Wotum Zaufania dla prezydenta Lucjusza Nadbereżnego
Radni przegłosowali uchwałę w sprawie udzielenia włodarzowi Stalowej Woli wotum zaufania.
Raport obowiązkiem miasta
Zanim to jednak nastąpiło, prezydent Lucjusz Nadbereżny przedstawił „Raport o stanie miasta za rok 2018”. Dokument liczący 125 stron musiał być przygotowany zgodnie z wprowadzoną w 2018 r. nowelizacją ustawy o samorządzie gminnym. Raport należy przygotowywać corocznie do końca maja.
Zakres opracowanego dokumentu obejmuje przede wszystkim realizację polityk, programów, strategii, uchwał rady miejskiej i budżetu obywatelskiego za rok 2018. Dokument podzielony jest na poszczególne działy i omawia po kolei szczegółowo takie sprawy jak: stan finansów miasta (wykonanie budżetu, wydatki majątkowe, analiza płynności finansowej, analiza samodzielności finansowej, Wieloletnia Prognoza Finansowa), podsumowanie inwestycji, pozyskanie środków zewnętrznych (projekty unijne, projekty rządowe, te zakończone i te rozpoczęte itp.), podatki i opłaty lokalne, działalność gospodarcza i przedsiębiorczości, Stalowowolska Strefa Gospodarcza i różne wydarzenia, kongresy, targi, konferencje itp., edukacja, kultura, rewitalizacja, sport, zdrowie, pomoc społeczna, inwestycje drogowe, transport publiczny, ład przestrzenny, gospodarka mieszkaniowa i zasobami gruntowymi, gospodarka odpadami, oczyszczanie miasta, zaopatrzenie w wodę oraz gospodarka ściekowa, działalność Rady Miejskiej, Urząd Miasta, Promocja Miasta, Promocja Krajowa i Międzynarodowa, cyfryzacja. Z całym raportem o stanie miasta można zapoznać się TU.
- Ideą jaka przyświecała Miastu do jego stworzenia była przede wszystkim prostota informacji w nim zawartych. Miasto Stalowa Wola nie jest największym ośrodkiem miejskim w Polsce, ale ilość działań podejmowanych na jego terenie przez władze miejskie jest olbrzymia. Nie jest trudno napisać dokument na kilkaset stron, zawrzeć w nim szczegółowe informacje na temat funkcjonowania każdej sfery publicznej, wartość poznawcza takiego dokumentu była by jednak znikoma, stąd decyzja, aby informacje w raporcie miały charakter jak najbardziej prosty i czytelny, aby stanowiły podsumowanie działalności samorządu, a nie jego szczegółowy opis. Należy również zaznaczyć, że miasto to nie jednorodny organizm, działają na jego terenie różne instytucje publiczne i prywatne, każda z nich ma swój wkład w rozwój miasta, każda podejmuje różne działania zmierzające do zaspokojenia potrzeb mieszkańców Stalowej Woli. Raport przedstawia tylko działalność Gminy rozumianej jako zbiór różnych instytucji i spółek miejskich. Działalność innych podmiotów samorządowych– powiatu czy województwa w raporcie została pominięta, podobnie jak pominięto działalność instytucji rządowych czy prywatnych. Raport pokazuje więc tyko wycinek tego, co w rzeczywistości dzieje się na terenie Miasta, wycinek niezwykle ważny będący zapisem działalności wybranych przez mieszkańców władz Stalowej Woli- mówi Lucjusz Nadbereżny.
Prezydent raport omawiał niemal dwie godziny. Na koniec poprosił o udzielenie wotum zaufania nie tylko dla siebie, ale i dla tych, którzy pracowali na rzecz miasta w 2018 roku. Poszczególne komisje miejskie projekt uchwały zaopiniowały pozytywnie.
Opozycji raport wydaje się być serem szwajcarskim, za dużo w nim dziur
Do dyskusji zgłosił się Damian Marczak. Podziękował osobom, które przyczyniły się do wykonania założonych zadań. Równocześnie skrytykował raport twierdząc, że za dużo w nim zdjęć, również prezydenta, a za mało ważnych danych. Brakuje np. szczegółowej struktury demograficznej, dokładnej informacji na temat infrastruktury dróg, ich jakości i środków na ich utrzymanie, struktury magistratu miasta, danych na temat ile osób i na jakich stanowiskach jest zatrudnionych w urzędzie i jakie koszty łącznie idą na administrację. W dziale o finansach miasta, według Marczaka, są błędy co zaburza wartość raportu i świadczy o niechlujności w jego tworzeniu. Według radnego w tabelach np. zabrakło pewnych informacjach na temat co w budżecie zaplanowano, a co wykonano, co pozwoliłoby na porównania i wyciągniecie wniosków na przyszłość. W dziale o edukacji i zdrowiu brakuje szczegółowego podziału wydatków. Nie ma też informacji o majątku miasta, a także np. o tym ilu mieszkańców oczekuje na przydział mieszkania. Nie ma również danych o współpracy z organizacjami pozarządowymi, a na to również idą środki gminne (w jakim trybie przydzielono dotacje itp.). Brakuje pogłębionej analizy potrzeb szkół, nie tylko dotyczącej samych budynków, ale i przyległych obiektów typu boiska, stołówki. Radny chciałby też wiedzieć w jakim stopniu i czy w ogóle realizuje się strategię rozwoju miasta. Chciałby znać związane z nią plany na przyszłość. Padło też pytanie o MZK i Biznes Tower i wydatki i zadłużenie miasta.
Szczegółów należy szukać w innych opracowaniach
Jak wyjaśnił prezydent raport tworzony był pierwszy raz i zawiera informacje najbardziej oczekiwane.
- Wyszliśmy z założenia, że ten dokument przejdzie troszeczkę po środku i nie będzie powielał innych raportów. Wiele spraw zawartych jest w absolutorium i projekcie budżetu- przekonywał prezydent.
W przeciwnym razie dokument liczyłby co najmniej 500 stron, a ustawa wyraźnie mówi, że powinien pokazać szersze spojrzenie na miasto. Nie ma być sprawozdaniem z poszczególnych działów. Niektórych rzeczy nie dało się w nim zamieścić z tej prostej przyczyny, że dane, o których mówił Damian Marczak będą dostępne w raportach GUS dopiero końcem lipca, a raport miał być przygotowany w maju. Prezydent nie zgodził się z zarzutem, że brakuje szczegółowych informacji w poszczególnych działach. Wymienił nawet numery stron, gdzie się one znajdują.
Joannie Grobel- Proszowskiej zabrakło informacji m.in. na temat wydatków na utrzymanie należących do miasta obiektów typu place zabaw, instalacje w parku miejskim, czy błonia nadsańskie, gdzie właśnie wskutek upałów wyschło połowę nasadzeń i trzeba będzie wydać pieniądze na ich odtworzenie. Według radnej nie ma co też się chwalić niskimi cenami usług typu wywóz śmieci, bo już była mowa o tym, że pójdą one w górę. Zwróciła również uwagę na to, by nie nazywać inwestycjami zadań, które nie przynoszą zysków, a wprost przeciwnie, je generują (rozrywka).
Damian Marczak wspomniał, że w raporcie powinny znaleźć się jeszcze informacje o złożonych w magistracie wnioskach i pismach mieszkańców i sposobie ich rozpatrzenia, co dałoby obraz pracy urzędu. O sporcie i jego rozwoju dyskusje podjął Leszek Brzeziński.
Władza jest super, czy władza nie jest super?
Prezydent przyznał, że raport jako ten, który powstał pierwszy raz, na pewno zawiera pewne niedociągnięcia i dzisiejsza dyskusja pomoże na przyszłość je uzupełnić. Przed głosowaniem opozycja poprosiła o przerwę.
Po niej radni znów podjęli dyskusję, między innymi Łukasz Durek i Elżbieta Kulpa, która uczuliła radnych na to, że przecież ile osób, tyle uwag i opinii i powinno się to wziąć pod uwagę podczas czytania opracowania. Przytoczyła listę dokumentów i raportów, które w trakcie pracy radni mieli okazję przeczytać i omawiać, a które posłużyły do opracowania dokumentu. Przypomniała, że raport był opracowany przez wiele osób, urzędników, którzy spędzili nad nim wiele czasu.
Po opozycyjnej łyżce dziegciu, łyżkę miodu zapewnił radny Jan Sibiga wychwalając pracę i działania prezydenta. Renata Butryn wystąpiła w imieniu Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego. Powiedziała, że wotum zaufania jest całkowitym poparciem działalności i kierunku działań dla prezydenta, dlatego to głosowanie jest tak ważne. Według niej raport powinna napisać zewnętrzna, profesjonalna firma, wówczas nie było może w nim błędów. Wyraziła opinię, że działania podejmowane przez miasto powinny mieć nadaną rangę ważności i realizowane powinny być według listy. Tymczasem wiele zadań wykonuje się, bo pojawiło się jakieś dofinansowanie. Wymieniła również braki jakich dopatrzyła się w raporcie. Według niej nie ma informacji o wzroście zatrudnienia w mieście, inwestycjach dających pracę, dyżurach radnych, działalności spółek, wydatkach na utrzymanie obiektów. Radna mówiła o zadłużeniu Stalowej Woli (początek 2018 r.- 103 mln, koniec 2018 r.- 173 mln), promocji miasta i kierunkach z tym związanymi (radna zastanawiała się w jakim kierunku ona zmierza). Radnej brakuje „praktycznych” projektów (sprawy związane z opieką zdrowotną, głównie seniorów, czy kanalizacji). Za dużo jest za to takich zadań, które można by jeszcze odłożyć. Zwróciła uwagę na wyludnianie się miasta.
Kto się spotyka z mieszkańcami i czy nienazwany budżet obywatelski jest lepszy od tego nazwanego
Prezydent odpowiadając przyznał, że zewnętrzna firma mogłaby sporządzić raport, ale wzięłaby za niego ok. 30 tys. zł. Tymczasem pracę tę wykonano na miejscu nakładem własnym. Kolejny raz przypomniał, że raport nie może zawierać wszystkich danych i sprawozdań, a wotum zaufania ma być udzielone nie raportowi, lecz prezydentowi na podstawie tego co widać na mieście, tego co się zmieniło i co zostało zrobione, a nie tego, co w skrócie pisze w dokumencie. Odpowiadając na wcześniejsze pytanie powiedział, że urząd zatrudnia 214 osób, a pracowników jest więcej, bo doszło wiele programów, które trzeba obsłużyć, jak chociażby 500+. Odniósł się także do problemu budżetu obywatelskiego, na który według przepisów można by przeznaczyć kilka milionów (1% budżetu). Tymczasem na rozwiązanie problemów osiedlowych poszło ok. 40 mln zł, co jest o wiele korzystniejsze. Według prezydenta w innych miastach to jest zasłanianie prawdziwych problemów i daje miastu możliwość ucieczki od rzeczywistości. Wyjaśnił też, że trudno byłoby mu podać liczbę spotkań z mieszkańcami, bo oprócz tych oficjalnych, odbywa każdego dnia wiele nieoficjalnych. Są to spotkania z obywatelami na mieście, także te spontaniczne i nie zapisane w protokołach, które mają miejsce gdy jeździ hulajnogą między blokami lub spotyka stalowowolan na spacerze i podejmuje z nimi dialog. Według prezydenta nie można wyhamować niektórych działań, bo miasto musi rozwijać się równomiernie. Niektórych więc działań nie da się odłożyć na później. Mówiąc o promocji Stalowej Woli przekonywał, że promocją są nie tylko koncerty, ale i rankingi, w których stoimy bardzo wysoko. Odnosząc się do słów Renaty Butryn, że przyjazd dygnitarzy nic nie daje, przypomniał o rekordowych dofinansowaniach i zainteresowaniu miastem z punktu widzenia strategii rządowej. Gdyby porównać to z latami odległymi, te statystyki byłyby miażdżące.
Radny Dariusz Przytuła odpowiadając prezydentowi powiedział, że opozycja również spotyka się i rozmawia się z mieszkańcami. Te rozmowy bywają bardzo emocjonujące, nierzadko pojawiają się łzy. Porozumienie nie jest więc oderwane od problemów stalowowolan. Humorystycznie dodał, że on sam nie potrzebuje do tego zabawek typu hulajnoga. Wywiązała się również dyskusja na temat drzew do wycinki, o które walczą mieszkańcy.
Głosowanie zgodne z przewidywaniami
Po prawie 5 godzinach od rozpoczęcia sesji radni przystąpili do przegłosowania uchwały w sprawie udzielenia wotum zaufania dla prezydenta. Wcześniej prezydent wyraził opinię, że w tym głosowaniu nie powinno być opinii rozmytych. Powinno się opowiedzieć jasno „tak” lub „nie”.
Ostatecznie „za” głosowało 15 osób, „przeciw” były 3 (Renata Butryn, Andrzej Szymonik, Dariusz Przytuła) od głosu „wstrzymało się” 4 radnych (Jerzy Augustyn, Leszek Brzeziński, Joanna Grobel- Proszowska, Damian Marczak), 1 osoba była nieobecna (Mariusz Bajek).
Komentarze