Zwycięski thriller piłkarzy StalówkiI!
W spotkaniu 19. kolejki rozgrywek II ligi Stal Stalowa Wola po dramatycznej końcówce wygrała ze Zniczem Pruszków 2-1 (0-1). Goście w doliczonych kilku minutach gry nie wykorzystali kilku świetnych okazji do zdobycia gola, w tym rzutu karnego. To cenne i jedyne jak dotąd ligowe zwycięstwo piłkarzy Stalówki w tym sezonie w Boguchwale. Kibice liczą, że na Izo-Arenie będzie to historyczne zwycięstwo, bo… ostatnie?
Znicz Pruszków to rywal doskonale znany piłkarzom Stalówki. O pruszkowianach można powiedzieć, że zwykle są niewygodnym i bardzo wymagającym rywalem. W kontaktach między zespołami były owszem także zwycięstwa naszych piłkarzy i to efektowne nawet, ale tych przyjemności było zbyt mało.
W pierwszym meczu rozegranym w 2. kolejce w Pruszkowie poza skutecznością wszystko do przerwy szło po myśli Stali, która prowadziła w podwarszawskiej miejscowości 1-0. Po zmianie stron Stal nawet trochę grała, ale to co się działo w defensywie lepiej nie wspominać. Znicz strzelił cztery gole, w efekcie gromiąc Stalówkę 4-1. Był to sygnał ostrzegawczy, że ten sezon nie musi być udany. I póki co nie jest. Dzisiaj zawodnicy ze Stalowej Woli nie tyle musieli myśleć o rewanżu za tamten mecz, ile o gromadzeniu kolejnych punktów w niewesołej sytuacji w ligowej tabeli.
Inicjatywa w pierwszych kilkunastu minutach należała do stalowowolan. Nie przełożyła się to na sytuacje podbramkowe, gdyż zawodnicy Znicza dobrze wywiązywali się z zadań defensywnych. Ponadto w drużynie Stali poza dobrym operowaniem piłką, brakowało jakości z przodu i pomysłu. Goście szybko się więc zorientowali, że w Boguchwale z powodzeniem mogą grać o zwycięstwo.
Zaczęło się po stronie od niewinnych strzałów i stałych fragmentów gry. Jednak już 29. min. solowa kontra w wykonaniu Dariusza Zjawińskiego zakończyła się niesygnalizowanym strzałem i Kalinowski musiał wyciągać piłkę z siatki !
Ekipa Stalówki nie mając nic do stracenia ruszyła do natarcia. Poza mało groźnymi centrami nic z dominacji Stali nie wynikało. Wreszcie zakotłowało się w polu karnym pruszkowian. W 42. min. po rzucie rożnym dobrze mierzył Waszkiewicz, lecz na drodze strzału za dużo było graczy Znicza i piłka nie przeszła pomiędzy nimi.
W 43. min. ponownie łatwo doszli do sytuacji pruszkowianie, a po strzale jednego z nich interwencja Klinowskiego i sparowanie piłki na słupek zapobiegło utracie drugiego gola.
Zaraz po zmianie stron pruszkowianie mogli prowadzić dwoma bramkami. Minął się z piłką interweniujący Kalinowski, ale golkipera Stali dobrze asekurował na linii bramkowej Mroziński i strzał Noiszewskiego nie znalazł drogi do siatki. Piłkarze z pod Warszawy przez kolejny okres gry kontrolowali sytuację na boisku, a garstka widzów na trybunach najwięcej walki obserwowała w środku pola.
Bliżej półmetka drugiej części gry do głosu doszli zawodnicy ze Stalowej Woli. Próbował strzelać Stelmach, zaraz potem Jopek i Waszkiewicz, a także aktywny po wejściu na boisku był Fidziukiewicz. Nadeszła w końcu 74. min. gry, w której nastroje w obozie Stali się poprawiły. Z kornera centrował Dadok, wysoko w powietrzu zawisł Mistrzyk i strzałem głową przelobował bramkarza Znicza, wyrównując stan meczu na 1-1.
Stal poszła za ciosem. W 78. min. dobrze zapowiadający się rajd Fidziukiewicza mógł się zakończyć 100-procentową sytuacją, ale futbolówka uciekła za linię końcową. W 82. min. po kolejnym stałym fragmencie wykonywanym z narożnika boiska kilku stalowowolan próbowało wbić piłkę do bramki i udało się to Fidziukiewiczowi. Napastnik Stali miał prawie zerowy kąt, lecz oddał atomowy strzał po którym piłka ugrzęzła pod spojeniem słupka z poprzeczką i Stalówka objęła upragnione prowadzenie 2-1 !
Do końca spotkania pozostało kilka minut gry, a zawodnicy Stali próbowali przenieść ciężar gry na połowę rywala. W doliczonym czasie gry Znicz natarł ze zdwojoną siłą i w polu karnym gospodarzy doszło do iście dantejskich scen. Najpierw po dwóch sytuacjach w pod bramką Stali zawodnicy gości niemal całą drużyną łapali się za głowy, jak piłka nie mogła wpaść do siatki. Chwilę później – po kolejnym zamieszaniu w polu karnym – sędzia dopatrzył się faulu i podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Znicza ! Protestom graczy Stali nie było końca, ale na niewiele się zdały.
Do egzekucji podszedł Machalski, lecz Kalinowski wyczuł intencje strzelca odbijając piłkę. Machalski próbował dobitką, ale nie trafił w bramkę !
Niebawem przyjezdni mieli jeszcze jedną szansę, ale po kornerze i strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę i Stalówka bardzo szczęśliwie, aczkolwiek z postawy w II połowie zasłużenie dopisuje dziś do skąpego dorobku punktowego arcyważne 3 punkty.
Dramaturgia dziś w Boguchwale, długo oczekiwane – bo od początku rozgrywek - zwycięstwo Stali tutaj. Boguchwało dziękujemy, lecz kolejnych punktów ligowych już u Was zdobywać nie chcemy. Po tak długim czasie wreszcie, chcemy piłkę nożną oglądać w mieście ! Konkretnie – w Stalowej Woli !!!
Stal wystąpiła w składzie: Krystian Kalinowski - Adam Waszkiewicz, Piotr Mroziński, Krzysztof Kiercz, Szymon Jarosz, Michał Mistrzyk - Szymon Jopek, Michał Płonka (57, Michał Fidziukiewicz), Przemysław Stelmach (69, Łukasz Pietras) - Bartłomiej Ciepiela (69, Filip Wójcik), Robert Dadok.
Trwa w dalszym ciągu 19. seria gier w II lidze, po której Stalówka jeszcze będzie w strefie spadkowej. Za tydzień mecz z Gryfem Wejherowo i tylko zwycięstwo daje opcjonalnie szanse Stali na wyjście ze strefy „czerwonej” przed przerwą zimową.
Krzysztof Szkutnik
Komentarze