E- papierosy plagą stalowowolskich szkół
To prawdziwa plaga. Szkoły próbują z nią walczyć, ale bez skutku. Małolaty wzięły się za „wapowanie”, czyli palenie e- papierosów, a rodzice i nauczyciele rozkładają ręce.
Zwróciła się do nas matka ucznia z jednej ze stalowowolskich podstawówek.
- Dzieci palą na każdej przerwie, wychodzą z budynku i nawet za bardzo się nie chowają. E- papierosy są tak popularne jak tablety, smartfony czy inne elektroniczne gadżety. Napiszcie o tym, żeby uczulić rodziców na problem. Niech sprawdzą czy ich syn czy córka nie mają czasem e- papierosa w kieszeni, plecaku i czy nie popalają sobie w każdej wolnej chwili. Nauczyciele nie mogą ich przecież przeszukiwać, a tu chodzi o nasze dzieci- pisze do nas pani Sylwia, mama nastolatka.
Początkowo mówiło się o tym, że e-papieros to doskonała alternatywa dla zwykłych papierosów, że jest nieszkodliwy, a wdychana para wodna nie truje, bo nie ma substancji smolistych. Po latach okazuje się, że nie tylko szkodzi, ale wręcz zabija. Olejki używane do napełniania urządzenia zawierają nikotynę, uzależniają więc i niszczą młody organizm. Jeden olejek pozwala na około 200 wdechów co odpowiada jednej paczce zwykłych papierosów. Zakładając więc, że dzieciak wypali jeden olejek tygodniowo, można go uznać za palacza, bo to tak jakby spalił około 100 papierosów w ciągu 5 miesięcy. Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), ustaliło, że kapsułki do e- papierosów (Juula) zawierają wysokie stężenie nikotyny i uzależniają od palenia tak samo, jak zwykłe papierosy, a do tego mają szkodliwy wpływ na układ sercowo-naczyniowy tak samo jak tradycyjne papierosy. Mają też niebezpieczne chemikalia, takie jak: aldehyd octowy, formaldehyd i akroleina. Ta ostatnia substancja stosowana jest również do zwalczania chwastów. Podczas ogrzewania się e-papierosa wytwarzają się jeszcze inne szkodliwe substancje. Ostatnio media obiegły informacje, że po paleniu e-papierosów dochodzi do tzw. ostrej niewydolności oddechowej. Wielu młodych ludzi trafiło do szpitali, kilkanaście zmarło. W mediach jest mnóstwo różnorodnych opisów chorób płuc, z jakimi borykają się po paleniu uczniowie szkół.
W Stalowej Woli po e-papierosy sięga bardzo wielu uczniów szkół podstawowych. Palą w klasach wydmuchując dym do plecaków, na korytarzach i w szkolnej ubikacji. Wystarczy stanąć przy płocie szkoły i przyjrzeć się młodzieży na przerwie żeby przekonać się jak wielki jest problem. Nauczycielom trudno złapać dzieciaka na gorącym uczynku, gdyż zapach wydychanej pary często mylony jest z zapachem perfum, szamponu czy środków higienicznych. Rodzice na ten temat mieli już pogadanki podczas spotkań klasowych. Otrzymali też stosowne ulotki, ale moda, która przybyła do nas ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii rozszerza się coraz bardziej. Uważajcie więc na dzieci i sprawdzajcie, czy czasem po kryjomu nie zabijają się e-papierosami.
Komentarze