Czy to początek dewastacji?
Minął rok od kiedy w Stalowej Woli powstał nowy skatepark. Czy nie potrafimy uszanować tego, co mamy? Najwyraźniej tak.
Wykonano go z myślą o młodych, pełnych energii mieszkańcach Stalowej Woli, by nie musieli podróżować do innych miast lub jeździć na BMX-ach, rolkach czy deskorolce w miejscach niebezpiecznych, do tego niedostosowanych.
Budowa skateparku trwała kilka miesięcy. Obiekt stanął na terenie starego obiektu dlarolkarzyi deskorolkarzyprzy ul. Przestrzennej, w pobliżu kortów tenisowych. O realizację tej inwestycji wielokrotnie postulowali młodzi ludzie ze Stalowej Woli.
Przypomnijmy, że realizacja tej inwestycji kosztowała 504 tys. zł, z czego 30% stanowiło dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Powierzchnia obiektu wynosi 784,20 m2. Jest on wykonany z płyty betonowej (jej powierzchnia wynosi 512,70 m2). Pojawiły się tam różnegorodzaju urządzenia skatingowe m.in.: murki, Quarterpipe, Hubba i Rail, Piramida, Manualpad, Jumpbox, górka schody, ławki.
Minął rok od uruchomienia obiektu. Tymczasem część elementów zostało już zniszczonych. Pojawiły się różne napisy, bazgroły, wulgarne wyrazy, które szpecą ten teren. W najgorszym stanie są schody, których boki zostały niemal całkiemzamazane sprayem. Osoby odwiedzające to miejsce z niesmakiem wyrażają się o dewastacjach. Przykre, że niektórzy nie potrafią uszanować tego, co mają.
Komentarze