Cwany, miejski Mikołaj
Corocznie spełnia życzenia stalowowolskich dzieci, ale wybiera takie, które albo już w są w realizacji, albo za chwilę będą. Nagrodą jest przyciśnięcie guzika uruchamiającego światełka na choince przy MDK.
Raz jest to lodowisko, raz park linowy, raz huśtawka dla dzieci niepełnosprawnych, raz… „szczęście”, czego oczywiście żaden miejski Mikołaj nie jest w stanie wszystkim załatwić. Tym razem jednak „święty” totalnie „odleciał”. Obiecał bowiem, że na wniosek dzieci wybuduje nowe bloki mieszkalne. Szkoda, że nie dodał, że na osiedlu Leśna, gdzie przecież od lat takie są plany. Zresztą chyba pierwszy raz w życiu będzie tak, że za prezent trzeba będzie zapłacić, bo przecież nikt nie da nikomu w darze mieszkania. Nasi czytelnicy są oburzeni tym faktem. Bo prezenty są uwzględnione już w budżecie i tak, czy siak pójdą do realizacji. Co to więc za „święty”, który rozdaje coś, nie rozdając nic?- pyta nasza Czytelniczka. Co to więc za konkurs z góry już rozstrzygnięty? Po co brać w nim udział?
Mamy nadzieję, że w przyszłym roku "święty" bardziej się postara i wybierze coś z puli nagród niebędącej na liście budżetowej samorządu.
Komentarze