Sprzedają kanapy pełne pluskiew
To nie żart. Są tacy, którzy w naszym mieście urządzili sobie z tego niezły biznes…
W Stalowej Woli robak za robakiem biegnie
Stalowa Wola to miasto zrobaczywiałe do granic możliwości. Na naszym forum wciąż pojawiają się wątki na ten temat. Nie ma chyba paskudztwa, które nienawiedziłoby stalowowolskich bloków. Karaluchy, prusaki, mrówki, pluskwy to codzienność. Pozbyć się ich praktycznie nie można, bo gdy jeden lokator wezwie specjalistyczną firmę i nawet trzykrotnie doprowadzi do dezynsekcji mieszkania, robactwo po murach, pod progiem, kratkami wentylacyjnymi czy rurami przyjdzie od sąsiadów i rozpanoszy się na nowo. Mieszkańcy Stalowej Woli wymieniają nawet konkretne osiedla, gdzie robactwa jest najwięcej. Najczęściej pada ulica Poniatowskiego, Wojska Polskiego, KEN czy Al. Jana Pawła II. Jedni uciekają z osiedli, inni wynajmują i kupują mieszkania niczego nieświadomi i walczą z wiatrakami.
Spółdzielnie przeprowadzają dezynsekcję na klatkach schodowych, w korytarzach, na strychach i w piwnicach (części wspólne), nie wchodzą jednak do poszczególnych mieszkań, bo nie mogą. Firmy wykonujące opryski proponują taki zabieg każdemu mieszkańcowi. Tyle tylko, że nie za damo, a by było skutecznie, trzeba to zrobić trzykrotnie również w każdym mieszkaniu.Inaczej taka robota, mówiąc kolokwialnie, „psu o budę”, bo robactwo znów się rozmnoży. Problemem są ci, którzy nie chcą zapłacić i wpuścić do siebie fachowca, argumentując to tym, że u nich nie ma robaków. Trudno też zlewać chemią mieszkanie, gdy ma się w domu małe dzieci lub zwierzęta i nie ma się gdzie przenieść na czas prac fachowców. Niemniej jednak bez tego zabiegu życie będzie przebiegać z dzikimi lokatorami w tle. Na dezynsekcję mieszkań decyduje się w Stalowej Woli jedynie 30-40% lokatorów spółdzielni.
Pluskwy- najgorsza z możliwych plag
Żeby pozbyć się pluskiew, jest potrzebna między innymi całkowita dezynsekcja i to trzykrotna. Pluskwy są bardzo odporne, potrafią wytrzymywać niskie temperatury, a ich cykl rozrodczy jest po prostu ekspresowy. Pluskwa wejdzie wszędzie. Karaluch czy prusak „poczęstowany” preparatem zaniesie część środka do gniazda karmiąc nim młode. Walka z nimi jest łatwiejsza, o ile wszyscy solidarnie ją podejmą.
Z pluskwami nie jest łatwo. Oprócz oprysków każdą rzecz trzeba potraktować parownicą. Łóżko powinno być rozebrane na części i opryskane gorącą parą w najmniejszym nawet zakamarku. Uda się lub nie uda. Najprostszym sposobem, najczęściej wybieranym również w Stalowej Woli, choć najdroższym, jest wyrzucenie wersalek, kanap, foteli i krzeseł z obiciami na śmietnik. W mieście widok śmietnika otoczonego wianuszkiem mebli nie jest niczym dziwnym. Często więc spotkać można kanapy i łóżka, których pozbyto się z domu. I tu zaczynają się schody.
Sprzedają łóżka pełne pluskiew
Zadzwoniła do nas Czytelniczka oburzona postępowaniem pewnych mężczyzn, którzy ze sprzedaży zapluskwionych łóżek uczynili sobie dochodowy biznes. Panowie kursują między okolicznymi śmietnikami, zabierają wystawione przez mieszkańców meble na pakę i wywożą. Jak bardzo zdziwiona była Czytelniczka, gdy w ogłoszeniach zobaczyła nie tylko własną kanapę, ale i łóżka sąsiadów, którzy solidarnie podjęli walkę z pluskwami. „Biznesmani” zostali poinformowani o tym, że meble te nie nadają się na sprzedaż, gdyż są całe zapluskwione. Nic sobie jednak nie robili z tej informacji, a kolejne łóżka wciąż trafiają do sprzedaży. Ten biznes kręci się już od dłuższego czasu.
Czytelniczka prosiła, by ostrzec mieszkańców. Jeśli więc kupujecie używane meble, lepiej dokładnie wypytajcie skąd pochodzą, sprawdźcie czy nie zawierają nieproszonych lokatorów na gapę. W przeciwnym razie nigdy w tym mieście nie pozbędziemy się robactwa. Nowa niemal wersalka za 300- 400 zł to podejrzana propozycja. Warto zastanowić się dlaczego ktoś sprzedaje łóżko w świetnym stanie za cenę trzy, cztery razy niższa niż „sklepowa”. Taka wersalka nie sprawdzi się również na działce, bo przecież gdy na niej się usiądzie pluskwy chętnie wejdą na człowieka by się pożywić, a później z nowym „karmicielem” powędrują do jego mieszkania. Uważajcie więc na to, co kupujecie, bo często tanie jest bardzo drogie.
Komentarze