dzień, jak na przykład:
• Jedz mniej – pamiętaj, nie cierpisz na co dzień głodu, więc nie musisz się najadać w święta na zapas. Zamiast próbować wszystkich potraw, spróbuj po trochu swoich ulubionych świątecznych smakołyków.
• Zadbaj o ruch – w naszej tradycji święta kojarzą się z siedzeniem przy stole, może warto przełamać ten zwyczaj i zaprosić rodzinę na bożonarodzeniowy spacer? To świetna okazja nie tylko do spalenia nadmiaru kalorii, ale także spędzenia czasu razem w nieco inny sposób niż co roku. Kto wie, może nadarzy się okazja, żeby podzielić się w ten świąteczny czas bezwarunkową miłością, np. pomagając bezdomnej osobie lub zwierzakowi w potrzebie.
• Pamiętaj, żeby się nawadniać – czysta woda to zdecydowanie lepszy wybór niż słodzone, kolorowe napoje czy alkohol, który spowalnia metabolizm.
• Nie łącz tłustych potraw ze słodkimi – być może będzie to Twoje największe świąteczne wyzwanie, ale to właśnie połączenie tłuszczów z węglowodanami jest największym bojkotem efektów, które udało Ci się osiągnąć na diecie. Dlatego staraj się zachować ok. 2 do 4 godzin odstępu czasowego pomiędzy daniami tłustymi a słodkimi deserami. Czas szybko leci, a naprawdę warto!
• Przygotuj dietetyczne wersje tradycyjnych potraw – pierogi będą zdecydowanie bardziej dietetyczne, jeśli mąkę pszenną zastąpisz razową lub gryczaną i zrezygnujesz z polewania ich tłuszczem. Majonez, tradycyjnie dodawany do sałatek, można z powodzeniem zastąpić jogurtem greckim, a smażoną rybę – rybą pieczoną.
• Wspomagaj metabolizm ziołami i suplementami – święta to zdecydowanie czas, kiedy warto się wspomóc mieszankami ziołowymi i suplementami diety, które wspomogą wątrobę w przetwarzaniu świątecznych pyszności. Z pomocą przyjdą Ci m.in. mięta, ostropest plamisty, witaminy A i E.
• Jedz świeże potrawy – to właśnie odgrzewanie jedzenia na tłuszczu jest największym wyzwaniem dla naszego metabolizmu i wątroby. Jedzenie pozostałe po świętach oddaj do banku żywności – zrobisz dobry uczynek dla siebie i innych.
Jak mówi Monika Kozioł z Poradni Dietetycznej MK-dietetyk w Stalowej Woli – święta można przetrwać całkiem łagodnie, będąc na diecie, o ile wprowadzi się do tradycyjnych zwyczajów trochę nowych, zdrowych zasad. Jeżeli potrzebujesz swojej własnej strategii – zapraszamy do MK-dietetyk! Zadzwoń- 608 356 408. Opracujemy razem plan realny do zrealizowania. Wesołych Świąt!
Komentarze